Gdyby Bóg dał Polakom i Polsce "drugą szansę" w wyborach prezydenckich z 2020 roku,
to czy dopomógłbyś w stworzeniu "ustroju nirwany" i szczęsliwego życia dla siebie i swoich bliskich?
(wersje dla wyborów w Polsce lub
Nowej Zelandii )
Zaktualizowano: 2020/2/2
Najnowsza aktualizacja: menu
Menu 1:
"Menu 2"
ujawni ci wykaz wszystkich totaliztycznych
stron które powinny być dostępne pod
niniejszym adresem (tj. na tym serwerze),
w zestawieniu językowym - w 8 językach.
Wykaz ten jest częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w
"Menu 1". Wybierz z "Menu 2" interesującą
Cię stronę, potem zaś kliknij na nią
aby ją uruchomić:
"Menu 4"
ujawni ci wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
owego menu. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w owym "Menu 4" wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać, potem kliknij na jego adres,
kiedy zaś otworzy się strona reprezentująca
ów serwer wówczas wybierz sobie z "Menu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
WSTĘP: Aczkolwiek wielu ludzi wierzy inaczej, faktycznie
począwszy od 11 września 2001 roku nasza
cywilizacja stacza się coraz głębiej w historyczną
epokę, którą można nazwać
"neo-średniowieczem".
Fakt owego staczania dowiodłem i wyjaśniłem
dokładnie w punkcie #K1 swej strony
tapanui_pl.htm.
Z kolei tzw. "Tabelę Cykliczności dla Epok Historycznych" -
która potwierdza obecne nadejście "neo-średniowiecza" (podobnie
jak Tabela Mendelejewa potwierdza okresowość pierwiastków),
opisałem i zilustrowałem zarówno w tamtym punkcie #K1, jak
i w punkcie #A3 swej jeszcze jednej strony o nazwie
humanity_pl.htm.
W praktyce owo staczanie się w "neo-średniowiecze"
oznacza, że twoje życie, oraz życie twoich bliskich,
będzie coraz gorsze, zaś przy odrobinie pecha, może
nawet stać się równie tragiczne lub nawet raptownie
skrócone, jak w oryginalnym średniowieczu stawało
się życie milionów ludzi, zaś już obecnie staje się
życie mieszkańców wielu innych skorumpowanych
do korzeni krajów - po szczegóły patrz punkty #H1 do #H3 ze strony
przepowiednie.htm
omawiające staropolską przepowiednię stwierdzającą, że
"ludzie sami sprowadzą na siebie taką
zagładę i wyludnienie, że potem człowiek z radości będzie całował
ziemię w miejscu gdzie zobaczy ślady innego człowieka".
(Tak nawiasem mówiąc, to scenariusz owej zagłady - jaki
przewidziałem i opisałem jeszcze w 2009 roku w punkcie #H3 tamtej strony
przepowiednie.htm,
ujawnia nam, że wypełnianie się owej staropolskiej przepowiedni
zostało już zainicjowane w 2015 roku wtargnięciem do Europy
anarchistycznych, agresywnych i niemoralnych tłumów - patrz
też punkt #N2 niniejszej strony. Do dnia dzisiejszego sytuacja
w świecie aż tak podupadla, że zaczynają się sprawdzać moje
prognozy opisane na stronie o nazwie
2030.htm
zaś zilustrowane w 35-minutowym darmowym filmie z YouTube o tytule
Zagłada ludzkości 2030 -
przykładem owych prognoz może być pandemia
koronawirusa
jaka wybuchła w Chinach w dniu 2019/12/8
i już w dwa miesiące później roprzestrzeniła
się na cały świat - a przecież po niej przyjdą
następne, nawet jeszcze groźniejsze zarazy.)
Niestety, aby poprawić, a może i uratować
życie twoje i twoich bliskich, potrzebny byłby
u "steru Polski" ktoś, kto ma wymagane jakości
moralne i cechy charakteru, a także niezbędną
wiedzę i wizję - np. wizję idealnego "ustroju
nirwany" jaki krótko opisuję w punktach
#A1 do #A4 swej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm.
Tylko bowiem ktoś taki u steru bezinteresowanie
dbałby o dobro Polski oraz o szczęśliwe życie
dla wszystkich Polaków, a NIE jedynie o interesy
własne, swoich kumotrów, oraz bogaczy którzy
opłacają jego kampanię wyborczą, a także wiedziałby
jak bronić w sposób akceptowalny przez Boga
swój kraj przed padnięciem ofiarą tego co ignorowanie
przykazań i wymagań Boga przez ludzi na kraj
ten sprowadza. Pechowo dla ciebie i dla Polski,
narazie takiej osoby NIE widać w gronie partyjnych
kandydatów jakimi Polska dysponuje. Bez względu
więc na kogo zagłosowałeś w 2015 roku, twoje
życie oraz życie twoich najbliższych i tak będzie
nieodwołalnie stawało się coraz gorsze, a już
niedługo znajdzie się nawet w śmiertelnym
niebezpieczeństwie. Wszakże aby poprawić los
twój i twoich najbliższych, co najmniej trzeba
udoskonalić cały obecny system polityczny, a
najlepiej byłoby zmienić go na znacznie doskonalszy
"ustrój nirwany" - zamiast jedynie wymienić kilku
niedoskonałych polityków, którzy czerpią korzyści
z obecnego systemu. Za to ja mam to co potrzebne -
co możesz sprawdzić faktycznie analizując moje
publikacje (oraz osądzając oszczerstwa licznych
moich zawziętych wrogów za takie jakimi one
naprawdę są). Ja chcę też udoskonalić i uefektywnić,
a jeśli się da to zmienić na nieopisanie doskonalszy
"ustrój nirwany", cały system polityczny Polski.
Jednak ja ani NIE należę do żadnej politycznej
partii, ani NIE mam zamiaru do partii wstąpić -
chyba że stworzona będzie
partia_totalizmu.htm
celem jakiej stanie się urzeczywistnienie owego idealnego
"ustroju nirwany". Dlatego abym mógł być wybrany
do "steru Polski", musiałbym mieć wielu ochotników,
którzy aktywnie i altruistycznie dopomagaliby mi
w tym ambitnym zamiarze. W 2015 roku sprawdziłem,
czy zgłosi się minimalnie wymagana liczba takich
ochotników, tak abym mógł wystawić swoją
kandydaturę w wyborach prezydenckich i uzyskać
mandat narodu na uzdrowienie coraz bardziej
beznadziejnej sytuacji całej Polski - po szczegóły
patrz mój raport ze strony internetowej o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Niestety, los chciał inaczej. Pytanie więc jakie nurtuje
zarówno mnie, jak zapewne i ciebie, to czy Bóg da
Polakom i Polsce "drugą szansę" aby powtórzyć
moją próbę w następnych wyborach prezydenckich
z 2020 roku. (Dlaczego faktycznie byłaby to "druga
szansa" - wyjaśniam to szerzej w punkcie #E2 tej strony.)
Wszakże aby Polacy i Polska otrzymały od Boga
taką "drugą szansę", wówczas musiałoby być
spełnione wiele wymogów i warunków, jakie
staram się opisać w punktach #E2 i #E3 tej
strony. Przykładowo, w pierwszym rzędzie Polska
nadal musiałaby istnieć przez cały 2020 rok i nadal
musiałaby przeprowadzać relatywnie demokratyczne
wybory - co wcale NIE jest już takie pewne, wziąwszy
pod uwagę, iż żyjemy w epoce "neo-średniowiecza".
(Wszakże epoka ta, podobnie jak oryginalne "średniowiecze",
będzie eskalowała wojny, zniszczenia, chaos, anarchię,
głód, zarazy, wymarcia, wyludnienia, zmiany klimatu,
kataklizmy, itp.) Ponadto konieczne też byłoby, aby mi
Bóg pozwolił nadal żyć w 2020 roku i cieszyć się wówczas
relatywnie dobrym zdrowiem oraz efektywnością działania
mojego umysłu.
* * *
Gdyby więc faktycznie Bóg dał Polakom i Polsce taką
"drugą szansę" w wyborach prezydenckich z 2020 roku,
to czy rozważyłeś czytelniku co byś wówczas uczynił?
Czy zgłosiłbyś się wówczas jako ochotnik aby dopomóc
mi owymi wyborami poprawić życie twoje, twoich najbliższych
i twoich potomków, czy też zachowałbyś typową dla dzisiejszych
Polaków pasywność i postąpiłbyś jak w 2015 roku?
Wszakże bez zgłoszenia się wymaganej liczby ochotników do
pomocy, ja sam NIE będę w stanie zrealizować swych zamiarów
uzdrowienia sytuacji w Polsce i na świecie - co jest zgodne
z moralną zasadą, że ludzi
NIE można uszczęśliwiać na siłę, kiedy oni wcale NIE chcą
być uszczęśliwieni, a także zgodne z przysłowiem,
że Bóg pomaga tym co pomagają
sobie sami. W międzyczasie rozważ więc
uważnie swoją decyzję w tej sprawie, zaś kiedy będą
już znane daty wyborów 2020 roku, czy inne interesujące
cię daty ujęte w harmonogramie z punktu #F1 tej strony,
wówczas NIE zapomnij zaglądnąć tutaj ponownie. W
międzyczasie zaś poczytaj o "ustroju nirwany"
krótko streszczonym w punktach #A1 do #A4 mojej strony
partia_totalizmu.htm,
oglądnij darmowy film z Youtube o tytule
Zagłada ludzkości 2030,
a jeśli masz ku temu wymagane warunki to także wypracuj
dla siebie cudowne zjawisko nirwany opisywane na stronie
nirvana_pl.htm
(szczególnie uważnie poczytaj tam punkty #D3, #D2 i #C6).
Proszę odnotować, że jeśli sytuacja mi na
to pozwoli, wówczas treść praktycznie wszystkich
punktów niniejszej strony będzie stopniowo
udoskonalana i poszerzana aż do daty wyborów
2020 roku - oczywiście w miarę jak mój wolny
czas, wyniki moich badań, oraz dostępność nowych
informacji będą nakłaniały do wprowadzania
takich udoskonaleń. Dlatego rekomenduję aby
do strony tej zaglądać ponownie co jakiś czas.
W międzyczasie zaś proponuję dokładnie
przestudiować treść "części #B" tej strony
(oraz treść linków do jakich tamta "część #B"
referuje), ponieważ wiedza i informacje
jakie cała owa "część #B" streszcza, są
w stanie drastycznie zmienić i uefektywnić
osiągnięcia życiowe każdej indywidualnej osoby
oraz każdej instytucji. W wolnej chwili prosiłbym
też o wypełnienie ankiety sondażowej z punktu
#D2 tej strony.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazów którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Zacznijmy od modlitwy:
#A1.
Udoskonalenie demokratycznego systemu i sytuacji Polski to ogromnie trudna sprawa, jakiej
korzystne "owoce" odczują wszyscy mieszkańcy kraju - zacznijmy więc ją od modlitwy:
Oto modlitwa którą ja zmawiam-czytam
podczas analizowania, aktualizowania lub
przeglądania tej strony. Jeśli zachcesz
się przyłączyć do jej zmówienia-przeczytania
wraz ze mną, wówczas wystarczy że
ją przeczytasz z uwagą i z proszącym
nastawieniem duchowym:
Boże,
jeśli NIE koliduje to z Twoimi nadrzędnymi
celami i planami, wówczas gorąco proszę abyś
wsparł swoją boską mocą realizację zgodnej
z Twoją wolą części celów i zamiarów Twojego
Boże sługi, Jana Pająk - autora tej strony.
Amen.
#A2.
Jeśli światopogląd ci na to pozwala, zapraszam
także abyś po zakończeniu czytania tej strony
wspólnie ze mną podziękował też Bogu - tak jak
ja to czynię w punkcie #P1 przy końcu tej strony
Część #B:
O co w tym wszystkim chodzi?
#B1.
W tej "części #B" staram się wyjaśnić "dlaczego" wkładam aż
tyle wysiłku, pracy i przemyśleń w to co opisuję na tej stronie:
Słowo "dlaczego" jest ogromnie istotne dla
osób kierujących się rozumem, a NIE emocjami -
a takie właśnie osoby chciałbym widzieć w
gronie swoich pomocników i zwolenników. To
z powodu więc owego słowa w tej "części #B"
niniejszej strony postaram się skrótowo podsumować
cel dla osiągnięcia
którego m.in. napisałem tę stronę, tj. skrótowo
podsumować dlaczego czytelnik
powinien zaufać wynikom moich badań stwierdzających,
że faktycznie to dopomagał będzie sobie samemu, swoim
najbliższym, oraz swoim potomkom, jeśli aktywnie dopomoże
mi w zostaniu wybranym do urzędu Prezydenta Polski -
tak abym mógł użyć swej wiedzy, doświadczenia i autorytetu
dla udoskonalenia działania demokracji, tj. dla spowodowania
iż wszelkie decyzje rządowe i uchwalane przez sejm prawa
byłyby sprawdzane czy nie łamią one kryteriów tzw.
"faktycznej moralności" (tj. moralności wymaganej od
ludzi przez Boga, zaś zdefiniowanej w punktach #B5 do #B7 strony
morals_pl.htm),
zaś jeśli się okaże, że łamią one jakoś owe kryteria moralne,
wówczas na zasugerowaniu rządowi lub sejmowi wprowadzenie
takich zmian i udoskonaleń do owych decyzji lub praw,
aby ciągle osiągały one zamierzone cele, jednak NIE
łamały żadnych kryteriów "faktycznej moralności".
Oczywiście, NIE trzeba tu wyjaśniać, że osiągnięcie
powyższego celu napisania tej strony byłoby równoznaczne
z przeprowadzeniem rodzaju bezkrwawej "rewolucji
moralnej". Wszakże narazie nikt, nigdy i nigdzie
NIE sprawdzał ani NIE korygował pod względem moralnym
decyzji i praw rządowych - czego skutki wyraźnie
widzimy dookoła. Jak zaś wiemy, przeprowadzenie
dowolnej rewolucji, nawet moralnej i bezkrwawej,
NIE jest łatwe i wymaga ogromnego wysiłku. To
dlatego aby taką moralną rewolucję faktycznie
przeprowadzić, będę potrzebował wielu pomocników
i zwolenników. Aby więc dotrzeć do ich świadomości
napisałem tę stronę. Aby zaś przekonać ich o słuszności
tego co czynię, spisuję teraz niniejszą "część #B" tej strony.
Powinienem tutaj też dodać, że gdyby faktycznie
warunki z punktów #E2 i #E3 tej strony zostały
spełnione, wówczas w moim programie wyborczym
dla 2020 roku, opisane powyżej wysiłki udoskonalania
demokracji stałyby się moim nadrzędnym celem,
chociaż wcale NIE jedynym. Postawiłbym bowiem
wówczas sobie także i kilka innych celów, jakich
myślą przewodnią byłoby zapewnienie, iż moralnie
poprawne udoskonalenia demokracji i działania
rządu miałyby szansę uzyskać trwały charakter,
a NIE być jedynie rodzajem tymczasowego eksperymentu.
Cele te opisywałem już uprzednio na stronie ze
swoim programem wyborczym dla wyborów
prezydenckich z 2015 roku - m.in. patrz punkty #B1 i #G3 ze strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm,
zaś skrótowo podsumowałem je w punkcie #G1
niniejszej strony. Przykładowo, starałbym się wówczas
przywrócić świecki i naukowy balans pomiędzy
ateistyczną i deistyczną edukacją, czyli zainicjować
też program formalnego edukowania młodych
ludzi w świeckiej znajomości zasad, metod, narzędzi,
wymogów i kryteriów "faktycznej moralności"
wymaganej od ludzi przez Boga - poprzez
urzeczywistnienie oficjalnego nauczania
Konceptu Dipolarnej Grawitacji i
filozofii totalizmu
w szkołach średnich i na uczelniach wyższych,
dokonywanego równolegle z nauczanymi tam
obecnie ateistycznymi poglądami i teoriami w
rodzaju "teorii ewolucji" czy "teorii wielkiego bangu".
(Ja celowo podkreslam tutaj słowo "świeckość",
ponieważ na przekór potwierdzania istnienia Boga,
obie one, tj. zarówno
Koncept Dipolarnej Grawitacji jak i
filozofia totalizmu,
są całkowicie świeckimi naukami, które starają się
naprawiać wypaczenia prawdy jakie powkradały
się praktycznie do każdej dzisiejszej religii, oraz które
starają się opierać swą wiedzę o Bogu na naukowych
i weryfikowalnych przez każdego badaniach i eksperymentach.)
Starałbym się też zakończyć dotychczasowy
monopol starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej"
na badania naukowe i na edukację, stwarzając
tej starej oficjalnej nauce faktyczną "konkurencję" poprzez
powołanie co najmniej jednej "totaliztycznej uczelni",
która w całości bazowałaby swoje działania na zasadach
"totaliztycznej nauki", a stąd która w końcu zaczęłaby
rozliczać starą "ateistyczną naukę ortodoksyjną" z
kłamstw jakimi owa stara oficjalna nauka zasypuje
obecnie całą ludzkość. (Na te kłamstwa oficjalnej nauki
stara się zwrócić uwagę czytelników m.in. punkt #C4.7 ze strony
morals_pl.htm,
oraz punkt #G2 ze strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm.)
#B2.
Gdybyś to ty był Bogiem, to z pewnością też przekazałbyś ludziom zbiór
wymagań, jakich przestrzegania musieliby oni się nauczyć w swym życiu
aby zaczęli się nadawać do codziennego obcowania z tobą w przyszłym
świecie jaki stworzyłbyś po końcu obecnego, a jaki to zbiór twoich
wymagań ludzie nazywaliby "moralnością":
Skoro czytasz moje opracowanie zapewne więc
także wiesz, że jestem tym naukowcem, który jako
pierwszy na świecie opracował aż cały szereg
formalnych dowodów naukowych na istnienie
Boga. Jeden z tych dowodów, przeprowadzony
z użyciem metod logiki matematycznej,
zaprezentowany jest w punkcie #G2 mojej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Kolejny zaś punkt #G3 tej samej strony wskazuje
i linkuje też następne z owych dowodów. Aczkolwiek
więc w naturze ludzkiej leży, iż
w wyniki teoretycznych
badań nikt NIE wierzy - za wyjątkiem ich autora,
za to w wyniki eksperymentalnych badań wierzą
wszyscy - za wyjątkiem ich autora,
moich dowodów na istnienie Boga nikt dotychczas
NIE potrafił podważyć ani obalić (chociaż podejmowane
były liczne próby), stąd dowody te pozostają w
mocy i każdy powinien uwzględniać je w swoim
postępowaniu. Wszakże zamieniają one dotychczasową
"wiarę", że Bóg istnieje, w "wiedzę" i "pewność",
że Bóg istnieje.
Skoro Bóg istnieje, natychmiast każdy ma pytanie
"w jakim celu Bóg stworzył człowieka/ludzi?". Odpowiedż
na to pytanie udzieliłem już na swej stronie o nazwie
antichrist_pl.htm -
począwszy od jej punktu #B1. Nie będę więc już
tu powtarzał tej odpowiedzi. Dla potrzeb niniejszej
strony wystarczy tylko abym podkreślił, że Bóg
ma istotne cele do osiągnięcia z pomocą człowieka.
Jednym z tych celów jest zamieszkanie i życie razem
z ludźmi już w następnym świecie jaki Bóg stworzy
prawdopodobnie zaraz po 2656 roku - po szczegóły
patrz punkt #A3 mojej strony o nazwie
humanity_pl.htm.
Aby jednak zamieszkiwanie razem z ludźmi było dla
Boga przyjemnością, a NIE udręką, Bóg musi ich sobie
odpowiednio wychować. Wychowywanie to jest rzeczą
zupełnie logiczną i jestem gotów się tu założyć, że gdyby
czytelnik miał moc Boga, wówczas też najpierw by
odpowiednio sobie wychował wszystkie osoby z którymi
potem przychodzi mu zamieszkiwać. Aby zaś wychować
ludzi na takich jakimi ich potrzebuje, Bóg używa określonych
metod. Ich początkiem jest wydanie ludziom zbioru zasad
i praw, pospisywanych w Biblii, poczym systematyczne
uczenie ludzi, że mają obowiązek wbudowania na trwałe
w cechy swego charakteru zwyczaju pedantycznego i ochotniczego
przestrzegania owych zasad i praw. Owe zasady i prawa
nałożone na nas przez Boga i definiujące jak mamy zachowywać
się i postępować w swym życiu, obecnie nazywamy
moralnością.
Skoro już mowa o "moralności", to warto tu też nadmienić
co logika (i Biblia) nam podpowiada, że stanie się
z tymi ludźmi, którzy NIE nauczą się trwałego zwyczaju
przestrzegania we wszystkim co czynią owych zasad
i praw moralnych, które Bóg od nas wymaga. Otóż
prawda jest bardzo prosta - wszyscy oni stają się
niepotrzebni Bogu, a stąd będą unicestwieni - to
właśnie po to aby uzyskać ową liczbę 144 tysięcy
osób, które nauczą się przestrzegania zasad moralnych,
a które w Biblii Bóg nazywa "sprawiedliwymi"
(po faktyczne znaczenie tego słowa patrz punkt #I1 na stronie
quake_pl.htm),
Bóg wychowuje sobie na Ziemi całe miliardy ludzkich
kandydatów - z których potem wybierze sobie potrzebną
mu liczbę najmoralniejszych osób.
#B3.
Faktycznie to NIE istnieje inny sposób praktycznego nauczenia
nieposłusznych i niedoskonałych ludzi, że mają nabyć trwałego
zwyczaju przestrzagania zasad moralnych, poza obfitym nagradzaniem
tych ludzi co przestrzegają moralności i jednoczesnym surowym
karaniem tych ludzi co łamią zasady moralne (szczególnie, że
ci co łamią kryteria moralne dla Boga stają się niepotrzebni i zbywalni):
Zastanów się co ty byś uczynił, gdybyś był
w miejscu Boga i chciał nauczyć moralności
wysoce niedoskonałych i nieposłusznych ludzi.
Ano, za każdym razem kiedy łamaliby wydane
im przez ciebie prawa, dawałbyś im solidnego
łupnia, zaś kiedy przestrzegaliby owych praw,
wówczas nagradzałbyś ich sowicie. Wszakże,
jeśli dobrze się zastanowić, NIE istnieje inna
metoda. Dokładnie też tak postępuje i Bóg. Mianowicie,
za każdym razem
kiedy ludzie łamią prawa moralności nakazane im w
Biblii
do przestrzegania, Bóg surowo karze tych ludzi.
Natomiast za każdym razem
kiedy ludzie czynią coś zgodnie z zawartymi w Biblii
nakazami, Bóg sowicie ich wynagradza.
Niestety, na dodatek do owej zasady karania i nagradzania
ludzi, Bóg musi też doglądać spełnienia jeszcze jednej
zasady. Mianowicie tzw. "wolnej woli" - jaką dał nam dla
wielu istotnych powodów opisywanych m.in. na mojej stronie
will_pl.htm.
Gdyby więc Bóg natychmiast karał lub nagradzał ludzi,
niszczyłby też w ten sposób ich "wolną wolę". Wszakże
każdy wówczas czułby strach przez Bogiem i przed czynieniem
tego co moralność czynić zabrania. A my mamy nauczyć
się postępować moralnie "na ochotnika", a NIE "pod przymusem".
(Wszakże tylko "na ochotnika" oznacza też "trwale", natomiast
"pod przymusem" oznacza "tylko kiedy jesteśmy pilnowani".)
Aby więc móc karać i nagradzać bez łamania naszej wolnej
woli, Bóg używa bardzo mądrej i dalekowzrocznej zasady,
mianowicie całą pracę "mechanizmów
moralnych" nauczających nas moralności Bóg podzielił na
dwa działania, mianowicie na działanie krótkoterminowe
("osądzające"), oraz odwrotne
do niego działanie długoterminowe (faktycznie nas
"wynagradzające" lub "karzące").
Celem krótkoterminowego działania mechanizmów moralnych
jest jedynie podtrzymywane istnienie naszej "wolnej woli"
oraz osądzanie naszego charakteru. Bóg osiąga ten cel
poprzez powodowanie, iż to co czynimy krótkoterminowo
przynosi tylko "pozorne efekty", zaś faktyczne kary i nagrody
za każde ludzkie działanie Bóg serwuje nam dopiero w
długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych,
tj. dopiero po upływie tzw. "czasu zwrotu" od owego działania -
kiedy to długoterminowe efekty każdego ludzkiego działania
zaczynają stawać się dokładnie odwrotne do efektów krótkoterminowych.
(Taka właśnie praca mechanizmów moralnych, podzielona
na dwa odwrotne do siebie działania, jest wyjaśniona
szczegółowo m.in. w punktach #C4.2.1 i #C4.2 mojej strony o nazwie
morals_pl.htm.)
Dzięki obu takim działaniom ludzie o niemoralnych i nieposłusznych
skłonnościach mogą ujawnić Bogu swoje prawdziwe intencje
i cechy charakteru, zaś Bóg i tak długoterminowo wymierzy
im sprawiedliwość na jaką sobie zasłużyli - rozważ przysłowie
"Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy".
Aby w krótkoterminowym działaniu mechanizmy
moralne pozwalały na egzaminowanie i "osądzanie"
charakteru danej osoby, ich działanie jest tak
zaprogramowane, że w swym
krótkoterminowym (natychmiastowym) działaniu mechanizmy
moralne utrudniają i powtrzymują realizację moralnie
poprawnych postępowań ludzi, a jednocześnie
w swym krótkoterminowym
(natychmiastowym) działaniu mechanizmy moralne pomagają
i ułatwiają realizację niemoralnych postępowań ludzi.
Dopiero więc w swym długoterminowym działaniu
mechanizmy te nagradzają postępowania moralnie
poprawne, zaś karają postępowania niemoralne.
Pierwszą zaś i najistotniejszą
karą wymierzaną ludziom postępującym niemoralnie,
jest unieważnienie wszelkich owych "pozornych korzyści",
jakie dane postępowanie wygenerowało w wyniku krótkoterminowego
(osądzającego) działania mechanizmów moralnych.
Innymi słowy, dzięki opisywanemu tu zaprogramowanemu
działania mechanizmów moralnych, faktyczne korzyści
przynoszą ludziom jedynie i wyłącznie postępowania moralnie
poprawne - tj. te jakie NIE łamią żadnych kryteriów moralności.
Działania zaś niemoralne zawsze w sumie NIE przynoszą
żadnych korzyści, a jedynie generują najróżniejsze kary.
Praktycznie też empiryczna analiza długoterminowych
następstw dowolnego przeszłego postępowania ludzi potwierdza,
że opisane tu (a wykryte, opisane i rozpopularyzowane dopiero przez
filozofię totalizmu)
zasady działania mechanizmów moralnych faktycznie
mają miejsce i sprawdzają się w rzeczywistym życiu.
Stąd dalsze ignorowanie działania
mechanizmów moralnych w ludzkich postępowaniach
jest co najmniej głupotą, jeśli NIE celowym szkodzeniem
sobie i innym.
Oczywiście, powyższe zasady działania mechanizmów
moralnych folklor ludowy zna już od bardzo dawna, zaś
wiedzę na ich temat już od wieków upowszechnia m.in.
w formie przysłów. Jako przykład tej wiedzy ludowej
porównaj powyższe opisy działania mechanizmów
moralnych ze staropolskim przysłowiem
"NIE ma takiego złego co by na dobre
nie wyszło", oraz z jego odwrotnością stwierdzającą
"NIE ma takiego dobrego co by na
złe nie wyszło". Polacy NIE są zresztą jedynym
narodem który odnotował działanie opisywanej tu zasady
i utrwalił je w formie przysłowia. Tą samą moralną zasadę
oddają bowiem także przysłowia innych narodów - z których
najpełniej obie jej części wyraża prawdopodobnie chińskie
przysłowie stwierdzające, że "źli
mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie
zawsze mają złe żony" - wyjaśniane szerzej
m.in. w punkcie #B2 mojej strony internetowej o nazwie
antichrist_pl.htm.
Odnotuj przy tym jak mądrze i jak długotermnowo korzystnie dla
wszystkich stron, zło wynikające z prawdy owego chińskiego
przysłowia jest moralnie korygowane m.in. zawartą w Biblii sugestią
rozwiązania podanego w #H1 z punktu #C2 niniejszej strony,
zaś wyjaśnianego dokładniej w punkcie #J2.2.2 strony o nazwie
morals_pl.htm.
#B4.
Zasady moralne zostały tak mądrze opracowane przez Boga,
że absolutnie wszystko co ludzie czynią daje się dokonywać
zarówno w sposób moralny, jak i w sposób niemoralny:
Podczas nauki w szkole, monopolizująca
naszą edukację oficjalna nauka (w następnym
punkcie #B5 nazywana też starą "ateistyczną
nauką ortodoksyjną") utwierdziła w nas wiarę,
że jakoby każdy
problem ma tylko jedno poprawne rozwiązanie.
Jak jednak ilustruję to w punkcie #C2 poniżej,
życie codziennie, oraz nowa tzw. "totaliztyczna
nauka", nieustannie nam dowodzą, że w
rzeczywistości każdy
problem ma wiele odmiennych rozwiązań,
jakie mogą, chociaż NIE muszą, różnić się
między sobą jedynie poziomem spełnienia
kryteriów moralnych, oraz kilka z jakich w
niektórych przypadkach może być równie
poprawne. Innymi słowy, zgodnie
z nową "totaliztyczną nauką" każdy problem
ma wiele rozwiązań, wśród których niekiedy
poprawnych może być aż kilka. Doskonałym
przykładem takich wielu poprawnych
rozwiązań jest dzisiejszy samochód,
który przez niemal każdą firmę budowany jest
odmiennie, jednak który w sensie fizycznym
u niemal każdej z tych firm jest zbudowany
poprawnie i doskonale spełnia funkcje do
jakich został zaprojektowany.
Istnienie dla każdego problemu aż wielu możliwych
rozwiązań, jakie pod względem fizycznym są poprawne
i część z których może różnić się wzajemnie jedynie
pod względem moralnym, w powiązaniu z faktem,
że ludzie mają równoczesnie zarówno "wolną wolę",
jak i zbiór wymogów moralnych do przestrzegania,
w sumie powodują, że absolutnie wszystko co tylko
ludzie czynią, zależnie od woli, skłonności i charakteru
czyniących daje się uczynić albo w zgodzie z
wymaganiami moralnymi, czyli
moralnie,
albo też poprzez łamanie kryteriów moralności, czyli
niemoralnie.
Praktycznie też każde działanie i cel postępowania
ludzi, daje się zrealizować aż na kilka odmiennych
niemoralnych sposobów, a także na conajmniej jeden
moralny sposób. Przykłady moralnie poprawnych
rozwiązań dla typowych problemów dzisiejszej
Polski wskazuję w punkcie #C2 tej strony.
Natomiast metody wypracowane przez
filozofię totalizmu,
jakie wskazują jak znaleźć rozwiązanie moralnie
poprawne dla problemu, który aktualnie nas nurtuje,
opisane są aż w całym szeregu moich stron - przykładowo
w punkcie #J1 strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm,
czy w punktach #C4.2 do #C4.7 strony o nazwie
morals_pl.htm.
#B5.
Nasza oficjalna tzw. "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
NIE uznaje istnienia Boga (zawodowi naukowcy sami
bowiem chcą "bawić" się w Boga), dlatego nauka ta
zmuszona jest unikać badania i uznawania "faktycznej
moralności" wymaganej od ludzi oprzez Boga - wszakże
ta "faktyczna moralność" działa na aż tak inteligentny
sposób, że poznanie jej działania utwierdza ludzi w
pewności istnienia mądrego i wszechwiedzącego Boga:
Instytucja naszej obecnej oficjalnej nauki jest
przesiąknięta ateizmem aż do swych korzeni -
NIE na darmo popularna nazwa dzisiejszej
oficjalnej nauki brzmi ateistyczna
nauka ortodoksyjna (nazwa ta
typowo jest używana w przypadkach kiedy
ową starą oficjalną naukę należy odróżniać
od innych nauk, np. od nowej
nauki totaliztycznej
opisywanej dokładniej m.in. w punktach #C1 do #C6 strony
telekinetyka.htm).
Oczywiście, będąc "do korzeni ateistyczną instytucją",
oficjalna nauka NIE może, jak to stwierdza przysłowie
podcinać gałęzi na której nauka ta siedzi i
dokonywać faktycznych badań moralności. Wszakże
mechanizmy moralne muszą postępować inteligentnie
i stąd ich działanie demonstruje ludziom, że
aby moralnie poprawne postępowanie
mogło być egzekwowane od ludzi w naszym świecie fizycznym,
światem fizycznym musi rządzić wszechpotężny Bóg.
Oczywiście, "ateistyczna nauka ortodoksyjna" wcale NIE chce
prowadzić badań, jakie ujawniają ludziom faktyczne istnienie Boga.
Stąd wcale NIE bada ona "faktycznej moralności", a jedynie
bada ludzką imitację moralności, popularnie nazywaną
"etyką", albo też "naukową moralnością" - tj. imitację moralności
opisywaną szerzej w punktach #A1, #B6 i #B7 mojej strony o nazwie
morals_pl.htm.
Na dodatek, aby przeszkodzić ludziom w zorientowaniu się,
że istnieją żelazne "wzorce moralności" wydane ludziom przez
Boga i opisane w Biblii, owa oficjalna nauka znacząco wypacza swoją
"naukową moralność" w stosunku do "faktycznej moralności".
Oczywiście, wypaczając swoją "naukową moralność", oficjalnie
okłamuje ona ludzkość (zresztą NIE tylko w zakresie moralności,
ale także w większości tego co oficjalnie stwierdza - po szczegóły
patrz punkt #C4.7 na stronie o nazwie
morals_pl.htm
oraz punkt #K1.1 na stronie o nazwie
tapanui_pl.htm).
#B6.
Skoro nasza oficjalna "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
NIE bada ani NIE naucza "faktycznej moralności" - stąd
utrzymywanie przez nią monopolu na edukację powoduje,
że dzisiejsi ludzie NIE mają jak poznać zasad "faktycznej
moralności" ani nauczyć się jak przestrzegać tych zasad:
Motto:
"Aby poprawić swój los w przyszlości, trzeba swe działania bazować na lekcjach przeszłości."
Na przekór, że ludzkość od wieków już wie, iż
każdy rodzaj monopolu jest wysoce szkodliwy
dla ludzi, ciągle w wielu obszarach ludzkiej
działalności monopole te nadal są sztucznie
utrzymywane. Przykładowo, w prywatnej
sferze ludzie utrzymują "monopol małżeński",
chociaż Bóg wyraźnie w Biblii sugeruje, iż ludzie
zostali stworzeni dla wielożeństwa - co wyjaśniam
szerzej w punkcie #J2.2.2 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.
Natomiast w sferze publicznej ludzie nadal
utrzymują "monopol oficjalnej nauki na badania
i na edukację" - i to na przekór, że owa monopolistyczna
nauka chronicznie okłamuje ludzi w praktycznie
wszystkim co oficjalnie stwierdza (który to fakt
chronicznego kłamania przez naukę wskazywałem
już w punkcie #B5 powyżej), a także na przekór
iż istnieje już nowa "nauka totaliztyczna" jaka
z definicji stara się prostować to okłamywanie -
tj. istnieje już "kompetycja" do oficjalnej
nauki, też wskazywana w punkcie #B5 powyżej.
Ciągłe istnienie owego monopolu oficjalnej nauki
na badania i na edukację, w połączeniu z faktem
wyjaśnianym już w punkcie #B5 powyżej, że oficjalna
nauka NIE bada ani NIE naucza "faktycznej moralności"
wymaganej od ludzi przez Boga, oraz w połączeniu
z faktem, iż pod wpływem oficjalnej nauki oraz pod
naciskiem społeczeństwa religie też już zarzuciły
nauczanie "faktycznej moralności" (co wyjaśniam
szerzej w punktach #A4 i #C4.2 swej strony o nazwie
morals_pl.htm),
razem wzięte powodują, że praktycznie niemal nikt w
dzisiejszych czasach NIE uczy ludzi jak naprawdę powinni
się zachowywać i co im grozi jeśli będą łamali kryteria
moralności. (Nauczania tego wprawdzie nieoficjalnie dokonuje
filozofia totalizmu
oraz "totaliztyczna nauka", jednak będąc oficjalnie
i nieustannie prześladowane oraz wyciszane, NIE
mają one większego wpływu na wiedzę moralną ogółu ludności.)
W rezultacie wiedza o moralności -
która jest najważniejszą wiedzą jaką ludzie powinni ochotniczo
poznawać, obecnie NIE jest niemal nigdzie im udostępniana.
Jakże zaś ludzie mają zachowywać się moralnie, jeśli
NIE mają gdzie się dowiedzieć, na czym owo moralne
zachowanie faktycznie polega. Wszakże wcale NIE
polega ono na unikaniu dyscyplinowania dzieci - jaki
to zakaz dyscyplinowania dzisiejsza oficjalna nauka
wskazuje jako wzór "naukowej moralności" (po szczegóły
patrz punkt #B5.1 strony o nazwie
will_pl.htm).
Nie polega też ona na przyznawaniu prawa do zawierania
jednopłciowych małżeństw i do wychowywania dzieci przez
homoseksualistów (po szczegóły patrz punkt #B4 na stronie o nazwie
antichrist_pl.htm).
#B7.
Z powodu powszechnego braku wiedzy o "faktycznej moralności",
praktycznie niemal wszystkie decyzje podejmowane przez dzisiejsze
rządy, a także niemal wszelkie prawa uchwalane przez dzisiejsze
sejmy, łamią sobą jakieś kryteria moralne - za co mechanizmy moralne
muszą potem wymierzać kary, pierwszymi z których są utraty wszelkich
korzystnych następstwe tych decyzji i praw:
Paradoksem dzisiejszych czasów jest, że
niemal w każdym domu dostępna jest co
najmniej jedna Biblia - na przekór jednak tego,
jeśli komuś przyjdzie dziś wymienić np. 10 przykazań
boskich, z trudnością potrafi streścić lub nazwać
trzy albo cztery z nich. A trzeba pamiętać, że
owych 10 przykazań stanowi dopiero początek,
a NIE całość, wymagań moralnych nakładanych
na ludzi przez Boga. Jakże
więc dzisiejsi ludzie mają przestrzegać zasad
"faktycznej moralności", jeśli NIE mają pojęcia
co owe zasady stwierdzają? Rezultat
jest taki, że gro działań i decyzji dzisiejszych
ludzi łamie jakieś zasady i kryteria moralne -
za co ludzie ci zostają potem surowo ukarani przez
mechanizmy moralne. Oczywiście, jeśli indywidualne
osoby łamią zasady i kryteria moralne, kary jakie za to są
im wymierzane dotykają głównie tylko ich samych oraz
ich najbliższych. Ale, niestety,
z braku wiedzy o "faktycznej moralności", zasady i kryteria
moralne łamią także dzisiejsze rządy i sejmy w praktycznie
niemal wszystkich decyzjach i prawach rządowych -
co wyjaśniam szerzej w punktach #A4, #C4.2 i #C4.7 mojej strony
morals_pl.htm.
Kary zaś za łamanie moralności przez rządy i sejmy
spadają już na całe kraje i narody, którym owe rządy i sejmy
przewodzą. To zaś staje się poważnym problemem dla
całej naszej dzisiejszej cywilizacji. Wszakże z tego powodu
cierpią praktycznie wszyscy ludzie, zaś cała nasza
cywilizacja uparcie zmierza ku katastrofie. Aby problem ten
wyeliminować, koniecznym się staje, aby zacząć "patrzeć
na ręce" rządom i sejmom, oraz weryfikować pod
względem zgodności z kryteriami moralnymi wszystko
co one czynią. Pechowo jednak, aby weryfikacji takiej
dokonać, osoba która się jej podejmie musi mieć ogromną
wiedzę, doświadczenie, oraz autorytet w sprawach "faktycznej
moralności". Musi też odznaczać się ogromną odwagą i uporem -
będzie miała bowiem wielu potężnych wrogów, którzy starali się
będą ją zniszczyć, a ponadto będzie poddawana ogromnym
naciskom. (Jak zaś intensywne może być owo niszczenie
i naciski, doskonale nam to ilustruje historia z wyborami
Stanisława Tymińskiego w 1990 roku.
Wszakże dla spowodowania jego przegranej, m.in. fałszywie
oskarżano go o najróżniesze "niestworzone rzeczy", np. patrz
Wikipedia -
podobnie zresztą jak już od dawna ja też jestem tak oskarżany.
Niestety, agresja i wysuwanie niemoralnych oskarżeń leży w
naturze i genach niemal każdego z nas, Polaków, zaś wzięcie
tych naszych niedoskonałości pod kontrolę umysłu i moralności
jest ogromnie trudne.) Z drugiej strony, znalezienie osoby
odznaczającej się wymaganą wiedzą, doświadczeniem i
autorytetem w sprawach "faktycznej moralności", a jednocześnie
posiadającej też wymaganą odwagę i upór, jest ogromnie trudne.
Na szczęście, ja wypracowałem w sobie właśnie te szczególne
cechy - co czytelnik zapewne już odnotował zapoznając
się z moimi publikacjami oraz z niewybrednymi atakami
jakich one, oraz ja, bez przerwy doświadczają. Wykorzystanie
potencjału owych moich cech dla zainicjowania w Polsce
opisywanej tu weryfikacji moralnej jest więc powodem dla
którego postawiłem sobie cele, dla jakich osiągnięcia potrzebuję
teraz aktywnego wsparcia i pomocy czytelników, zaś dla
wyjaśnienia jakich przygotowuję niniejszą stronę.
Sprawę chronicznego podejmowania niemal
wyłącznie niemoralnych decyzji przez dzisiejsze
rządy i sejmy, już omówiłem relatywnie dokładnie
w punktach #C4.2 i #A4 swej strony o nazwie
morals_pl.htm,
a także w punkcie #J1 swej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Zainteresowanym tą sprawą proponuję więc tam zaglądnąć.
Przytoczyłem tam bowiem także przykłady kar jakie
za owe łamianie kryteriów moralnych są serwowane
przez inteligentnie działające mechanizmy moralne.
#B8.
Aby przywrócić rządowi i sejmowi zdolność do podejmowania
moralnie poprawnych decyzji i praw, konieczne jest wybranie
do jakiejś istotnej pozycji autorytetu (np. na prezydenturę) kogoś
takiego jak dr Jan Pająk - który będzie weryfikował pod względem
moralnym wszelkie decyzje i prawa rządowe, zaś jeśli wykryje iż
łamią one jakieś kryteria moralności, wówczas nakaże ich
przetransformowanie na moralne oraz podpowie jak to najlepiej uczynić:
Każda osoba ma możność wyboru jednej z
dwóch odmiennych reakcji na ujawniany moimi
badaniami szokujący fakt, że dzisiejsze rządy
i sejmy podejmują niemal wyłącznie niemoralne
decyzje i prawa, jakie mechanizmy moralne
muszą potem karać m.in. unieważnieniem wszystkich
ich korzystnych następstw. Mianowicie, każda
osoba może albo zareagować obojętnością i
pasywnością, pozwalając że sytuacja dalej
będzie się staczać w dół, aż do katastrofy.
Może też jednak wybrać działanie - tj. zgłosić
się jako ochotnik, który dopomoże mi zainicjować
opisywaną tu weryfikację moralną i udoskonalanie
działań rządu i sejmu. W przypadku gdy wszyscy
(lub niemal wszyscy) Polacy wybiorą pasywność,
NIE jest trudno przewidzieć co się w przyszłości
stanie - dziękuję więc
Bogu, że na stałe mieszkam w NZ. W
przypadku jednak gdyby faktycznie zgłosiła się mi
do pomocy wystarczająca liczba ochotników (a
potrzeba ich co najmniej aż 200, podczas gdy według
moich oszacowań w Polsce żyje obecnie tylko około
160 "sprawiedliwych", większość z których nadal
należy do generacji jaka NIE używa internetu, stąd
owa większość NIE ma jak przeczytać moich stron -
po szczegóły patrz punkt #A4 mojej strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm),
wówczas wspólnym wysiłkiem zainicjowalibyśmy
z nimi "moralną rewolucję", jaka z całą pewnością
przeszłaby do historii świata.
Temat systematycznego sprawdzania przez
Prezydenta Polski, czy decyzje rządowe i prawa
uchwalane przez sejm NIE łamią jakichś kryteriów
moralnych, zaś jeśli łamią - wówczas zasugerowania
takich ich udoskonaleń, aby osiągały ten sam cel
końcowy, jednak były poprawne pod względem
moralnym, wyjaśniam też szerzej m.in. w punkcie
#B1 na swej uprzedniej stronie o prezydenturze, o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Z kolei sprawę dodania szkołom średnim i uczelniom
obowiązku nauczania
filozofii totalizmu oraz
Konceptu Dipolarnej Grawitacji -
tak aby w Polsce zaczęło przybywać ludzi zdolnych do
podjemowania decyzji i działań w sposób NIE łamiący
żadnych kryteriów moralnych, wyjaśniam szerzej w punktach #B1, #G2 i #G3 tamtej strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Zainteresowanym tymi sprawami proponuję więc tam zaglądnąć.
Strona 1
Strona 2
Rys. #B1ab. Oto projekt dwu-stronnicowej ulotki wyborczej
jakiej treść dobrze oddaje najważniejsze idee, które
reprezentowałaby moja kandydatura w wyborach
prezydenckich z 2020 roku w przypadku gdyby owymi
wyborami Bóg dał Polakom i Polsce "drugą szansę" oraz
pozwolił, że ich losami dla odmiany pokierowałby twórca
filozofii totalizmu -
czyli twórca najmoralniejszej obecnie filozofii świata stworzonej
przez człowieka, który NIE tylko stworzył i rozwija totalizm,
ale także na codzień stara się żyć zgodnie ze stwierdzeniami tej filozofii.
(Odnotuj tu, że jedyną filozofią, której nadrzędność nad sobą
totalizm uznaje, bada i propaguje, jest ta wyrażana treścią
Biblii.)
Ulotka ta została zaprojektowana w ramach
moich przygotowań do wyborów prezydenckich z 2015
roku opisanych szerzej na stronie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Niemniej najważniejsze jej przesłania prawdopodobnie
pozostałyby aktualne również w przypadku gdybym
zdecydował się wystawić swoją kandydaturę w wyborach
prezydenckich z 2020 roku. W przypadku mojego stanięcia
do owych wyborów, ulotka ta, po dalszym dopracowaniu,
byłaby drukowana dwustronnie w formacie A5 - tj. w
formacie w jakim drukowana była ulotka dla moich
wyborów w Nowej Zelandii z 2014 roku, pokazana
na "Rys. #A1" ze strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
(Ulotka ta jest właśnie wzorowana na bardziej zaawansowanej,
dwustronnej wersji tamtej NZ ulotki z "Rys. #A1". Tamtą bardziej
zaawansowaną NZ wersję pokazałem na "Rys. #M1" ze strony
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Aby zaś umożliwić czytelnikom porównanie wyglądów i treści obu ulotek, tuż
pod nią, na "Rys. #M2", powtórzyłem tam powyższą ulotkę wraz z jej opisem.)
Niestety, podjęcie mojej decyzji wyjaśnionej w punkcie #N4 strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm
powoduje, że ulotka ta NIE będzie drukowana. Niemniej ciągle postanowiłem
ją tu wystawić do wglądu czytelników dla aż kilku istotnych powodów,
przykładowo: (1) ponieważ liczę, że czytelnicy
doślą mi uwagi na jej temat, które dopomogą w jej dalszym udoskonalaniu -
tak aby była już gotowa w przypadku gdyby kiedyś zaszła potrzeba
jej użycia; (2) ponieważ w wielkim skrócie
podsumowuje ona wszystko za czym ja się opowiadam i stąd co było
najważniejsze w moich usiłowaniach stanięcia do wyborów prezydenckich
z 2015 roku; (3) ponieważ pozwala
ona czytelnikom na porównanie tego co ja reprezentuję z tym co
reprezentują inni kandydaci do owych wyborów; a także dla kilku
jeszcze innych powodów.
Kopiowanie powyższej ulotki wcale NIE jest blokowane.
Stąd czytelnik może ją skopiować i zachować gdzieś w
swoim komputerze dla późniejszego wydrukowania i/lub
oglądania w wolnym czasie, albo dla jej wydrukowania
i pokazania swej rodzinie i przyjaciołom. To kopiowanie
i drukowanie jest też całkowicie bezpieczne, ponieważ
ulotka ta jest zapisana w bezpiecznym formacie zdjęciowym
o nazwie "jpg" - jakiego wirusy komputerowe NIE są w
stanie się uczepić. Dlatego ja bym rekomendował
czytelnikowi aby sobie ją wydrukował. Wszakże
będzie ona mu przypominała o wyborach z 2020 roku
i o faktach opisanych w punkcie #G1 i we wstępie tej strony,
a ponadto ulotka ta zawiera adresy niniejszej strony internetowej -
do jakiej warto będzie ponownie zaglądnąć w przyszłości.
Jej skopiowania, zapisania we własnym komputerze, oraz
wydrukowania, można dokonać aż na kilka sposobów,
przykładowo poprzez kliknięcie na nią powyżej prawym
przyciskiem swej myszy, poczym zapisanie jej na dysku
swego komputera, albo też poprzez jej bezpośrednie załadowanie z adresów
www.totalizm.zensza.webd.pl/prezydent/ulotka_pajak_prezydent_1_2020.jpg i
www.totalizm.zensza.webd.pl/prezydent/ulotka_pajak_prezydent_2_2020.jpg lub z adresów
www.pajak.org.nz/prezydent/ulotka_pajak_prezydent_1_2020.jpg i
www.pajak.org.nz/prezydent/ulotka_pajak_prezydent_2_2020.jpg.
(Kliknij na dowolną z obu stron tej ulotki aby dokładniej oglądnąć ją w
powiększeniu - jej wysoka rozdzielczość umożliwia maksymalne
powiększanie pozwalające na dokładne przyglądnięcie się
każdemu szczegółowi, np. humorystycznemu skomponowaniu
sytuacji z najniższej ikonki na "stronie 2" powyższej ulotki - tj.
tej ikonki przy haśle "brak uwikłań ...".)
Strona 1:
Pierwsza strona w/w ulotki wyborczej, podsumowująca najważniesze
cele jakie stawiałbym sobie do osiągania w przypadku gdybym
został wybrany na Prezydenta RP.
Strona 2:
Druga strona w/w ulotki wyborczej. Podsumowuje
ona najważniesze powody dla których najkorzystniejsze
dla omawianych tu wyborców okazałoby się głosowanie
właśnie na mnie jako na bezpartyjnego kandydata bazującego
w swej kampanii na ochotnikach, a NIE na poparciu swej
partii i finansującej ją oligarchii. Podaje też dwa (tj. główny
i zpasowy) adresy internetowe niniejszej mojej strony wyborczej, tj. adresy:
www.totalizm.com.pl/pajak_na_prezydenta_2020.htm oraz
www.pajak.org.nz/pajak_na_prezydenta_2020.htm -
aby zapobiegać sytuacjom opisanym w (2014/8/24) z punktu
#N3 mojej odmiennej strony o wyborach parlamentarnych w NZ, noszącej nazwę
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Jeśli więc pierwszy z tych adresów przestanie
działać, wówczas czytelnik znajdzie też niniejszą
stronę pod drugim z adresów.
Część #C:
Przykłady ilustrujące jak daje się rozwiązywać trudne
problemy bez łamania kryteriów "faktycznej moralności",
czyli przykłady rozwiązań które w długoterminowym działaniu
mechanizmów moralnych NIE musiałyby być karane
unieważnieniem wszelkich ich korzystnych następstw:
#C1.
Nawet gdybym został wybrany prezydentem, ciągle decyzje
demokratycznie podejmowałby rząd, a prawa ustanawiałby sejm,
zaś ja jedynie mógłbym sugerować ich moralne udoskonalenia -
niemniej NIE zaszkodzi tutaj zaprezentować czytelnikowi kilku przykładów jak
trudne problemy dałoby się rozwiązywać bez złamania kryteriów "faktycznej moralności":
Motto:
"Dzisiejsi politycy, w swych zachowaniach nieznających mechanizmów i zasad 'faktycznej
moralności', mogą być porównywani do 'kierowców którzy otrzymali już prawa jazdy i
powyjeżdżali na ruchliwe ulice miast', jednak NIE nauczyli się jeszcze 'kodeksu drogowego'."
Czytelnicy którzy zapoznali się już z "częścią #B"
tej strony, odnotowali zapewne, że największym
problemem NIE tylko Polski, ale praktycznie całej
naszej cywilizacji, jest brak
zrozumienia, iż istnieją niezawodnie działające
mechanizmy moralne, które z żelazną konsekwencją
sterują każdym aspektem ludzkiego życia.
Z uwagi też na zasadę surowo przestrzeganą przez
Boga, że "ludzie muszą na wszystko sami sobie
zapracować", wiedza o tym jak owe mechanizmy
działają wcale NIE była ani nigdy NIE będzie nam
dana, a ludzkość (my) sami musimy sobie ją wypracować.
Gro więc ludzi, w tym gro wyborców z praktycznie
wszystkich krajów świata, NIE rozumie więc np., że
aby nadać trwałość dowolnemu osiągnięciu ludzkiego
życia, konieczne jest dokonywanie tego osiągnięcia
w absolutnej zgodzie z kryteriami i wymaganiami
moralnymi. Tymczasem dyscyplina, która ze wszystkich
gałezi wiedzy dzisiejszej ludzkości jest już najbardziej
zaawansoa w poznaniu zasad, kryteriów i marzędzi
"faktycznej moraności", czyli
filozofia totalizmu,
twierdzi, że w sprawach przestrzegania kryteriów moralnych
obowiązują bardzio podobne zasady jak te które istnieją
w sprawach projektowania nowych maszyn i urządzeń
technicznych. Znaczy, podobnie jak podręczniki
projektowania maszyn i urządzeń technicznych, owa
filozofia totalizmu
też jest nam w stanie dostarczyć ogólnych wytycznych,
zasad, narzędzi, kryteriów, itp., jednak samo projektowanie
naszych decyzji i wybór naszego postępowania nadal
pozostaną zależne od moralności, mądrości, wiedzy moralnej
i doświadczenia życiowego osoby jaka je dokonuje. W
rezultacie, wypracowania rozwiązań jakie są najdoskonalsze
z punktu widzenia "faktycznej moralności" jest rodzajem
"sztuki" wymagającej dużego wkładu mądrości, doświadczenia,
wiedzy moralnej, przemyśleń, pracy, a nawet geniuszu.
Stanie się dobrym w tym wypraciowywaniu wymaga więc
wielu lat doświadczeń i powiększa się jedynie z długością
naszej praktyki. Dlatego też wybór moralnie najpoprawniejszych
decyzji i działań, prawdopodobnie nigdy NIE będzie mógł
być dokonywany automatycznie, np. przez komputery,
ani przez osoby niecierpliwe, zmienne jak "chorągiewki",
"przez "słomiane zapały", ani przez ludzi o niskiej mądrości,
wiedzy moralnej i doświadczeniu życiowym. Na zawsze
więc najpoprawniejsze moralnie postępowanie pozostanie
podobne do projektowania najlepszych maszyn i urządzeń
technicznych, jakich projektanci muszą wykazywać się
szczególnym zasobem moralności, wiedzy, doświadczenia,
osobistej mądrości, oraz unikalnych cech charakteru - w
odniesieniu do projektowania maszyn pospolicie nazywanych
"geniuszem technicznym".
W świetle tego co tutaj już wyjaśniłem mam rodzaj
"wyzwania" dla czytelnika tej strony. Mianowicie,
wyzywam tu czytelnika,
aby osobiście spróbował znaleźć jakiekolwiek
rozwiązania dla przykładowych problemów z
punktu #C2 tej strony (tj.
rozwiązania inne od podanych poniżej i też
NIE bazujące na zakazach oraz na policjantach
pilnujących przestrzegania tych zakazów),
potem zaś sprawdził za pośrednictwem tzw.
"kryteriów moralnej poprawności" opisywanych
w punktach #C4.2 do #C4.7 strony
morals_pl.htm,
czy owe rozwiązania czytelnika łamią sobą jakieś
kryteria moralne. Jestem też tutaj
gotowy się założyć, że aczkolwiek każda osoba
może dowcipkować lub krytykować przykłady
rozwiązań problemów jakie ja poddaję pod dyskusję
poniżej w punkcie #C2, faktycznie to prawdopodobnie
tylko wyjątkowo nieliczni z czytelników, jeśli NIE wogóle
nikt z czytających, będą w stanie zaprojektować
rozwiązania dla tych samych powszechnych problemów,
jakie NIE łamałyby sobą żadnych kryteriów moralnych
i jakie byłyby lepsze od rozwiązań podanych poniżej
w punkcie #C2 (tj. jakie wznosiłyby się pod górę "pola
moralnego" bardziej stromo niż moje rozwiązania).
Jeden człowiek NIE jest w stanie uczynić wszystkiego.
Dlatego powinien czynić to, do czynienia czego ma
największe zdolności i powołanie. Jak zaś powyższe
wyjaśnienia to ujawniają, moje osobiste zdolnosci są
skoncentrowane wokół twórczego naprawiania i
prostowania ludzkiej niemoralności. Z tego powodu,
gdyby stał się cud i faktycznie
wygrałbym wybory prezydenckie w Polsce z 2020 roku,
wówczas poparcie narodu jakiego dowodem byłoby to
wybranie oznaczałoby, że uzyskałem pozwolenie i rodzaj
politycznej licencji od narodu, aby powprowadzić w życie
moralne udoskonalenia polskiej demokracji jakie opisałem
na tej stronie. Innymi słowy, gdyby stał się cud
i wygrałbym wybory z 2020 roku, wówczas NIE ustanawiałbym
nowych praw, ani NIE starałbym się rządzić czy wtrącać do
rządzenia, a jedynie upierałbym się aby najpierw sprawdzić
i skorygować pod względem moralnym wszystko co powołany
przez naród sejm i rząd uchwaliłby, ustanowiłby, zaś po
wprowadzeniu zasugerowanych przeze mnie udoskonaleń
starałby się też wdrożyć w życie.
#C2.
Moralnie poprawne rozwiązania dla trudnych problemów o jakich wiem,
że wymagają one szybkiej naprawy - poddawane tutaj pod publiczną dyskusję
jako przykłady sposobów możliwej naprawy tych problemów bez łamania
kryteriów "faktycznej moralności":
Motto:
"Zakazywać potrafią nawet najwięksi idioci, za to pozwalanie z którego skorzystają
wszyscy zainteresowani wymaga ogromnej mądrości, wiedzy i doświadczenia."
Oto zestaw głównych problemów, jakie według
mojego rozeznania obniżają "stopę życiową"
dzisiejszych mieszkańców Polski, wraz z
propozycjami możliwych sposobów na jakie zasady
filozofii totalizmu
sugerują, że problemy te dałoby się najlepiej rozwiązać
bez łamania kryteriów moralności. (Problemy
te uszeregowałem w kolejności ich niekorzystnego
wpływu na "stopę życiową" Polaków.) Niezależnie
od rozwiązania jakie dla każdego z tych problemów
przytoczyłem poniżej, każdy z nich może też być
rozwiązany na wiele innych sposobów. Jednak
rozwiązanie jakie przytoczyłem przy nim poniżej
wznosi się najbardziej stromo pod górę pola moralnego
(czym jest owo "pole moralne" - wyjaśniam to dokładniej
m.in. w punkcie #C4.2 swej strony o nazwie
morals_pl.htm).
Dlatego wdrożenie tych właśnie rozwiązań przyniosłoby
najwięcej korzyści praktycznych w długoterminowym
działaniu mechanizmów moralnych. Odnotuj przy
tym generalną cechę takiego zgodnego z kryteriami
moralnymi najkorzystniejszego rozwiązywania problemów,
mianowicie że totaliztyczne sposoby
rozwiązywania problemów opierają się na zasadzie "właściwie
zdefiniowanego pozwalania", a NIE na zasadzie "zakazywania".
W tym miejscu warto więc podkreślić czytelnikowi
tą kolejną nagrodę, którą zawsze nam przynosi
każde postępowanie dokonywane w zgodzie z
kryteriami moralnymi (tj. każde działanie dokonywane
"moralnie"). Wszakże zasadniczą nagrodą każdego
moralnie poprawnego postępowania jest uniknięcie
zostania ukaranymi przez mechanizmy moralne.
W swym długoterminowym działaniu mechanizmy
te bowiem zawsze karzą wszelkie niemoralne postępowania
utratą wszystkich korzyści jakie postępowania te
początkowo nam przynosiły. Tą zaś kolejną dodatkową
nagrodą za przestrzeganie kryteriów moralnych w naszych
postępowaniach jest, że jeśli dokonywane są one
w zgodzie z kryteriami moralnymi, wówczas zawsze
one się sprowadzają do właściwie ukierunkowanego
"pozwalania", czyli zawsze zwiększają one liczbę
możliwości życiowych, jakie otwierają się ludziom
do wyboru. Innymi słowy, postępowania moralnie
poprawne zawsze zwiększają tzw. "swobody
obywatelskie". Łatwo bowiem też odnotować,
że działania łamiące kryteria moralności zawsze
sprowadzają się do jakiejś formy "zakazywania",
czyli zawsze zmniejszają one "swobody obywatelskie"
oraz eskalują liczbę zakazów i ograniczeń.
(Proszę tu odnotować, że w swoich
publikacjach staram się nazywać rzeczy po imieniu,
chociaż w dzisiejszych czasach ludzie uczą się
"dyplomatycznego" unikania takiego nazywania -
przykładowo, tolerowanie w publicznych bibliotekach
biegających i hałasujących tam dzeci dzisiaj nazywa się
"pozwalaniem" albo "ułatwianiem", podczas gdy pod
względem moralnym reprezentuje to "zabranianie"
poważnym czytelnikom skupiania się na tym co czytają
oraz "utrudnianie" korzystania z biblioteki do celów dla jakich
biblioteka ta została powołana. Podobnie ma się sprawa
z licznymi innymi dzisiejszymi przypadkami "pozwalania",
np. dotyczącymi "małżeństw" homoseksualistów, szpiegowania
rozmów telefonicznych i emailów przez rządowe agencje
szpiegowskie, włamywania się służb specjalnych do
ludzkich domów bez uprzedniego uzyskania na to nakazu
sądowego, itp.) Dlatego z powodu podejmowania
ostatnio przez rządy niemal wyłącznie niemoralnych
decyzji i działań, jakie głównie sprowadzają się do
"zakazywania" i do zamykania ludziom kolejnych
możliwości, owe "swobody obywatelskie" w ostatnich
czasach zostały znacząco zerodowane. Jeśli więc
sprawy dalej potoczą się tym samym torem,
wówczas już niedługo w obecnie zaczynającej się epoce
"neo-średniowiecza" osiągnięta będzie ponownie sytuacja
jaka już istniała w oryginalnej epoce średniowiecza.
Mianowicie, ludziom praktycznie wszystko będzie
zabronione i cokolwiek by NIE uczynili, ktoś im niechętny
ale przy władzy i pieniądzach, będzie w stanie wtrącić
ich za to do więzienia, lub nawet skazać na śmierć.
Współczuję więc tym naszym potomkom, którym
może przyjść żyć w takich czasach - jeśli my
już teraz, kiedy jeszcze NIE jest za późno, NIE
podejmiemy właściwych działań aby uniemożliwić
niemoralnie działającym politykom powtórne
wytworzenie takiej właśnie "średniowiecznej" sytuacji
zakazów ponakładanych praktycznie na wszystko.
Proszę jednak tu odnotować, że wskazywane poniżej
moralne rozwiązania dla powszechnych problemów
wcale NIE są tu przytoczone jako rodzaj mojej
"obietnicy przedwyborczej" -
tj. że np. ja je wdrożyłbym gdybym został wybrany.
Wszakże w razie zostania
wybranym, moim nadrzędnym celem działania i
najwyższym priorytetem byłoby jedynie takie
udoskonalenie systemu politycznego, aby wszelkie
decyzje, działania i prawa rządu nareszcie zaczęły
być sprawdzane pod względem ich zgodności z
kryteriami moralności, zaś jeśli okażą się łamać
kryteria moralności, wówczas aby były one właściwie
korygowane. Absolutnie NIE jest więc moim
zamiarem "zastępowanie rządu i sejmu" w czynieniu
tego do czego są one demokratycznie powołane -
tj. zastępowanie ich w moralnym, sprawiedliwym,
racjonalnym, demokratycznym, itp., rządzeniu Polską.
Poniższe rozwiązania mają więc być jedynie rodzajem
przykładów podpierających prawdę totaliztycznej tezy
dla moich wyjaśnień z punktu #B4 tej strony, mianowicie
tezy, że w rzeczywistości "każdy problem daje się
rozwiązać na wiele sposobów o różniących się między
sobą poziomach ich zgodności z kryteriami moralnymi -
w tym także na sposoby jakie NIE łamią żadnych
kryteriów moralnych". (Odnotuj tutaj, że ta totaliztyczna
teza jest zupełnie odwrotna do tego co monopolizująca
naszą edukację tzw. "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
kłamliwie wmawia nam w trakcie naszej edukacji -
mianowicie odwrotna do wypaczającego nasze późniejsze
myślenie wmawiania nam w czasach nauki w szkole,
iż jakoby "każdy problem ma tylko jedno poprawne
rozwiązanie".) Ponadto poniższe rozwiązania są tu
też przytoczone jako tematy do podjęcia publicznej
dyskusji oraz do wysondowania w punkcie #D2 m.in.
jakie są poglądy większości ludzi na temat tych
moralnie poprawnych sposobów eliminowania problemów
nurtujących nasze społeczeństwo i kraj - łatwo
wszakże wydedukować, a nawet praktycznie się przekonać
podczas sesji spotkań z politykami, że żaden dzisiejszy
polityk NIE odważyłby się publicznie wyjść z propozycjami
tych właśnie rozwiązań.
A. Problemy kraju
Problem #A1:
lekceważenie klientów i niezałatwianie spraw przez urzędy państwowe.
Jego skutki:
niezałatwianie spraw, rozczarowania i zawody po wizytach
w urzędach, popadanie w nałogi i samobójstwa ludzi
ktorzy NIE są w stanie "przebić głową muru", itp.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie maksimum 5-letnich umów o pracę dla państwowych urzędników i dla dyrektorów wszelkich
istniejących instytucji jakie NIE są czyjąś prywatną własnością. Wszakże zawsze "nowa miotła dobrze miecie".
(Należy jednak tu podkreślić, że owym maksymalnie 5-letnim umowom o pracę z grona zatrudnianych przez państwo
podlegaliby tylko pracownicy urzędów państwowych - w dawnych czasach pospolicie nazywani "gryzipiórkami"
lub "pierdzistołkami". Państwo bowiem zatrudnia też szereg innych zawodów, np. nauczycieli czy policjantów,
których efektywność zawodowa typowo wzrasta razem z długością zatrudnienia. Stąd te zawody powinny być
wyłączone z opisywanego tu rozwiązania.)
Problem #A2:
położenie Polski na ścieżkach wojennych całej Europy.
Jego skutki:
nieustanne zgrożenia, wojny, potrząsanie szabelkami,
naciski mocarstw i paktów, oraz gromadzenie przez Polskę
karmy
agresorów
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
ogłoszenie Polski jako kraju neutralnego pod względem militarnym, w swym postępowaniu upadabniającego
się do Szwajcarii.
Problem #A3:
brak w Polsce prawa i urzędu "przedawnienia, wybaczenia, pojednania i amnestii"
Jego skutki:
w teorii nieskończenie długie ściganie osób, które kiedyś popełniły
niektóre z przestępstw (w praktyce jednak ich ściganie jest zarzucane
już po kilku latach - a w mocy pozostaje jedynie zagrożenie iż
będą oni ścigani i karani jeśli coś ujawni władzom ich tożsamość),
pozbawienie wielu rodzin (np. ofiar morderstw) możliwości poznania
prawdy, zamknięcia sprawy, ukojenia pamięci, pochowania swych
kochanych i zagojenia ran, bowiem przestępcy boją się ujawnić co
z nimi się stało i gdzie ukryte były ich zwłoki, wymieranie ogromnie
istotnej wiedzy i wielu tajemnic wraz z ich nosicielami, bowiem owi
nosiciele do końca życia boją się ujawnić co kiedyś uczynili (np.
rozważ ogromnie cenne dla ludzkości informacje, tajemnice i
umiejętności wymierające wraz z żołnierzami tzw. "Werwolfu"
opisywanego w punkcie #E2 mojej strony o nazwie
wszewilki.htm),
gubienie na zawsze wielu cennych dla ludzkości skarbów i zabytków,
o lokacji których wiedzą ci co kiedyś uczestniczyli w ich ukrywaniu
ale, niestety, do końca swego życia boją się oni potem przyznać do
tego uczestniczenia, a stąd i podać miejsca ich ukrycia, gubienie,
wypaczanie i zamazywanie historycznej prawdy, itd., itp.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
uchwalenie w Polsce prawa jakie po upływie określonego "czasu przedawnienia"
od daty popełnienia danego przestępstwa (lub przestępstw), gwarantowałoby
pełne i bezwarunkowe "przedawnienie, wybaczenie, pojednanie i amnestię"
w zamian za co najmniej anonimowe (a, jeśli proszący o owo "przedawnienie,
wybaczenie, pojednanie i amnestię" zgodzilby się na to, wówczas nawet
imienne) udzielenie zeznania jakie ujawniłoby wszelkie nadal pamiętane
szczegóły owego przestępstwa - które pozwoliłyby uratować przed zapomnieniem
wiedzę na jego temat oraz uratować ewentualne dobra materialne jakie
bez tego zeznania mogłyby ulec zaprzepaszczeniu. Odnotuj przy tym, że ów
"czas przedawnienia" powinien być tak dobrany, aby był dluższy
od tzw. "czasu zwrotu karmy" dla indywidualnych osób, ale jednocześnie
wystarczająco krótki aby ciągle pozwalał naprawić chociaż część zła
wyrządzonego danym przestępstwem - np. był wybrany gdzieś z przedziału
20 do 50 lat. Chodzi bowiem o to, że faktycznie wszystko co ludzie czynią,
w tym także to co niedoskonałe ludzkie prawa standardowo kwalifikują jako
"przestępstwa", może być dokonywane w sposób zarówno moralny, jak i
niemoralny (po więcej szczegółów patrz punkt #B4 niniejszej strony). Stąd
jeśli dane przestępstwo zostało dokonane na niemoralny sposób, wówczas
po upłynięciu owego "czasu zwrotu" dany przestępca w międzyczasie i tak
zostaje już ukarany przez "pole moralne".
Na dodatek do owego prawa, powołany też powinien być specjalny urząd,
obsługiwany przykładowo przez księży lub zakonników, który to urząd w
sposób wybrany przez zeznającego przestępcę (np. anonimowy lub jawny)
spisywałby zeznania, udzielałby przedawnienia, wybaczenia, pojednania
oraz amnestii jakie gwarantowałyby legalne zwolnienie z dalszej
odpowiedzialności i postępowań w sprawie danego przestępstwa, udostępniałby
potem wszelkim zainteresowanym stronom (a także np. anonimowo wystawiałby w
internecie do wglądu wszystkich zainteresowanych) kopie właśnie udzielonego
zeznania (kopie te np. rodzinom zamordowanych wyjaśniałyby dokładnie, co,
a czasami i dlaczego, kiedyś się stało, jakie były np. ostatnie słowa lub życzenia
zmarlych, gdzie ukryte zostały ciała, itp.), organizowałby spotkania pomiędzy
byłymi przestępcami oraz rodzinami ich ofiar, które to spotkania na przekór
iż np. na życzenie przestępcy mogłyby być anonimowe, ciągle pozwalałyby
rodzinom ofiar zadawać byłemu przestępcy dowolne pytania oraz otrzymywać
na nie kojące ich rany odpowiedzi, itd., itp. Warto też w tym miejscu dodać, że
religie i Biblia nakazują aby wybaczać, jednak większość ludzkich praw narazie
oficjalnie NIE zna takiego czegoś jak przedawnienie, wybaczenie, wyciągnięcie
ręki do pojednania, uspokojenie sumienia, ukojenie pamięci, podjęcie gojenia
pamięciowych ran, itp. Chociaż więc dla wielu przestępstw w praktyce wszelkie
ściganie i śledztwo kończy się definitywnie już po paru latach, narazie NIE
istnieje dla nich legalny termin "przedawnienia" po którym możnaby legalnie
i bez obaw otworzyć kanał komunikacyjny pomiędzy obu stronami, a w ten
sposób zacząć też i proces otrzymywania odpowiedzi, eliminowania znaków
zapytania, chowania pozostałości bliskich, gojenia pamięciowych ran, zamykania
dawnych spraw, itd., itp.
B. Problemy rządu, sejmu, polityków i polityki
Problem #B1: praktycznie wszystkie decyzje
rządu i prawa ustanawiane przez sejm łamią jakieś kryteria moralności - po wyjaśnienia patrz
punkty #C4.2 i #A4 strony o nazwie
morals_pl.htm.
Jego skutki: mechanizmy moralne są zmuszone
wymierzać surowe kary za owe decyzje i prawa łamiące kryteria moralności. Kary te zaczynają
się zaś od unieważnienia wszelkich długotermiowych korzyści wynikających z tych decyzji i praw -
w rezultacie czego wszystko co rząd zbuduje lub postanowi, po upływie tzw. "czasu zwrotu"
ulega zniszczeniu i zmarnowaniu - nawet drogi, koleje, mosty, budynki, itp. (czego następstwem
jest, że Polska i Polacy przeżywają obecnie tak trudny okres czasu).
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wystarczy aby ktoś w pozycji autorytetu dysponujący wymaganą wiedzą, np. dr Jan Pająk wybrany
na Prezydenta, weryfikował wszystkie decyzje rządu i wszelkie prawa uchwalone przez sejm,
czy są one zgodne z kryteriami moralności - zaś w przypadku gdyby NIE były one zgodne,
wówczas sugerowałby jak należy je udoskonalić aby osiągały ten sam cel końcowy, jednak
NIE łamały przy tym kryteriów moralnych.
Problem #B2:"ideologiczne bankructwo" dzisiejszych polskich polityków -
opisywane m.in. w punkcie #F1 strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Jego skutki: politycy NIE mają
moralnie poprawnych pomysłów jak naprawić sytuację w Polsce, Polska
stopniowo więc upada zamiast rosnąc i się rozwijać.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
inspirować wyborców, aby podczas spotkań z politykami, a także za pośrednictwem prasy, radia i telewizji,
wypytywali polityków co myślą o opisanych w niniejszym punkcie sposobach rozwiązywania najpoważniejszych
problemów nurtujących dzisiejszą Polskę, oraz jak owi politycy mają zamiar problemy te rozwiązywać.
Takie zaś wypytywanie inspirowałoby polityków do rozważenia także i moralnie poprawnych sposobów
rozwiązania tych problemów - tj. sposobów zgodnych z zasadami
filozofii totalizmu.
Przy okazji dawaloby też wyborcom rozeznanie, czy powinni głosować na danego polityka.
Problem #B3: sytuacja
polityków, że zmuszeni są dbać wyłącznie o interesy ludzi bogatych.
Jego skutki: nieustanne
ubożenie kraju i coraz trudniejsze warunki życia ludności - z upływem
czasu wiodące do emigracji najlepszych obywateli, rozruchów społecznych,
chaosu, anarchii, zniszczeń, głodu, wyludnienia, itp.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
tak pozmieniać prawa i procedury wyborcze, aby wystawiający swoją kandydaturę do wyborów mieli szanse
je wygrać bez konieczności zaciągania długów u bogatych sponsorów. Długi te bowiem zmuszają potem
polityków do "spłacania" wygranych wyborów poprzez oddawanie bogatym niemoralnych przysług - więcej
szczegółów na ten temat podaję w punkcie #C2 strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm,
zaś skrótowo eliminację tego problemu ilustruję ma ulotce z "Rys. #B1".
Problem #B4: korupcja polityków,
niemoralne decyzje polityczne i marnowanie przez nich dochodów państwa -
po szczegóły patrz "część #E" ze strony o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm.
Jego skutki: unieważnianie
korzystnych następstw wszelkich decyzji rządowych przez mechanizmy moralne.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie do obowiązków nadrzędnego urzędu, np. Prezydenta, obowiązku
weryfikacji wszelkich decyzji rządowych i praw pod względem ich zgodności z
kryteriami moralnymi. To zaś miałoby też i tę dodatkową zaletę, że kandydaci
na urząd Prezydenta musieliby zacząć uczyć się zasad działania mechanizmów
moralnych - a w przyszłości zapewne musieliby nawet najpierw zdać odpowiedni
egzamin w katedrze "totalizmu" na "totaliztycznej uczelni" z poziomu poznania zasad
filozofii totalizmu,
zanim pozwolono by im wystawić swoją kandydaturę do tego urzędu
(na czym wszyscy Polacy by tylko ogromnie skorzystali - wszakże dzisiejsi
politycy, w swych nieznających zasad moralności zachowaniach, są podobni do
"kierowców którzy otrzymali już 'prawo jazdy' i powyjeżdżali na ruchliwe
ulice miast, jednak NIE nauczyli się jeszcze 'kodeksu drogowego' ").
Problem #B5:
niedotrzymywanie przez polityków ich obietnic przedwyborczych.
Jego skutki:
wybieranie niewłaściwych polityków, kontynuowanie drogi w dół.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie "oficjalnego rejestru obietnic", do którego dostęp będzie posiadał każdy obywatel kraju
(np. opublikowanego w internecie), oraz uzależnienie prawa do ponownego stanięcia do wyborów w
następnej kadencji od wypełnienia określonej proporcji (np. 80 %) uprzednio zarejestrowanych obietnic wyborczych.
C. Problemy ekonomii
Problem #C1:
napędzany ludzką zachłannością gwałtowny wzrost różnicy
pomiędzy dochodami bogatych i biednych (np. zbyt wysokie
zarobki dyrektorów, a zbyt niskie u robotników), oraz spowodowana
tą różnicą coraz bardziej paląca potrzeba re-dystrybucji ludzkich dochodów
Jego negatywne następstwa:
ponad 90% bogactwa Ziemi skupiane jest w rękach zaledwie
kilku procent najbogatszych ludzi; bogaci ludzie stoją już
ponad prawem; już niemal wszystko można sobie kupić -
włącznie z wymiarem sprawiedliwości; system zarobkowania
i produkcji nastawiony jest na wyzysk, a NIE na zaspokajanie;
dobro ludzi i krajów jest ignorowane; rośnie liczba krzywdzonych;
lawinowo narasta niezadowolenie społeczne i niebezpieczeństwo
rozruchów, rewolucji oraz upadku kolejnych demokracji wprost
w szpony "zamordyzmu"; ludzie NIE są wynagradzani już za
to co wiedzą i czynią, a za to kogo znają i kto ich popiera;
rośnie kumotertstwo i nepotyzm; narasta korupcja jaka
paraliżuje już coraz więcej demokracji; coraz częściej
brak jest już pieniędzy na godziwe zarobki dla tych co
utrzymują ludzkość przy życiu (tj. dla zwykłych robotników
i chłopów); w pogoni za zyskiem ludzie zapominają o Bogu,
prawdzie, moralności, sprawiedliwości, honorze; itd., itp.
Jak dałoby się problem ten faktycznie i całkowicie naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wiem, że narażę się tu wielu osobom zarabiającym ponad-przeciętne
sumy, jednak jedynie zmniejszenie do zera różnic pomiędzy
zarobkami osób na wysokich stanowiskach oraz zarobkami
zwykłych robotników jest w stanie spowodować całkowite i
moralnie-poprawne rozwiązanie problemu nieustannie
rosnącej różnicy pomiędzy bogatymi i biednymi, a stąd
całkowite wyeliminowanie zła jakie z tego problemu
wynika i będzie się nasilało. Innymi słowy, konieczne
jest aby ktoś odważny w pozycji autorytetu wprowadził
w końcu prawo, że w całym danym kraju (np. w całej
Polsce) każde miejsce zatrudnienia i stanowisko daje
dokładnie takie same zarobki (pensje) i że każdemu
zatrudnionemu wolno pobierać pensję tylko z jednego
miejsca pracy, a także że zasiłki odpowiednio niższe
od owej ogólnokrajowej pensji otrzymują jedynie wszyscy
aktualnie niepracujący i bezrobotni. W moich wędrówkach
po świecie odnotowałem bowiem, że poziomy niezadowolenia
społecznego i nasilenia problemów danego kraju, są zawsze
proporcjonalne do panującej tam różnicy pomiędzy najwyżej
i najniżej zarabiającymi ludźmi. (To dlatego np. Nowa Zelandia
miała jeden z najwyższych w świecie poziomów powszechnego
zadowolenia z życia i szczęścia społecznego za rządów najlepszego
przywódcy kraju jakiego kiedykolwiek miałem honor obserwować,
tj. Sir Robert'a Muldoon, tego opisywanego w punkcie #B1 strony
pajak_jan.htm -
ponieważ właśnie utrzymywał on prawami NZ jedną z najmniejszych
różnic w poziomach zarobków, a ponadto NIE pozwalał aby
ktokolwiek zarabiał z więcej niż jednego miejsca pracy. NIE
bez powodu Sir Muldoon słynął wówczas w świecie ze swego
powiedzenia "Nowozelandczycy którzy emigrują do Australii
podnoszą poziom IQ w obu tych krajach".) Oczywiście,
natychmiast wielu dobrze zarobkujących ludzi podskoczy tu
i zapyta, jak w takim razie wynagradzani będą ci co mają
wyższe kwalifikacje lub doświadczenie, co uczyli się dłużej,
albo pracują na ogromnie ważnych i odpowiedzialnych
stanowiskach, itp. Odpowiedzią jest tu dodatek po angielsku
zwany "perk" - tj. niefinansowa korzyść jaka może
być udostępniana osobom zatrudnionym na niektórych
stanowiskach pracy, jednak jaka pozostaje własnością firmy
(czyli jakiej firma i ekonomia państwa nie tracą po zwolnieniu
z pracy danej osoby) i o jakiej przyznawaniu decyduje właściciel
lub dyrekcja firmy (np. darmowe firmowe mieszkanie na czas
zatrudnienia na danym stanowisku, firmowy samochód -
czasami wraz z szoferem, wczasy, talony na benzynę, darmowe
bilety na wybrane środki transportowe, zaproszenie na zaszczytny
firmowy obiad zjedzony wraz z właścicielem lub dyrektorem firmy,
itp. - odnotuj tu, że tego właśnie typu "perk" są też przyznawane już
obecnie, na przekór istnienia zróżnicowanych zarobków), a ponadto
autorytet i zaszczyt pozycji - np. przed drugą wojną światową
wielu wojskowych oficerów i wysokich urzędników państwowych w Polsce
ochotniczo rezygnowało ze swych zarobków dla dobra kraju (czyli
pracowało za darmo, a ściślej jedynie za autorytet i za honor danej
pozycji jaką oni zajmowali). Inni krytykanci niniejszego moralnie-poprawnego
rozwiązania dla problemu napędzanej ludzką zachłannością rosnącej
nierówności zarobkowej pomiędzy ludźmi, jaka rujnuje dzisiejszy
świat, podskoczą i zarzucą mu, że jakoby NIE pozwala ono na
karanie brakorobów i leniwców, ani na nagradzanie dobrze pracujących
(wszakże gdyby każdy otrzymywał taki sam zarobek, wówczas niektórych
ludzi kusiłoby aby postępować zgodnie z komunistycznym powiedzeniem
"czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy").
Ten zarzut jednak też jest nieważny, bowiem brakorobów i leniwców
zawsze daje się karać, jeśli tylko w kraju panuje odpowiedni klimat prawny -
np. poprzez zwalnianie ich z pracy, wszakże utrzymywanie w kraju
puli bezrobotnych o odpowiednio niższym zasiłku od pensji osób pracujących
byłoby już wystarczającą gwarancją, że każdy starałby się utrzymywać
swą pracę. Ponadto, nadal istniałaby wówczas też spora gama
najróżniejszych kar i nagród, jakimi dany pracodawca dysponowałby
dla podnoszenia motywacji swych pracowników. Przykładowo,
brakorobom i leniwcom pracodawca mógłby pozbawiać owego
"perk", skracać ich urlop, uniemożliwiać wybór najdogodniejszych
godzin i dni pracy, przydzielać nielubiane dni i godziny, itp.,
zaś wobec dobrze pracujących pracodawca mógłby postępować
odwrotnie (odnotuj, że jednakowe zarobki wyeliminowałyby
wówczas dzisiejsza "legalną nerwozę" na temat "dyskryminacji",
stąd karanie i nagradzanie pracowników stałoby się ponownie
możliwe). Nawiasem zaś mówiąc, to w dzisiejszych czasach,
kiedy praktycznie wszędzie zarobki są coraz bardziej zróżnicowane,
liczba brakorobów i leniwców jedynie rośnie, zamiast się zmniejszać.
Okazuje się bowiem, że finansowe zachęty są niemal wszędzie
przyznawane np. za kumoterstwo, schlebianie, donosicielstwo,
usługi seksualne, itp., a NIE za faktycznie lepszą pracę - co jedynie
zwiększa frustrację solidnych pracowników i ich niechęć do wykonywania
faktycznie dobrej pracy. Odnotuj też w tym miejscu, że wykazując jedynie
powyższe obszary kontrowersji, opisywane tu moralnie-poprawne
rozwiązanie wykazuje się aż całą gamą zalet w stosunku do obecnego
zróżnicowanego wynagradzania za pracę. Przykładowo, eliminuje
ono potrzebę aby dla zwiększenia zysku i zarobku przerzucać produkcję
za granicę i w ten sposób zwiększać bezrobocie w kraju. Powstrzymuje
zubażanie kraju z powodu wywożenia znacznych sum za
granicę przez osoby otrzymujące astronomiczne pensje. Jest
nastawione na zaspokajanie potrzeb ludzkich i na zwiększanie
powszechnego zadowolenia z życia, a NIE na wyzysk. Motywuje
ludzi do dbania o ekonomię całego kraju, bowiem zdrowa
ekonomia zwiększy w owym kraju poziom zarobków jakie
wszyscy otrzymają. Wyzwala ekonomiczne inicjatywy, bowiem
motywuje najzdolniejszych do zakładania własnych przedsiębiorstw
jakie generowałyby im "perk" podwyższający ich standard życia.
Zupełnie eliminuje potrzebę strajków i niezadowoleń społecznych,
bowiem w kraju NIE byłoby już ludzi którzy zarabiają mniej od
innych, a ponadto (jak w każdym mądrze rządzonym domu)
każdy otrzymywałby tyle na ile ekonomia danego kraju by
pozwalała. Zupełnie eliminuje dzisiejsze wymówki do
oskarżania pracodawców o rzekomą "dyskryminację".
Pomniejsza podatki i biurokrację, bowiem politycy
i administracja NIE mogą już zjadać większości dochodu państwa.
Zmniejsza zarobki u jedynie niewielkiej liczby ludzi obecnie
zarabiających krocie, za to zwiększa zarobki u znacznej większości
zwykłej ludności kraju. Przywraca poczucie sprawiedliwości społecznej,
a stąd i niebezpieczeństwo rozruchów. Eliminuje zachłanność
jaka jest powodem i źródłem dużej proporcji innych popełnianych
niemoralności. Wydatnie ogranicza zło kumoterstwa i nepotyzmu.
Wykazuje zgodność z nakazem Biblii aby bogacić się powoli. Itd., itp.
Jak dałoby się go próbować długofalowo naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie maksymalnego dozwolonego zarobku dla dyrektorów i dla
osób na wysokich stanowiskach, oraz następne stopniowe zmniejszanie
owego najwyższego zarobku, aż po określonej liczbie lat stałby się on
równy najniższemu zarobkowi. Przykładowo, początkowo ów najwyższy
zarobek NIE mógłby być wyższy niż 50-krotna wartość najniższego zarobku
w danej instytucji - włącznie z najniższym zarobkiem pracowników półetatowych
czy ćwierćetatowych. Ponadto, ów najwyższy zarobek musiałby być też
uzależniony od efektów pracy danego dyrektora czy osoby - np. aby dyrektor
mógł otrzymać ten najwyższy zarobek, kierowana przez niego instytucja
musiałaby należeć np. do 20% najlepszych instytucji kraju. (Odnotuj, że
owa liczba 50 razy wcale NIE jest przypadkowa, a wynika z badań nauk
komputerowych nad maksymalną różnicą efektywności programowania
przez najlepszych i najgorszych programistów o tej samej edukacji i stażu
pracy - po szczegóły patrz punkt #J3 na stronie o nazwie
magnocraft_pl.htm.)
Problem #C2:
nieustanny wzrost kosztów elektryczności i energii.
Jego skutki:
szybki spadek komfortu życia i "stopy życiowej".
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie silnej konkurencji dla firm energetycznych poprzez udostępnienie rządowej sprzedaży tanich
urządzeń do generacji tzw. "renewable energy" (np. paneli słonecznych) i uczenie ludzi jak mogą sami
sobie instalować te urządzenia - tak jak ja wyjaśniam to szczegółowo na stronie o nazwie
solar_pl.htm,
oraz w punkcie #D1 swej innej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Problem #C3:
szybki wzrost liczby monopoli i karteli.
Jego skutki:
wzrost korupcji, wyzysku zwykłych ludzi, oraz nieuzasadnionych kosztów codziennego życia.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
celowe stwarzanie przez rząd konkurencji dla każdego z istniejących monopoli,
jeśli zaś danemu monopolowi NIE daje się stworzyć konkurencji (np. jak to jest
w przypadku rządu, sejmu, wyrobu alkoholi, itp.) wówczas ograniczyć prawnie
do maksimum 10 lat długość pozostawania monopolisty na danej pozycji lub
maksymalną długość utrzymywania licencji na dane monopolistyczne działania.
Problem #C4:
wysokie koszta korupcji - tj. marnowanie na
korupcję znaczącej proporcji dochodu narodowego
Jego skutki:
brak pieniędzy na to co podnosi poziom świadomości
i "stopę życiową" całego narodu, szybko narastające
w kraju niebezpieczeństwo kataklizmu
Jak dałoby się go
naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wypracowanie praw jakie eliminowałyby "pokusy" aby popierać korupcję,
edukowanie ludzi czym faktycznie jest korupcja, jakie są jej konsekwencje,
oraz jak ją eliminować - patrz punkt #E3 i "część #E" strony
pajak_dla_prezydentury_2020.htm,
podjęcie nauczania w szkołach i na uczelniach
filozofii totalizmu
oraz
Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
D. Problemy nauki
Problem #D1:
chroniczne okłamywanie ludności przez oficjalną naukę -
tak jak wyjaśnia to punkt #B2 ze strony o nazwie
humanity_pl.htm
punkt #B3 ze strony o nazwie
portfolio_pl.htm
punkt #C4.7 ze strony o nazwie
morals_pl.htm
czy punkt #K1.1 ze strony o nazwie
tapanui_pl.htm.
Jego skutki: zwodzeni przez oficjalną naukę zarówno
indywidualni ludzie, jak i cała ludzkość zabłądziła i zmierza ku katastrofie - tak jak wyjaśnia to m.in.
punkt #K1 ze strony o nazwie
tapanui_pl.htm.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
oficjalnie stworzyć w Polsce co najmniej jedną "totaliztyczną uczelnię" bazującą wszelką
swoją działalność na podejściu do badań, zasadach i metodach
"totaliztycznej nauki" opisywanej dokładniej w punktach #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
Uczelnia taka wprowadziłaby konkurencję do dotyczasowego badawczego i edukacyjnego monopolu
oficjalnej nauki - zmuszająć ją do zważania aby NIE rozgłaszać kłamstw i stąd NIE dyskredytować się
w oczach ludności i finansujących ją polityków.
E. Problemy edukacji
Problem #E1:
zbyt niska wiedza wśród Polaków o mechanizmach działania moralności.
Jego skutki: Polacy podejmują
i wdrażają niemal wyłącznie niemoralne decyzje, za które mechanizmy
moralne zmuszone są potem ich karać wyeliminowaniem korzystnych
następstw ich pracy i działania. W rezultacie wysiłki Polaków aby poprawić
swoją sytuację są podobne do "syzyfowej pracy napełniania beczki
bez dna" - wobec bowiem wszystkiego co zostanie osiągnięte w
wyniku niemoralnego działania, mechanizmy moralne są potem zmuszone
aby dla ukaramia za niemoralność wyeliminować korzystne następstwa
tego działania - tak jak wyjaśnia to punkt #C4.2 strony o nazwie
morals_pl.htm.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wdrożyć w szkołach średnich i na uczelniach obowiązkowe nauczanie
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
oraz
filozofii totalizmu -
szczególnie w tych ich aspektach, które uczą jak podejmować moralnie
poprawne decyzje i działania jakie NIE łamią żadnych kryteriów moralnych -
tak jak wyjaśnia to punkt #J1 ze strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
F. Problemy młodzieży
Problem #F1: długoterminowo szkodliwe rozpieszczanie
i niezdyscyplinowanie dzieci i młodzieży - tak jak wyjaśnia to punkt #B5.1 na stronie o nazwie
will_pl.htm.
Jego skutki: rozpieszczana młodzież wyrasta na niedouczonych,
niezaradnych i nieprzygotowanych do życia egoistów i niedorajdów, którzy się załamują na widok nawet
najmniejszej przeszkody czy trudności życiowej, oraz spora proporcja których po zostaniu skonfrontowanymi
z prawdziwym życiem popełnia potem samobójstwo.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wyeliminowanie niechcianych następstw działania mechanizmu
moralnego ilustrowanego powiedzeniem z punktu #B3 powyżej, że
"NIE ma takiego dobrego co by na złe nie wyszło" -
dla przykładu, przywrócenie medycznie nieszkodliwego karania
cielesnego dzieci i młodzieży (w tym przywrócenie nauczycielom prawa
do nieszkodliwego medycznie cielesnego karania niezdyscyplinowanych
uczni) - tak jak nakazuje to nam czynić Bóg w Biblii, powrót do dawnych
szorstkich i nieowijanych w bawełnę metod wychowywania dzieci
G. Problemy narodu
Problem #G1:
"hałas telepatyczny" psujący psychikę ludzi
Jego skutki:
narastanie "neo-średniowiecza" opisywanego w punkcie #A3 strony
humanity_pl.htm.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
eliminowanie eksplozji jądrowych i wszelkich zastosowań
energii jądrowej - tak jak wyjaśniają to punkty #K1 i #K1.1 strony
tapanui_pl.htm.
Problem #G2: brak motywacji odrodzeniowych u ludzi
Jego skutki: coraz głębsze zapadanie się społeczeństwa w "neo-średniowiecze".
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzenie badań nad
Magnokraftem,
Komorą Oscylacyjną i
Wehikułem Czasu
na "totaliztycznych uczelniach" (tj. na uczelniach opisywanych przy problemie #E1 poniżej).
Problem #G3: "chorobliwa skromność" języka
polskiego (np. niemal całkowity brak użycia najważniejszego w języku angielskim słowa "ja"
oraz wszelkich odmian tego słowa, np. "my", "ty", "wy", "on", "ona", "oni", itp.).
Jego skutki: lekceważenie Polski w świecie,
tzw. "polskie dowcipy" z USA w których Polacy są prezentowani jako naród idiotów, brak
uznania w świecie dla polskich osiągnięć, "podkradanie" polskich idei przez inne narody -
patrz punkty #I3 do #I6 na stronie o nazwie
mozajski.htm,
utrata jednoznaczności, rozmywanie odpowiedzialności, zakamuflowane okłamywanie
słuchającego lub czytającego polskojęzyczne opisy, itp.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych: problem
ten jest głównie wynikiem niemal calkowitego braku użycia w języku polskim słowa "ja" oraz
wszelkich odmian tego słowa. Przykładowo, kiedy w języku angielskim wyrażnie by się napisało
"Ja dokonałem tego odkrycia i wynalazku w 1980 roku", w języku polskim owa "chorobliwa
skromność" nakazuje napisać np. "to odkrycie i wynalazek dokonane zostały w 1980 roku" -
co faktycznie okłamuje czytającego, bowiem implikuje, że owo odkrycie i wynalazek zostały
dokonane przez kogoś innego niż piszący, a ponadto psychologicznie zniechęca Polaków do
"podążania za ciosem", czyli do troskliwego zajęcia się swym intelektualnym dorobkiem -
ponieważ NIE mogą potem w swoich opisach wyraźnie ujawniać, że to oni są jego autorami,
oraz, co gorsze, zachęca mieszkańców innych krajów do przywłaszczania sobie intelektualnej
własności Polaków - zgodnie z zasadą "skoro coś NIE ma właściciela, więc ja zaochotniczę do
przyjęcia tego za swoją własność" (po przyklady takiego przywłaszczania patrz punkty #I3 do #I6 na stronie o nazwie
mozajski.htm).
Innymi słowy, owo niewielkie słówko "ja" (oraz wszelkie jego odmiany) mają w sprawach intelektualnej
twórczości to samo znaczenie co słowo "moje" (oraz wszelkie jego odmiany) mają w ekonomii - a
wszyscy wiemy przecież, że brak użycia owego słowa "moje" w komuniźmie spowodował upadek
wiekszości krajów komunistycznych, zaś jego nagłe wprowadzenie w Chinach natychmiast zamieniło
Chiny z kraju gospodarczo zacofanego w wiodącą ekonomię świata. Dlatego, problem braku
użycia słowa "ja" (i jego odmian) w języku polskim można, warto, oraz powinno się szybko
naprawić poprzez jednowyrazową "anglizację" zasad formułowania polskich zdań - tak jak
wyjaśnia to punkt #K1.1 na stronie o nazwie
tapanui_pl.htm,
tj. poprzez wprowadzanie do swych zdań słowa "ja" (i jego odmian), a jeśli się da to i również
poprzez skrócenie słowa "ja" do jednej litery "j". NIE warto też zwracać przy tym uwagi na wrzaski
najróżniejszych "fotelikowych językoznawców", że spowoduje to "narcyzację" i "uegoistycznienie"
mieszkańców Polski - wiadomo bowiem, że język angielski od wieków używa tego słowa, a nadal
w krajach angielskojęzycznych jest mniej egoistów/narcyzów niż w Polsce. Wszakże egoizm/narcyzyzm
jest zboczeniem psychologicznym i cechą czyjejś osobowości, zaś gramatyka jaką się używa w swej
mowie i piśmie jest cechą kultury osobistej i celów jakim ktoś stara się służyć. Warto też tutaj dodać,
że "fotelikowi językoznawcy" lubują się w niemoralnym "zakazywaniu",
na jakiego społeczną szkodliwość zwracam uwagę m.in. w motto do tego punktu - wszakże
być może czytelnik ciągle pamięta, lub wie, że to właśnie z powodu ich niszczycielskiego marudzenia
kilka lat temu na zagładę skazane zostało doskonałe polskie słowo "publikatory" - dla którego do dzisiaj
nikt NIE znalazł poprawnego polskiego zastępstwa.
H. Problemy rodziny
Problem #H1:
rozwiązłość seksualna, zdrady małżeńskie, rozwody.
Jego skutki:
rozpad rodzin, dzieci bez ojców, wzrost liczby ludzi z
urazami psychologicznymi, wzrost liczby ludzi żyjących
samotnie, instytucja i tradycje "starej panny", rujnowanie
finansowe, brak bezpieczeństwa życiowego, epidemia
chorób wenerycznych,
oraz cały szereg innych szkód społecznych i osobistych.
Jak dałoby się go naprawić bez łamania kryteriów moralnych:
wprowadzić zgodne z intencjami Boga legalne wielożeństwo
(poligamię) - tak jak wyjaśnia to punkt #J2.2.2 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.
Owa legalna poligamia obwarowana byłaby przy tym szeregiem
warunków, jakie powodowałyby iż służyłaby ona dla dobra, a NIE
na szkodę, wszystkich osób. Przykładowo, wymogi udzielenia
legalnych pozwoleń na zawarcie drugich, lub następnych, związków
małżeńskich, obejmowałyby (1) uprzednie uzyskanie pisemnej
zgody na owo małżeństwo od już posiadanych uprzednio żon
lub żony, albo mężów lub męża; (2) legalne spisanie tzw.
"prenuptial" kontraktu (w skrócie zwanego "prenup"), czyli
dokumentu który wyszczególniałby zasady współżycia całej
poszerzonej rodziny, a więc sposób zakwaterowania wszystkich
jej uczestników, sposób finansowania kosztów życiowych -
szczególnie na wypadek utraty pracy przez którąś ze stron,
miejsce rezydowania dzieci które się urodzą z nowego związku
i zasady ich współdziałania z resztą rodziny, udział poszczególnych
osób w spadku w przypadku śmierci którejś z osób, itp.
Odnotowane w TV:
największymi adwokatami "za" wielożeństwem w dzisiejszych
czasach wcale NIE są ludzie obstający za moralnością,
ani wyznawcy religii argumentujący za życiem ludzi zgodnym
z tradycjami Biblii, a przez dłuższy czas już żonaci
satyrycy uważający
się za wysoce doświadczonych w sprawach małżeńskich.
Owi satyrycy twierdzą bowiem, że wielożeństwo powinno
wejść do prawodawstwa jako kara zastępująca więzienie -
tak że, przykładowo, tym najgorszym przestępcom sędzia
mógłby zakomunikować w swoim wyroku: "za tak naganne
zachowanie skazuję cię na dalsze życie z aż dwoma żonami naraz ...".
. . .
Powyższy punkt
wcale NIE prezentuje wszystkich problemów z grupy
najpilniej poszukujących rozwiązania. Niestety, ich
opracowanie wymaga sporego wkładu moich przemyśleń,
czasu i pracy - tj. wielkości których chronicznie mi brakuje.
Dlatego zamierzam kontynuować stopniowe rozbudowywanie
niniejszego punktu, w miarę jak pozwalał mi na to będzie
wolny czas i brak pilniejszych badań naukowych. Warto
więc do punktu tego zaglądnąć ponownie za jakiś czas.
#C3.
Po poznaniu powyższych problemów oraz moralnie poprawnych
sposobów ich rozwiązania, czytelnik może teraz podjąć dyskusję
na ich temat, wypytując kandydatów na polityków co sądzą
o tych rozwiązaniach, a także poruszając je przy nadarzającej
się sposobności w internecie, prasie, radiu, telewizji, dyskusjach
ze znajomymi, itp., itd.:
Jak już wyjaśniłem to w powyższych punktach,
szczegółnie z "częsci #B" tej strony, źródłem
wszystkich problemów ludzkich jest łamanie
kryteriów "faktycznej moralności". Aby więc móc podjąć
kiedyś eliminowanie owego źródła, trzeba najpierw
zacząć od podjęcia dyskusji nad takimi rozwiązaniami
problemów, które NIE łamią żadnych kryteriów
moralnych. Dyskusji tej narazie nikt NIE podejmował.
A najwyższy czas. Rodzajem więc niemal
"patriotycznego obowiązku" każdego
Polaka jest, że teraz - kiedy już wiadomo od czego
problemy się zaczynają, każdy powinien zacząć
wypytywać polityków, decydentów, kolegów,
korespondentów internetowych, radio, telewizję,
gazety, itp. - co sądzą oni o powyższych moralnie
poprawnych rozwiązaniach dla nurtujących niemal
każdego problemów. Z kolei nawet już samo podjęcie
takiej dyskusji zainicjuje procesy, które w przyszłości
doprowadzą pokojowo do jakiejś korzystnej zmiany.
Ponadto osobie rozpoczynającej taką dyskusję ujawni
ona też jakie są poglądy i wizja świata u tego z kim
dyskusję tą rozpocznie - a stąd w przypadku np.
wypytywania polityków odpowie to też na pytanie
"czy warto na tego polityka głosować?".
Nie ulega wątpliwości, że niektóre z podanych powyżej
rozwiązań są dosyć drastyczne i kontrowersyjne - stąd
nawet ja NIE wdrożyłbym ich bez uprzedniego poddania
ich pod publiczną dyskusję. Zresztą kompetencje dla ich
wdrożenia lub odrzucenia ma jedynie rząd lub sejm.
Jednak to dobrze, że są takie drastyczne i kontrowersyjne,
bowiem "zbudzą" one ludzi z uśpienia i nakłonią do
dyskusji. Warto więc jest podjąć publiczną dyskusję na
ich temat i warto poddać je rozważaniom. Wszakże taka
dyskusja jest w stanie przełamać to co przy problemie
numer #C2 powyżej ja nazywam ideologicznym
bankructwem polskich polityków. To dlatego
niniejsze wystawienie tu tych problemów i propozycji ich
rozwiązania jest pierwszą próbą podjęcia takiej
publicznej dyskusji - w tym przypadku dokonywanej
za pośrednictwem emailów (patrz punkt #R6) oraz
internetu (patrz sondaż zwrotny opisany poniżej w
punkcie #D2).
Część #D:
Ochotniczy sondaż anonimowych opinii czytelników na temat spraw omawianych na tej stronie:
#D1.
Cele i cechy ochotniczego sondażu internetowego podanego w punkcie #D2 poniżej:
Celen sondażu z punktu #D2 poniżej jest dopomożenie
mi w rozeznaniu sytuacji w Polsce, a stąd i w podjęciu
końcowej decyzji, "czy idee za jakimi obstaję mają
wystarczające poparcie w Polsce abym w 2020 roku
miał szanse wygrania wyborów prezydenckich i wprowadzenia
udoskonaleń demokracji opisywanych na tej stronie".
Aby wypełnić ten cel, sondaż wykazuje się następującymi
cechami:
1. Ochotniczy - czytelnik może przeglądać tę stronę
internetową, jednak może pominąć wypełnienie owego sondażu.
2. Anonimowy - ja jestem tylko zainteresowany
opiniami czytelników pozyskiwanymi poprzez ten sondaż
(jedynym naukowym pytaniem jakie zadaję o wypełniających,
jednak jakie wcale NIE musi być odpowiedziane, ma na celu
ustalenie proporcji płci (tj. mężczyzn do kobiet) pośród osób
które zdecydują się wypełnić ów sondaż - tj. patrz pytanie numer 12).
3. Używający tylko TAK lub NIE odpowiedzi - tj.
używający rodzaje odpowiedzi które są łatwe do wybrania pojedyńczym
kliknięciem myszy, a także później są łatwe do matematycznego
(statystycznego) opracowania.
4. Poprawialny i udoskonalny - po zebraniu wstępnych
opinii z "wersji 1" tego sondażu (dostępnej poniżej), mogę też udoskonalić
pytania dla "wersji 2", lub nawet wyższej, aby uzyskać nawet jeszcze
precyzyjniejsze zrozumienie opnii panujących wśród czytelników.
5. Powtarzalny - czytelnicy zainteresowani sprawami
dyskutowanymi na tej stronie internetowej mogą powtórzyć swoje
odpowiedzi na ów sondaż (szczególnie kiedy obecna jego wersja
będzie zmieniona na następną).
6. Decydujący - odpowiedzi które zbieram za pośrednictwem
tego sondażu staną się podstawowym wskaźnikiem w podejmowaniu
mojej ostatecznej decyzji czy powinienem stanąć, czy też NIE,
w polskich wyborach prezydenckich z 2020 roku (oczywiście
jeśli wypełnione też będą wówczas inne warunki z punktów #E2 i #E3).
7. Otwarty dla każdego - sondaż jest adresowany
do każdego czytelnika który zaglądnie do niniejszej strony, a
NIE jedynie do osób uprawnionych do głosowania podczas
polskich wyborów prezydenckich z 2020 roku - liczę w nim
więc też m.in. na opinie Polaków mieszkających i zarobkujących
poza granicami Polski - tj. liczę też i na opinie
tych Polaków, których niedoskonałości dotychczasowych polskich rządów
i demokracji zmusiły (tak jak mnie) do emigrowania z Polski "za chlebem".
#D2.
Wypełnianie anonimowego i ochotniczego sondażu badającego opinie
czytelników (wersja 1 - zaprojektowana 7 marca 2015 roku):
Poniżej w grubej ramce podany jest zestaw
istotnych dla mnie pytań, na jakie chciałbym
uzyskiwać od czytelników anonimowe odpowiedzi
udzielane mi poprzez klikanie na umieszczone
przy pytaniach guziki TAK lub NIE. Na końcu
zaś zestawu owych pytań (tj. w miejscu pytania
numer 13) znajduje się guzik z napisem
"Wyślij anonimowe odpowiedzi".
Po wybraniu wszystkich swoich odpowiedzi
i kliknięciu na ów guzik "Wyślij anonimowe
odpowiedzi", na samej górze formularza ukaże
się zielony napis "Dziekujemy!
Twoje odpowiedzi zostały anonimowo zapisane" -
jaki potwierdza fakt wysłania do mnie odpowiedzi
czytelnika na pytania tego sondażu. Odnotuj, że
sondaż ten już działa i odpowiedzi udzielone
z jego pomocą z pewnością do mnie dotrą.
Oto formularz sondażu do wypełnienia: (Odnotuj, że jeśli twój "browser" używa
dużego druku i stąd cała strona programu z pytaniami sondażu NIE mieści się w poniższej
ramce, wówczas przy prawym i spodnim boku ramki obwodzącej pytania owego sondażu,
po wewnetrznej stronie tej ramki, ukażą się suwaki jakie pozwalają na przesuwanie pytań -
a stąd jakie umożliwiają też uzyskanie najwyższej ich widoczności. Po uprzednim kliknięciu
na tekst owego sondażu, wyświetlane dużym drukiem pytania daje się też przesuwać używając
strzałek z klawiatury komputera.)
#D3.
Uzyskane dla roku 2015 wyniki
powyższego anonimowego i ochotniczego
sondażu badającego opinie czytelników:
Z licznika odwiedzin wynika, że do dnia jego
wyzerowania z powodu nadejścia kolejnego
roku, niniejsza strona była przeglądana 972
razy. Czyli statystycznie w 2015 roku stronę
tę codziennie przeglądały 3 osoby (zaś 4-ta
osoba dodatkowo przeglądała ją w niedzielę).
Ponieważ niektóre osoby zapewne wracały
do jej przeglądania więcej niż jeden raz,
stąd liczba odwiedzających ją potencjalnych
wyborców jest z pewnością mniejsza. Ile
dokładnie liczba ta wynosi, to można jedynie
zgadywać. Przykładowo, na bazie proporcji
pomiędzy liczbami odwiedzin i odwiedzających
na blogach totalizmu, można zgadywać, że
w 2015 roku niniejszą stronę oglądało około
700 odmiennych osób. To z kolei pozwala
spekulować, że odwiedził ją około jeden
wyborca z każdych 40 tysięcy uprawnionych
do głosowania mieszkańców Polski.
Z kolei do końca 2015 roku sondaż z punktu
#D2 wysłało mi 13 osób. Z tej liczby faktycznie
ów sondaż wypełniło przed wysłaniem jedynie
9 osób - czyli około 1 osoba z każdych ponad
100 odwiedzających tę stronę. (Cztery osoby
kliknęły na guzik "wyślij" bez uprzedniego
pofatygowania się aby odpowiedzieć na zadane
pytania - oczywiście, jak czytelnik może się
domyslić, w ten sposób osoby te też dostarczyły
mi określonej informacji.) Dla poszczególnych
pytań owe anonimowo udzielone mi odpowiedzi
stwierdzały co następuje: 1=3T+6N, 2=9T,
3=9T, 4=7T+2N, 5=7T+2N, 6=8T+1N, 7=5T+4N,
8=8T+1N, 9=9T, 10=9T, 11=8T+1W, 12=8M+1K.
Czytelnicy jednogłośnie potwierdzają więc
pytania numer 2, 3, 9 i 10. W pozostałych
sprawach opinie czytelników są zróżnicowane -
wygląda jednak na to, że zawsze znacząca
większość Polaków jest zgodna z tym, czego
moralnie poprawnemu wdrażaniu w rzeczywiste
życie poświęcone są wysiłki autora tej strony.
Szkoda więc, że nadal jest nas aż tak mało.
Wszakże gdyby było nas więcej, wówczas
aż tak duża zgodność poglądów oznaczałaby,
że wysiłkiem tej znaczącej większości Polaków
bylibyśmy w końcu w stanie urzeczywistnić
ową "świetlaną przyszłość" - udostępnianą
przez Boga jedynie wysoce moralnie prowadzącym
się narodom (jaką to przyszłość Polska i Polacy
zawsze potrafią mieć jedynie "przed sobą",
jednak jakoś nigdy NIE wypracowują u siebie
wymaganego poziomu moralności, wizji,
woli i zgodności aby zasłużyć sobie na
nią "już obecnie i dzisiaj").
Ponieważ sondaż ten faktycznie dostarcza mi
informacji na jakich poznaniu mi zależało, kontynuuję
jego analizowanie w niezmienionej formie i proszę
tych czytelników, którzy zachcą anonimowo podzielić
się ze mną swymi opiniami, o jego wypełnienie poczym
o kliknięcie na guzik "wyślij" umieszczony na jego końcu.
Część #E:
Warunki jakie muszą być spełnione dla próby
wdrożenia opisywanego tu projektu poczas
wyborów prezydenckich w Polsce z 2020 roku:
#E1.
W sprawie wyborów w 2020 roku będzie trzeba podjąć aż dwie istotne
decyzje, każda z których domaga się spełnienia odrębnego zbióru wymogów i warunków:
Motto:
"Jedyną stałą sytuacją w naszym świecie fizycznym
jest, że wszystko nieustannie się zmienia."
Ponieważ w naszym świecie "wszystko płynie",
NIE można dzisiaj liczyć, że w 2020 roku będą
panowały warunki i sytuacje podobne do tych
jakie panują dzisiaj. Wszakże nadal doskonale
pamiętamy, że tylko pojedyńczy dzień 11 września
2001 roku, w którym nastąpiło
odparowanie budynków WTC w Nowym Jorku,
potrafił zmienić sytuację na całym świecie, sprowadzając
na Ziemię mroczne czasy obecnego "neo-średniowiecza".
Kiedy więc zbliży się czas wyborów w 2020 roku,
niezbędne będzie sprawdzenie, czy sytuacja
zarówno mnie samego, jak i Polski oraz świata,
nadal sprzyja wdrożeniu projektu jaki opisuję na
tej stronie. Dlatego, zgodnie z harmonogramem
z punktu #F2 tej strony, najpierw około 7 listopada
2019 roku zamierzam podjąć wstępne sprawdzenia
i decyzje, czy spełnione są wstępne warunki dla
mojego podjęcia aktywnych przygotowań do wzięcia
udziału w wyborach prezydenckich z 2020 roku.
Następnie zaś, w dniu ogłoszenia daty owych
wyborów, zamierzam podjąć główną decyzję,
czy można będzie wystawić moją kandydaturę do
owych wyborów. Obie te decyzje we właściwym
czasie opublikuję też i wyjaśnię w punktach #M2
i #M3 niniejszej strony - oczywiście jeśli moja ówczesna
moja, Polski i światowa sytuacja mi na opublikowanie
to pozwoli. Natomiast wymogi i warunki jakie powinny
być spełnione aby decyzje te brzmiały TAK, opisuję
odpowiednio w punktach #E2 i #E3 poniżej.
#E2.
Spełnienie jakich wstępnych warunków jest wymagane, abym wogóle mógł
rozważać podjęcie aktywnych przygotowywań do wzięcia udziału w polskiech wyborach prezydenckich z 2020 roku:
Dla decyzji TAK (tj. dla podjęcia aktywnych
przygotowań do możliwego mojego wzięcia
udziału w tych wyborach), warunki owe są
następujące:
(1a) poparcie społeczne - tj.
uprzednie informacje docierające do mnie zwrotnie
w odpowiedzi na treść niniejszej strony potwierdzałyby,
że istnieje znaczące poparcie społeczne dla mojego
projektu udoskonalania demokracji poprzez wprowadzenie
sprawdzania i poprawiania decyzji oraz praw rządowych pod
względem ich zgodności z kryteriami "faktycznej moralności",
(1b) niezmieniona sytuacja Polski - tj.
w 2020 roku Polska nadal istniałaby i pozostawałyby
relatywnie bezpiecznym oraz demokratycznym krajem,
(1c) przyjazne prawa - tj.
prawa obowiązujące wówczas w Polsce nadal pozwalałyby
na wystawienie mojej kandydatury do wyborów prezydenckich,
(1d) dostęp do wymaganych zasobów i środków - tj.
miałbym dostęp do wymaganych środków i zasobów aby móc
wziąść aktywny udział w polskich wyborach prezydenckich (np.
miałbym dostęp do wymaganych funduszy, projektów ulotek,
pomocników i przyjaciół jacy dopomogą mi w wyborach, itp.), oraz
(1e) niezmieniona sytuacja osobista - tj.
moja sytuacja w 2020 roku sprzyjałaby wzięciu aktywnego udziału
w polskich wyborach prezydenckich (np. w 2020 roku dopisywałyby
mi zdrowie, energia, twórczość, entuzjazm, ostrość umysłu, itp.).
Jak widać z powyższego, owych warunków do
spełnienia jest wiele, zaś ich zakres jest bardzo
szeroki. Stąd ich spełnienie np. przez "czysty
przypadek" byłoby niemożliwe. Aby więc owe
warunki zostały spełnione, niezbędna jest celowa
interwencja Boga. To właśnie z uwagi na potrzebę
owej zamierzonej interwencji Boga, ewentualne
spełnienie wszystkich powyższych warunków można nazywać
"drugą szansą"
daną nam wszystkim przez Boga. (Odnotuj tu, że
"pierwszą szansą" były
wybory z 2015 roku,
zaś "trzeciej szansy" z całą pewnością już NIE będzie.)
Silny związek z użyciem nazwy "druga szansa"
dla opisywanej tu próby wdrożenia udoskonaleń
do demokracji, ma ustalenie nowej "nauki totaliztycznej"
opisywane w punkcie #D5 mojej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Ustalenie to stwierdza bowiem, że działanie mechanizmów
moralnych jest tak zaprogramowane, iż
"kraj lub naród, który jako
pierwszy w świecie wdroży jakiś nowy wynalazek
lub nową ideę, przewodzi potem światu w praktycznym
stosowaniu owego wynalazku lub idei".
Ponieważ ową ideę rozważaną do wdrożenia na tej
stronie, ma być trwałe udoskonalenie demokracji,
zaś demokracja jest najdoskonalszym systemem
rządzenia jaki tylko daje się wypracować, zaś znaczenie
jakiego dla przyszłości ludzkości podkreśla nawet
Biblia, NIE muszę tu już wyjaśniać jakie następstwa
wnosiłoby przewodzenie światu w praktycznym
stosowaniu tej idei.
Powinienem też tutaj dodać, że jeśli owe warunki
będą spełnione i moja wstępna decyzja będzie TAK,
wówczas począwszy od 7 listopada 2019 roku
podejmę przygotowywania do wzięcia udziału
w owych wyborach, tj. zacznę opracowywanie
odrębnej strony internetowej o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm
prezentującej i wyjaśniającej moje polityczne manifesto
dla owych wyborów (wszakże niniejsza strona będzie
pozostawiona bez zmian jako rodzaj referencji, raportu
i archiwum z uprzednich działań), zaapeluję o zgłaszanie
się ochotników do pomocy w owych wyborach, itp. - po
przykłady spraw które wówczas muszą być podjęte i
zrealizowane patrz opisy z uprzedniej strony wyborczej o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
#E3.
Jakie końcowe wymogi i warunki muszą być spełnione dla podjęcia
aktywnej próby wystawienia mojej kandydatury w wyborach z 2020 roku:
Jeśli wszystkie wstępne warunki wyszczególnione
w punkcie #E2 powyżej zostaną spełnione, wówczas
w dniu ogłoszenia daty wyborów prezydenckich z 2020
roku zajdzie też potrzeba ostatecznego zadecydowania
czy wystawię swoją kandydaturę w owych wyborach.
Aby ta decyzja mogła brzmieć TAK, konieczne będzie aby:
(1) spełnione były wszystkie wymogi i warunki
wyszczególnione uprzednio w punkcie #E2 tej strony, a na
dodatek
(2) spełniony byłby też dodatkowy wymóg
i warunek, mianowicie że w wyniku moich apeli zgłosi
się wystarczająca liczba ochotników (liczba ta podsumowana
jest w punkcie #H1 tej strony, zaś szczegółowo opisana
w punkcie #C1 odmiennej strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm) -
tak aby dzięki pomocy tych ochotników zaistniała
realna szansa wygrania owych wyborów.
Jeśli moja sytuacja w owym czasie mi na to pozwoli,
końcową decyzję w omawianej tu sprawie opublikuję
i wyjaśnię szczegółowiej w punkcie #M3 niniejszej
strony. Ponieważ zaś po jej opublikowaniu zaprzestanę
już dalszych zmian i usprawnień dokonywanych na tej
stronie, owa decyzja, jak również cała treść tej strony,
będą dostępne dla zainteresowanych czytelników przez
tak długi czas po owej dacie, jak długo okaże się to możliwe.
Część #F:
Przewidywany harmonogram dat istotnych dla
wyborów prezydenckich w Polsce z 2020 roku
(jaki przygotowałem w marcu 2015 roku)
#F1.
Dlaczego przygotowałem ten harmonogram:
Ja żyję w Nowej Zelandii (w skrócie nazywanej
"NZ") - tj. w kraju w którym, jak dotychczas,
gro spraw i mechanizmów publicznych działa
jak w szwajcarskim zegarku.
Przywykłem więc do działania zgodnie z
harmonogramami. Dlatego przygotowałem ten
harmonogram z istotnymi datami, aby przypominał
on zarówno mi samemu, jak i czytelnikom tej
strony, co kiedy będzie miało miejsce. Z tego
też powodu publikuję go w punkcie #F2 poniżej.
Proszę przy tym odnotować, iż w harmonogramie
tym zakładam, że Bóg da Polsce i Polakom
"drugą szansę" w sprawie mojej kandydatury
w owych wyborach. Oczywiście, w rzeczywistości
taka "druga szansa" może wcale już się NIE pojawić.
Aby jej NIE było, wystarczy bowiem aby którykolwiek
z wymogów i warunków wyszczególnionych w punkcie
#E2 tej strony NIE był wówczas już spełniony.
Wszakże w 2020 roku moja sytuacja może mi już
NIE pozwolić na stanięcie jako kandydat do wyborów
prezydenckich. Ta "druga szansa" może też zaniknąć
ponieważ począwszy od 11 września 2001 roku nasza
cywilizacja weszła już w
"epokę neo-średniowiecza" -
opisywaną m.in. w punkcie #A3 strony o nazwie
humanity_pl.htm.
Jeśli więc owo "neo-średniowiecze" zacznie zbyt
szybko się pogłębiać, wówczas może się też
zdarzyć, że w 2020 roku Polska NIE będzie już
istniała jako kraj, czy że wprawdzie będzie nadal
wówczas istniała, jednak NIE będzie już przeprowadzała
demokratycznych wyborów, albo że będzie istniala
i przeprowadzała wybory, jednak spowodowane
łamiącymi kryteria moralne decyzjami jej rządu
oraz podobne do obecnej Ukrainy chaos, anarchia,
bezprawie, strzelaniny, itp., jakie w międzyczasie
mogą w niej się zacząć, mogą spowodować iż
właśni mieszkańcy Polski będą zmuszeni z niej
uciekać i stąd NIE będzie nawet mowy aby
mieszkańcy innych krajów, w tym i ja, odważyli
się do niej ochotniczo przybyć. Jeśl;ic czytelniku
NIE wierzysz i myślisz że to co tu opisuję jest
niemozliwe, wówczas rozważ przez moment co
by się stało gdyby z jakichs powodów rząd NIE
otrzymał finansowych kredytów jakie potrzebuje
aby wypłacać zasiłki dla bezrobotnych, emerytury
oraz zarobki pracowników rządowych (taka zaś
sytuacja może zdażyć się dosyć łatwo). Czy ciągle
wówczas wierzyłbyś że w takiej sytuacji w kraju
prawo i porządek panowałyby przez długi czas?
#F2.
Oto przewidywane daty najważniejszych
kroków wymagających zrealizowania w
celu podjęcia w 2020 roku ostatecznej
decyzji w sprawie ewentualnego mojego
wystawienia swej kandydatury do polskich
wyborów prezydenckich z 2020 roku -
proszę o sprawdzanie tych dat:
Harmonogram dat istotnych dla decyzji o wyborach prezydenckich w Polsce w 2020 roku
(opracowany przy założeniu, że w 2020 roku Bóg da jednak Polsce i Polakom "drugą szansę")
7 marca 2015 roku (sobota) - pierwsze opublikowanie tej strony, czyli oficjalne zainicjowanie
moich sprawdzeń rozeznawczych, czy w 2020 roku będzie w Polsce istniało wystarczająco aktywne poparcie dla
filozofii totalizmu
i dla niniejszej mojej inicjatywy, aby pojawiła się realna szansa udoskonalenia działalności rządu Polski
poprzez wprowadzenie sprawdzeń czy wszystkie podejmowane przez rząd decyzje, działania i prawa
są zgodne z kryteriami moralnymi, czyli czy NIE łamią one żadnych kryteriów moralnych (jeśli zaś się
okaże, że łamią, wówczas takie ich udoskonalenie aby osiągały swój oryginalny cel bez łamania kryteriów moralności).
Wymóg do spełnienia: rozpropagowanie mojego zamiaru wystawienia swej kandydatury
w wyborach z 2020 roku, plus przygotowanie odpowiednich stron, blogów, emailów i wywiadów apelujących
o zgłaszanie się, począwszy od dnia 7 listopada 2019 roku, ochotników do pomocy w owych wyborach
7 marca do 31 grudnia 2015 roku - udoskonalanie niniejszej strony informacyjnej oraz podejmowanie innych inicjatyw propagowania jej zawartości i moich intencji
Wymóg do spełnienia: włożenie wymaganej ilości czasu i nakładu pracy w udoskonalenia i propagowanie.
2015 do 2017 roku - bieżące analizowanie opinii zwrotnych jakie wrócą do mnie w tej sprawie -
szczególnie wyników sondażu opinii czytelników z punktu #D2 tej strony, a także danych o poczytności tej strony
2017 rok - podjęcie decyzji czy mam wystawić swoją kandydaturę w wyborach z 2017 roku do parlamentu
Nowej Zelandii, zaś w przypadku decyzji TAK, urzeczywistnienie mojej nowozelandzkiej kampanii wyborczej. Odnotuj,
że w sprawie wyborów w Nowej Zelandii z 2017 roku dostępna jest już podobna do niniejszej angielskojęzyczna strona o nazwie
pajak_re_2017.htm.
Wyjaśnienie problematyczności tej decyzji: jako bezpartyjny i emigrant z Polski, realistycznie
rzecz biorąc NIE mam najmniejszej szansy wygrania wyborów w NZ. Jednak udział w tych wyborach m.in.
powiększyłby moje polityczne doświadczenie oraz pozwoliłby mi poznać najaktualniejsze problemy jakie trapią
dzisiejszych ludzi. (Wszakże podczas półrocznego prowadzenia kampanii wyborczej ponownie rozmawiałbym
bezpośrednio z tysiącami ludzi o ich codziennych problemach i trudnościach życiowych - tak jak
rozmawiałem z nimi podczas swej kampanii wyborczej z 2014 roku, zaś opisałem to na swej stronie
pajak_do_sejmu_2014.htm
zawierającej raport z mojego udziału w poprzednich nowozelandzkich wyborach z 2014 roku.) Ponadto,
mój aktywny udział w tych wyborach ponownie przysporzyłby mi sporej porcji wiedzy empirycznej
pozwalającej na dalsze udoskonalenia
filozofii totalizmu.
Niestety, udział w NZ wyborach jednocześnie wnosiłby też szereg niekorzystnych następstw,
przykładowo wymazałby kompletnie z mojego życia całe pół roku - które musiałbym w
całości i wyłącznie przeznaczyć na prowadzenie kampanii wyborczej. Nadwyrężyłby też,
lub nawet wyczerpałby, moje skromne zasoby i środki, oraz wiązałby się z wystawieniem
mojej osoby aż na cały szereg niebezpieczeństw i na najróżniejsze hazardy zdrowotne.
Ponadto, w rezultacie konfrontowania i dyskutowania problemów życiowych u tysięcy
potencjalnych wyborców, udział ten dodatkowo ujawniłby mi aż tak wiele dalszych
niemoralności, krzywd, oszustw, niesprawiedliwości, itp., o jakich istnienia normalnie
NIE mam pojęcia ponieważ typowo NIE są one ujawnianie społeczeństwu, że tylko
niepotrzebne wytłumiłoby to mój optymizm i wiarę w ludzi (wszakże prowadzenie
kampanii wyborczej zmusza do łamania ostatniej składowej zasady "NIE czyń zła, NIE mów zła,
NIE podziwiaj zła, NIE słuchaj zła" ilustratywnie wyrażaną symbolem "czterech
mądrych małpek" z kultury Wschodu, opisywanych w punkcie #B1.1 mojej strony o nazwie
antichrist_pl.htm)
Wymóg do spełnienia: dla decyzji TAK moja sytuacja życiowa w 2017 roku musiałaby
sprzyjać wzięciu udziału w NZ wyborach
2017 do 2019 rok - dalsze analizy i udoskonalenia niniejszej strony bazujące na wiedzy
wynikającej z wyborów w NZ (niezależnie czy wiedza ta byłaby zgromadzona pasywnie - np.
poprzez czytanie gazet i oglądanie telewizji, czy też zgromadzona aktywnie - tj. poprzez mój
aktywny udział w owych wyborach), powtarzalne obserwowanie i ocenianie rozwoju sytuacji
w Polsce i na świecie, oraz mojej osobistej sytuacji
7 listopada 2019 roku - wstępne zadecydowanie czy sytuacja mojej osoby oraz Polski
i świata, a także czy informacje jakie zwrotnie otrzymam od czytelników, nakłaniają aby podjąć
próby wzięcia udziału w polskich wyborach z 2020 roku, oraz opublikowanie tej mojej wstępnej
decyzji w punkcie #M2 niniejszej strony
Wymógi do spełnienia: dla decyzji TAK spełnione muszą być wszystkie warunki
podane w punkcie #E2 niniejszej strony
Uwaga: dalsza część niniejszego harmonogramu mogłaby być opracowana,
opublikowana i realizowana tylko w przypadku jeśli ta wstępna decyzja brzmiałaby "TAK"
od 7 listopada 2019 roku aż do dnia ogłoszenia daty wyborów - publikowanie i ponawianie
apeli o zgłaszanie się ochotników, podjęcie rejestracji ochotników którzy się zgłoszą i poufnego
wprowadzania ich w aktualną sytuację, podjęcie przygotowywania odrębnej strony internetowej
pajak_dla_prezydentury_2020.htm
z moim politycznym manifesto dla wyborów 2020 roku, itp.
dzień ogłoszenia daty wyborów prezydenckich w Polsce w 2020 roku - podjęcie ostatecznej
decyzji, czy wystawię swoją kandydaturę w owych wyborach, oraz ogłoszenie tej decyzji w punkcie #M3 niniejszej strony
Wymógi do spełnienia: dla decyzji TAK musiałyby być spełnione wszystkie warunki omówione
w punkcie #E3 tej strony, przykładowo: (a) musiałoby zgłosić się wystarczająco dużo ochotników
aby stworzyć realną szansę wygrania owych wyborów, (b) uprzednie informacje docierające do mnie zwrotnie
musiałyby potwierdzać, że istnieje znaczące poparcie społeczne dla mojej inicjatywy sprawdzania zgodności
i udoskonalania decyzji oraz praw rządowych pod względem ich zgodności z kryteriami moralnymi, (c) Polska
musiałaby wówczas nadal istnieć i pozostawać relatywnie bezpiecznym i demokratycznym krajem, (e) prawa
obowiązujące w Polsce musiałyby nadal pozwalać na wystawienie mojej kandydatury do wyborów prezydenckich,
oraz (e) moja sytuacja życiowa w 2020 roku musiałaby sprzyjać wzięciu aktywnego udziału w polskich wyborach
prezydenckich
Uwaga: dalsza część harmonogramu wyborczego mogłaby być opracowana,
opublikowana i realizowana tylko w przypadku jeśli ta ostateczna decyzja brzmiałaby "TAK".
Jednocześnie w obu przypadkach, tj. zarówno decyzji "TAK", jak i decyzji "NIE", dalsze rozwijanie
tej strony i niniejszego harmonogramu będzie zaprzestane, zaś w przypadku decyzji "TAK"
podjęte byłoby raportowanie mojego politycznego manifesto i sprawozdań z dalszego działania
na odmiennej stronie o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm.
Część #G:
Dlaczego niniejszą stronę przygotowałem już w marcu 2015 roku?
#G1.
Czy dopomógłbyś aktywnie wysiłkom dra Jana Pająk w wyborach 2020 roku, gdyby Bóg dał
Polsce "drugą szansę" na udoskonalenie obecnej demokracji o mechanizm egzekwowania od
rządu wymogu wypełniania kryteriów moralnych, oraz gdybyś po maju 2015 roku ponownie się
przekonał, że bez udoskonalenia tej demokracji niemal każde wybory dodatkowo zwiększają
w narodzie już istniejące w nim spiętrzenie frustracji i rozczarowań?
Motto:
"Demokracja jest obecnie najdoskonalszym systemem politycznym jaki ludzkość
sobie wypracowała - jednak gdyby demokrację wzbogacić o ścisłe przestrzeganie praw
i kryteriów moralnych, wówczas stałaby się ona nawet jeszcze doskonalszym systemem."
Mnie zawsze fascynuje upór, z jakim ludzie
odmawiają uwzględniania w swoich przyszłych
działaniach lekcji, których uprzednio udzielilo
im życie. Dla przykładu rozważmy wybory.
Przy okazji każdych wyborów ludzie się podniecają,
ponieważ jedna ich grupa liczy, że zdoła
się pozbyć tych polityków, którzy uprzednio
zawiedli ich nadzieje, inna zaś grupa ludzi
ma nadzieję, że zdoła utrzymać na stanowiskach
tych samych polityków, ponieważ otworzyli oni
dla nich drzwi do fortuny. Typowo, z czasem obie
grupy się zawodzą. Powodów ku temu jest aż kilka -
najważniejszym z których jest, że użycie logiki,
myślenia, oraz wykorzystania życiowych lekcji
przeszłości zdaje się być nieistniejące u typowego
wyborcy, zaś niemal niemożliwością jest
przekonanie tych którym życie dokucza,
aby podjęli faktyczne działanie i uczynili
coś dalekowzrocznie korzystnego dla swojej
przyszłości. Tymczasem owa logika,
myślenie, oraz życiowe lekcje przeszłości dosyć
jednoznacznie ujawniają, że aby poprawić sytuację
obywateli konieczne jest pokojowe usprawnienie
i umoralnienie całego systemu politycznego, a NIE
jedynie zastąpienie jednych niedoskonałych polityków
przez innych niedoskonałych polityków.
Co nawet istotniejsze, z owym pokojowym usprawnieniem
i umoralnieniem systemu politycznego trzeba się
spieszyć, bowiem kiedy niezadowolenie społeczne
przekroczy określoną wartość progową, wówczas
typowo wybuchają rozruchy. Tymczasem wszelkie rozruchy
społeczne z definicji są niemoralne. Stąd NIE tylko,
że nigdy NIE poprawiają one sytuacji objętego
nimi narodu, ale nawet znacząco pogarszają one
tę sytuację. W rezultacie, jeśli z udoskonaleniem
i umoralnieniem systemu politycznego odczekuje
się zbyt długo, wówczas wszyscy na tym tracą -
wszakże jeśli nastają walki, chaos, anarchia, głód,
zarazy, kataklizmy, itp., wówczas tak samo niszczą
one życie bogatych, jak i biednych.
Do wyborów Prezydenta Polski z 2015 roku
ja wnosiłem projekt pokojowego udoskonalenia
demokracji poprzez umoralnienie systemu
politycznego. Zgodnie z moją wiedzą
i przewidywaniami, wdrożenie w życie tego
projektu rozwiązałoby w długoterminowym
działaniu niemal wszystkie dzisiejsze problemy
Polski. Ten mój projekt,
jaki miał rozwiązać praktycznie wszystkie problemy
kraju, polegał na dodaniu do zestawu obowiązków
Prezydenta zadania systematycznego sprawdzania
każdej decyzji rządowej oraz każdego
nowo-uchwalanego prawa, czy są one zgodne
z kryteriami moralności - zaś w przypadkach kiedy
okazałoby się, że łamią one kryteria moralności,
wówczas zaproponowanie takich udoskonaleń
owych decyzji czy praw, aby nadal osiągały one
zamierzone cele, jednak przestały łamać sobą
owe kryteria moralne. Innymi słowy,
projekt ten NIE tylko stwarzał mechanizm dodawania
wymogów moralnych do całej pracy rządu, ale
czynił też Prezydenta bezpośrednio odpowiedzialnym
za wyniki działania tego mechanizmu. Gdyby projekt
ten został urzeczywistniony, wówczas faktyczne
jego zadziałanie w rzeczywistym życiu było z góry
zagwarantowane przez podsumowane w punkcie
#B3 powyżej, zaś wyjaśnione szerzej w
punkcie #C4.2 mojej strony o nazwie
morals_pl.htm,
iście rewolucyjne odkrycie nowej "totaliztycznej nauki".
(Czym jest owa "totaliztyczna nauka", wyjaśniają to dokładniej
punkty #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm.)
Odkrycie to bowiem ujawnia, że tylko te
postępowania ludzkie, jakie są zgodne z kryteriami
moralności, faktycznie przynoszą korzyści w
długoterminowym działaniu mechanizmów
moralnych. Natomiast wszelkie działania, które
łamią sobą kryteria moralności, w długoterminowym
działaniu mechanizmów moralnych są surowo
karane. Najważniejszą zaś karą jaka jest serwowana
za każde niemoralne działanie ludzkie, jest
unieważnienie wszelkich korzystnych następstw
owego działania. W punkcie #J1 odmiennej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm
przytoczyłem nawet opisy przykładów, jak początkowo
wyglądające na korzystne pozorne następstwa niemoralnego
wdrożenia wynalazków pestycydów, antybiotyków i
teorii względności, w długoterminowym działaniu
mechanizmów moralnych zostały unieważnione,
zamieniając te wynalazki i teorię w dzisiejsze
przekleństwa ludzkości. (Podobnych przykładów
moje strony internetowe podają znacznie więcej,
np. patrz też punkt #N1 niniejszej strony, albo
punkty #F1 do #F3 ze strony o nazwie
solar_pl.htm,
"Fot. #1" na stronie o nazwie
p_l.htm,
punkt #C4.7 na stronie o nazwie
morals_pl.htm,
czy punkt #I2 na stronie o nazwie
bitwa_o_milicz.htm.)
Opisywane tu badania nowej "totaliztycznej nauki"
empirycznie ujawniły także szokujące ustalenie opisywane
m.in. w punktach #A4, #C4.2 i #C4.7 w/w strony o nazwie
morals_pl.htm.
Mianowicie ujawniły one, że z
braku wiedzy o działaniu mechanizmów moralnych oraz
z braku sprawdzeń decyzji rządu i nowo-uchwalanych
praw pod względem moralnym, w dzisiejszych czasach
praktycznie niemal wszystkie decyzje i prawa rządowe
łamią najróżniejsze kryteria moralne. Czyli
korzystne następstwa praktycznie niemal wszystkiego
co dzisiejsze rządy i sejmy zadecydują, uczynią, lub
uchwalają, z upływem czasu są unieważniane przez
mechanizmy moralne. Stąd wdrożenie w życie wskazanego
powyżej mojego projektu zmieniłoby losy korzystnych następstw
praktycznie niemal wszystkiego co dzisiejsze rządy i politycy
czynią, z dotychczasowego unieważniania tych korzyści
przez mechanizmy moralne, na przyszłe długoterminowe
mnożenie tych korzyści przez te same mechanizmy
moralne. Z kolei na takiej zmianie losów korzyści ogromnie
skorzystaliby dosłownie wszyscy mieszkańcy kraju.
Historyczne fakty i logika sugerują dodatkowo, że
opisane tu empiryczne ustalenia nowej "totaliztycznej
nauki" mają "obusieczne" działanie. To zaś oznacza,
że jeśli obecna sytuacja będzie kontynuowana, zaś
rządy przyszłości będą nieprzerwanie podejmowały
niemal wyłącznie decyzje i prawa jakie łamią kryteria
moralności, wówczas sytuacja NIE tylko, że nigdy się
NIE poprawi, ale z upływem czasu będzie stawała się
coraz gorsza i coraz tragiczniejsza. Innymi słowy, NIE
tylko że opisywana w punkcie #K1 strony
tapanui_pl.htm
niedawno nadeszła na Ziemię epoka "neo-średniowiecza"
będzie się pogłębiała, ale cechujące ją niemoralne postępowania,
niesprawiedliwości, wypaczenia, ucisk, wojny, głód, zarazy,
chaos, anarchia, zmiany klimatu, kataklizmy, itp., będą
coraz szerzej ogarniały świat i niszczyły coraz więcej
ludzkich istnień. Jeśli więc ów proces zacznie przebiegać
coraz szybciej, wówczas może nawet się zdarzyć, że w
2020 roku NIE będzie już Polski, lub że Polska wprawdzie
będzie istniała, jednak będzie ogarnięta takim chaosem,
anarchią, walkami, brutalnością i tyranią, że NIE będzie
w niej już demokratycznych wyborów, zaś większość jej
obywateli będzie zmuszona uciekać z kraju - tak jak już
dzisiaj dzieje się to z Ukrainą, a także z Syrią, Irakiem,
Afganistanem oraz kilkoma jeszcze innymi krajami.
Owo ustalenie nowej "totaliztycznej nauki", że praktycznie
niemal wszystko co dzisiejsze rządy decydują lub czynią łamie
jakieś kryteria moralności, a stąd powoduje, że korzystne
następstwa praktycznie niemal wszystkich działań rządów
z upływem czasu są anulowane przez mechanizmy
moralne, wprowadza sobą szereg poważnych następstw.
Przykładowo powoduje ono, że na wdrożeniu mojego
projektu moralnego usprawnienia demokracji poprzez
sprawdzanie i korygowanie wszelkich decyzji i działań
rządowych, faktycznie skorzystałby dosłownie każdy
obywatel kraju, zaczynając od tych najbiedniejszych,
a kończąc na tych najbogatszych. Niestety, istnieje
jeden problem z wdrożeniem tego projektu w życie.
Problemem tym jest fakt, że aby sprawdzać pod
względem moralnym oraz następnie właściwie
skorygować i udoskonalić wszelkie decyzje, działania
i prawa rządu, Prezydent musiałby mieć doskonałą
znajomość działania mechanizmów moralnych,
oraz duże doświadczenie w używaniu ustaleń mojej
filozofii totalizmu
do rozwiązywania wszelkich życiowych problemów.
Tymczasem w Polsce narazie NIE istnieje partyjny
kandydat na prezydenta, który posiadałby taką
wymaganą wiedzę i doświadczenie. Aby więc
zaradzić owemu problemowi braku odpowiedniego
kandydata, w styczniu 2015 roku zaoferowałem,
że na przekór iż na stałe mieszkam w Nowej Zelandii,
ciągle wystawię swoją kandydaturę w polskich wyborach
prezydenckich - jeśli tylko znajdą się ochotnicy, którzy
dopomogą mi w owych wyborach. Swoją ofertę w tej
sprawie opisałem dokładnie na stronie internetowej o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Niestety, moja oferta ze stycznia 2015 roku, że
wystawię swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich,
NIE spowodowała zgłoszenia się minimalnie wymaganej
liczby ochotników. Faktycznie do pomagania mi
w owych wyborach zgłosiło się jedynie 5 osób.
Tymczasem tylko aby uformować "komitet
wyborczy" trzebaby zgłoszeń co najmniej 15 ochotników.
Aby zaś zebrać "podpisy poparcia" niezbędne dla
zakwalifikowania się jako kandydat w wyborach,
konieczne byłoby zgłoszenie się około 200 ochotników
do pomocy. W 2015 roku musiałem więc rozczarować
wszystkich, którzy liczyli iż demokracja i system polityczny
Polski zostaną udoskonalone na bardziej moralne i efektywne,
czyli zmuszony byłem zarzucić swą próbę stanięcia
do wyborów i wdrożenia w/w projektu sprawdzania
i udoskonalania pod względem moralnym decyzji,
działań i praw rządu.
Aczkolwiek może istnieć wiele powodów do tamtego
braku wymaganej liczby zgłoszeń ochotników w
2015 roku, jedynym powodem na jaki ja mam wpływ,
a stąd jaki ja sam mogę naprawić w przyszłości,
jest zbyt krótki czas tylko jednego miesiąca, przez
który informacja o moim projekcie umoralnienia
i udoskonalenia demokracji i systemu politycznego
Polski była propagowana w internecie w styczniu 2015
roku. Aby więc w przyszłości naprawić skutki zbyt
krótkiego czasu propagowania, już w marcu
2015 roku zdecydowałem, że jeśli Bóg da Polsce
i Polakom omawianą tu "drugą szansę" na poprawę
swojej sytuacji, wówczas w następnych wyborach
prezydenckich z 2020 roku będę próbował powtórzyć
wdrożenie tego samego projektu umoralnienia, udoskonalenia
i uefektywnienia demokracji i systemu politycznego.
Podobnie też jak w 2015 roku, to powtórzenie rozpocznę
od apelu o zgłaszanie się ochotników do pomocy przy
wyborach, który to apel - zgodnie z harmonogramem
z punktu #F2 niniejszej strony, tym razem ogłoszony
będzie wcześniej, bo już w dniu 7 listopada 2019 roku.
Tę swoją decyzję z marca 2015 roku opisałem na
niniejszej stronie. Jeśli więc o tej decyzji NIE okaże
się w przyszłości, że w niezamierzony sposób biegnie
ona jakoś przeciwko dłogofalowym planom Boga
dotyczącym Polski, wówczas opisująca tę decyzję
niniejsza strona będzie powtarzalnie udoskonalana
aż do 2020 roku, oraz strona ta będzie nieustannie
dostępna dla wszystkich zainteresowanych pod aż
dwoma adresami internetowymi - mianowicie pod adresem
www.totalizm.zensza.webd.pl/pajak_na_prezydenta_2020.htm,
oraz pod adresem
www.pajak.org.nz/pajak_na_prezydenta_2020.htm.
Ponieważ adresy te są też podane na ulotce z "Rys. #B1",
zainteresowanym czytelnikom proponuję wydrukowanie
sobie owej ulotki, aby gdy właściwy czas nadejdzie
przypominała im pod jaki adres mają zaglądnąć.
Gdyby faktycznie owa "druga szansa" była udzielona
Polsce i Polakom, wówczas opisane powyżej wysiłki
moralnego udoskonalania demokracji i decyzji rządowych
stałyby się moim nadrzędnym celem działania - chociaż
wcale NIE jedynym celem. Logika bowiem podpowiada, że do
mojego programu wyborczego dla 2020 roku powinienem
wówczas także starać się włączyć dodatkowe działania,
których myślą przewodnią byłoby zapewnienie, iż
moralnie poprawne udoskonalenia demokracji i
działania rządu miałyby szansę na nabycie trwałego
charakteru, a NIE być jedynie rodzajem tymczasowego
eksperymentu. Projekty tych działań opisywałem już
uprzednio na swej stronie z programem wyborczym
dla 2015 roku - m.in. patrz punkty #B1 i #G3 ze strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Przykładowo, starałbym się wówczas przywrócić
zdrowy balans pomiędzy
naukowo (i świecko) zorientowaną ateistyczną oraz
deistyczną edukacją, czyli zainicjować
też program formalnego edukowania młodych
ludzi w znajomości naukowych zasad, metod,
narzędzi, wymogów i kryteriów "faktycznej moralności"
wymaganej od ludzi przez Boga - poprzez
urzeczywistnienie oficjalnego nauczania deistycznego
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
i deistycznej
filozofii totalizmu
w szkołach średnich i na uczelniach wyższych,
dokonywanego równolegle z nauczanymi tam
obecnie ateistycznymi poglądami i teoriami w
rodzaju "teorii ewolucji" czy "teorii wielkiego bangu".
Starałbym się też zakończyć dotychczasowy
monopol starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej"
na badania naukowe i na edukację, stwarzając
tej starej oficjalnej nauce faktyczną "konkurencję" poprzez
powołanie co najmniej jednej "totaliztycznej uczelni",
która w całości bazowałaby swoje działania na zasadach
"totaliztycznej nauki", a stąd która w końcu zaczęłaby
rozliczać starą "ateistyczną naukę ortodoksyjną" z
kłamstw jakimi owa stara oficjalna nauka zasypuje
obecnie całą ludzkość. (Na te kłamstwa oficjalnej nauki
stara się zwrócić uwagę czytelników m.in. punkt #C4.7 ze strony
morals_pl.htm,
oraz punkt #G2 ze strony
pajak_na_prezydenta_2015.htm.)
Z oszacowań nowej "totaliztycznej nauki" zdaje się
wynikać, że w Polsce żyje obecnie około 160 osób
o cechach tzw. "sprawiedliwych". (Jakie zaś
są to cechy, wyjaśniłem dokładniej w punkcie #I1 mojej strony o nazwie
quake_pl.htm.)
Dla wszystkich zaś owych "sprawiedliwych", "moralność"
jest najważniejszą sprawą ich życia. Stąd gdyby wiedza
o opisywanym powyżej projekcie dotarła do nich
wszystkich przed nadejściem 2020 roku, wówczas
prawdopodobnie uzyskałbym 160 oddanych sprawie
moralności ochotników do pomagania mi
w wyborach prezydenckich. Niefortunnie, większość
z nich należy do generacji jaka NIE używa komputerów.
Aby więc wiadomość o opisywanym tutaj projekcie
miała jakieś szanse dotarcia do nich wszystkich,
już w marcu 2015 roku zdecydowałem się zainicjować
długoterminowe propagowanie informacji, że taki
projekt udoskonalenia demokracji i zamierzonego
"przywracania moralności" do wszelkich decyzji, działań
i praw rządu już istnieje, oraz że potrzebni są ochotnicy
aby spróbować go wdrożyć w życie poprzez wybory
prezydenckie 2020 roku. Jeśli więc czytelniku należysz
do tych osób, których logika uznaje argumenty jakie
przytaczam na niniejszej stronie i na swej poprzedniej
stronie wyborczej o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm,
jednak których sytuacja życiowa NIE pozwoliłaby dopomagać
mi bezpośrednio gdyby Bóg dał Polsce i Polakom "drugą
szansę" w wyborach z 2020 roku, wówczas sugeruję
abyś chociaż starał się aktywnie upowszechniać jak
możesz informacje o moich intencjach, opisane na
niniejszej stronie. Wszakże upowszechnienie owych
informacji jest w stanie spowodować, że do 2020 roku
być może dotrą one jakoś do owych około 160
"sprawiedliwych" obecnie zamieszkujących Polskę,
a stąd że w 2020 roku być może zgłosi się już co
najmniej 160 osób do pomagania mi w ówczesnych
wyborach.
Oczywiście, 160 ochotników to nadal zbyt mało aby
mieć pewność sukcesu w wyborach z 2020 roku.
Wszakże jedynie zbieranie podpisów na "listach
poparcia" w normalnych warunkach wymagałoby
ponad 200 ochotników. Dlatego tym którzy czytają
niniejsze słowa proponowałbym aby rozważyli,
czy pozostawanie biernymi w tej sprawie faktycznie
leży w ich interesach. Wszakże kiedy owych 160
"sprawiedliwych" ochotników realizowałoby gro
najtrudniejszych zadań, w ograniczonym
zakresie w 2020 roku praktycznie każdy Polak mógłby
ich wesprzeć jakąś własną niewielką kontrybucją
do owego dopomagania - np. tylko zbierając
podpisy, albo tylko drukując i rozwieszając w
swojej okolicy kilka ulotek pokazanych na
"Rys. #B1", czy np. już w trakcie kampanii
wyborczej organizując publiczne spotkanie
wyborców ze mną. Wszakże historia nam zdaje
się podpowiadać, że niemal z pewnością kiedyś
nadejdzie czas kolejnego rozczarowania się -
tym więc razem wyborami z maja 2015 roku.
(Ja wierzę, że rozczarowanie to z pewnością
nadejdzie - w obecnym bowiem systemie
politycznym Polski wybory są zdolne aby
wymienić jednego polityka na innego, jednak
NIE są w stanie udoskonalić całego obecnego
systemu demokracji, tak jak wdrożenie
opisywanego tu mojego projektu jest zdolne
system ten udoskonalić.) Z kolei rozczarowanie
każdymi wyborami ma potencjał aby dodatkowo
spiętrzyć poziom spełecznego niezadowolenia
i frustracji. Co gorsza, w miarę jak czas upływa,
coraz głębsze zapadanie się ludzkości w obecną
epokę "neo-średniowiecza" (opisywaną
w punkcie #A3 mojej strony o nazwie
humanity_pl.htm)
też zapewne zacznie coraz poważniej doskwierać
wszystkim ludziom. Wszystko to razem wzięte
nakłania, abyś czytelniku ponownie rozważył,
czy gdyby Bóg dał jednak Polsce i Polakom
"drugą szansę" w 2020 roku (tak jak opisałem
to we wstępie do niniejszej strony) - co m.in.
pozwoliłoby aby mój apel o zgłaszanie się
ochotników też otrzymał "drugą szansę" na
ponowne pojawienie się w dniu 7 listopada
2019 roku, to czy zgłosiłbyś się wówczas czynnie
jako ochotnik do pomocy, czy też i tym razem
ograniczyłbyś się do biernego przyjmowania
tego, co odmawiający uznania mechanizmów
moralnych politycy jednokierunkowo zaaplikują
tobie, twoim najbliższym, twoim potomkom, oraz
wszystkim współmieszkańcom twojego kraju.
Część #H:
Ochotnicy:
#H1.
Ilu i jakich ochotników potrzeba aby wystawić moją kandydaturę w wyborach z 2020 roku:
Odnotuj, że tylko aby powołać "komitet wyborczy",
konieczne byłoby zgłoszenie się co najmniej 15
ochotników. Jednak aby zgromadzić wymaganą
liczbę stu tysięcy "podpisów poparcia", niezbędne
jest zgłoszenie się co najmniej 200 ochotników.
Na dodatek potrzebni byliby też liczni ochotnicy
do prowadzenia i wspomagania kampanii wyborczej.
Liczby ochotników i ich rodzaje już opisane zostały
dokładnie w punkcie #C1 mojej strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2015.htm.
Część #?:
(Następna część tej strony oczekująca opracowania w przyszłości - tu byłby tytuł owej części)
#?1.
Tytuł sprawy jaka będzie wymagała omówienia w tej części:
Część #M:
Zwrotne raportowanie rozwoju sytuacji, okoliczności
i podjętych decyzji w sprawie projektu opisywanego
na tej stronie (tj. projektu udoskonalenia demokratycznego
procesu zarządzania Polską o wymóg sprawdzania
czy decyzje rządowe są zgodne z kryteriami moralnymi):
#M1.
Opisywany tu projekt wymaga analizy sytuacji i podjęcia aż 2 decyzji:
Jakie zaś są to decyzje wyjaśniły punkty #E1 do #E3 i #F1 tej strony.
#M2.
Decyzja wstępna (tj. czy wogóle włączę się do polskich wyborów prezydenckich z 2020 roku):
Będzie ona opublikowana tutaj najpóźniej
w dniu 7 listopada 2019 roku - oczywiście
tylko w przypadku jeśli moja sytuacja będzie
wówczas pozwalała na owo opublikowanie.
#M3.
Decyzja główna (tj. czy wystawię swoją kandydaturę w owych wyborach prezydenckich z 2020 roku):
Będzie ona opublikowana tutaj najpóźniej w dniu
ogłoszenia daty wyborów prezydenckich z 2020 roku,
lub tak szybko po owym dniu, jak szybko dotrze do
mnie informacja o owej dacie - oczywiście również
tylko jeśli moja sytuacja będzie wówczas pozwalała
na owo opublikowanie.
Część #N:
Wiadomości z ostatniej chwili:
#N1.
Nasze propozycje nowej flagi dla Nowej Zelandii jako przykłady mierzalnej liczbowo
maksymilizacji symbolicznych przesłań, które inspirują postęp i kierują naród ku lepszej przyszłości:
Motto:
"Życie we własnym kraju, a także na Ziemi, daje się porównać do zbiorowego wysiłku nas
wszystkich aby ugotować wspólnie zjadany obiad - tj. jeśli jeden z nas odniesie sukces w
osiągnięciu czegoś nowego i naprawdę dobrego wówczas wszyscy na tym wkrótce skorzystamy,
za to jeśli którykolwiek z nas coś spartaczy wówczas wszyscy wkrótce będziemy cierpieli z tego powodu."
W maju 2015 roku rząd Nowej Zelandii zdecydował
się sprawdzić, czy mieszkańcy owego kraju są gotowi
zmienić flagę jaka będzie reprezentowała ich kraj.
M.in. zaapelowano więc do obywateli, aby w okresie
od 5 maja 2015 roku, aż do dnia 16 lipca 2015 roku
zgłaszali własne projekty jak ich zdaniem nowa flaga
NZ powinna wyglądać. Szybko więc wpłynęło sporo
projektów przyszłej flagi. Moje sprawdzenie w dniu
21 lipca 2015 roku ujawniło, że do owego dnia przyjętych
zostało oficjalnie 10293 zgłoszeń projektów nowej flagi.
W lipcu 2015 roku wszystkie one były wystawione
do wglądu zainteresowanych pod adresem:
www.govt.nz/browse/engaging-with-government/the-nz-flag-your-chance-to-decide/gallery/.
Tak jakoś szczęśliwie się składa, że z moją osobą, a także z
filozofią totalizmu
której jestem twórcą, związana jest "opowieść" czy "historia" stojąca za tzw.
"logo totalizmu".
Owo zaś logo reprezentuje prawdopodobnie najwyższe
upakowanie symbolizmu, jakie w chwili obecnej używane
jest na Ziemi - co czytelnik sam może poznać np. po
przeczytaniu polskojęzycznej strony o adresie
logototalizm.w.interia.pl,
lub przeczytaniu np. angielskojęzycznych opisów owego
logo podanych w podrozdziale H1 z tomu 5 mojej
monografii [8] o tytule "Totalizm".
Wiedząc zaś ile symboli i informacji daje się upakować
w tamto niewielkie logo, mam doskonały wzorzec jak
należy projektować np. nową flagę - której wymowa
też powinna być wysoce symboliczna i informacyjna.
Na dodatek do posiadania doskonałego wzorca
w formie owego "logo totalizmu", od lat też ściśle
współpracuję z utalentowanym graficznie Polakiem
żyjącym obecnie w Niemczech, który już wcześniej
wielokrotnie zademonstrował mi swoje możliwości
i talent. Będąc więc obywatelem Nowej Zelandii
i aktywnie biorąc udział w jej życiu publicznym,
zdecydowałem że na dodatek do uważnego
śledzenia rozwoju wydarzeń z nową flagą NZ,
mam także rodzaj "obywatelskiego obowiązku"
aby wspólnie z owym Polakiem aktywnie poprzeć
inicjatywę nowej flagi dla NZ poprzez dołożenie
też i naszego wkładu w przygotowywanie projektu
wysoce symbolicznej i informatycznej flagi. Niniejszy
punkt tej strony prezentuje projekty nowej flagi
dla NZ jakie wspólnie z nim wypracowaliśmy.
Na tej stronie internetowej (na przykład w jej punktach
#B4, #B8, #C2, itd.) zostało kilka razy podkreślone, że
wszystko, co tylko ludzie czynią,
może być dokonane albo w zgodzie z kryteriami tzw.
"faktycznej moralności" (czyli może być dokonane
"moralnie"), albo też może być dokonane w taki sposób,
że łamie to różne kryteria moralne (tj. może być dokonane
"niemoralnie"). Z kolei w punkcie #C2 tej
strony, a także na kilku innych moich stronach internetowych,
już zaprezentowałem różne przykłady w jaki sposób wykonywać
określone zadania, tak aby nie łamały one "kryteriów moralnych".
Na przykład, w punkcie #N1 ze strony o nazwie
solar_pl.htm
wyjaśniłem, jak w "moralny" sposób zainstalować słoneczne
światła bezpieczeństwa wrażliwe na ruch, zaś w punktach
#B5 i #F3 tamtej strony jest również wyjaśnione jakie warunki
muszą być spełnione przez domowe systemy do generowania
elektryczności z energii słonecznej, aby nie łamały one żadnych
kryteriów moralnych. Z kolei punkty #A7 i #B5 z mojej strony o nazwie
p_instrukcja.htm
wyjaśniają, jak "moralne" układać "playlisty" z piosenkami.
Punkt #J1 z mojej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm
wyjaśnia np. jak podejmować decyzje aby NIE łamały one sobą
żadnych kryteriów moralnych, a także wyjaśnia dlaczego użycie
pestycydów, antybiotyków i teorii względności łamie różne kryteria
moralne zamieniając je w trzy największe obecnie "przekleństwa
ludzkości" zwalone na nasze głowy z powodu niechlujności i
ignorancji naszej oficjalnej nauki. Ponadto tamten punkt #J1
ujawnia też jakie są następne trzy największe niebezpieczeństwa,
w które w przyszłości oficjalna nauka też może nas wepchnąć
swoim niemoralnym i niechlujnym postępowaniem. Punkt #I2
oraz podpis pod "Fot. #A1" ze strony o nazwie
bitwa_o_milicz.htm
wyjaśniają dlaczego każdą wojnę wygrywa moralnie postępująca
strona (tj. broniąca się), zaś przegrywa niemoralna strona (tj. agresor).
Itd., Itd. Tak więc, w niniejszym punkcie mam teraz doskonałą okazję
do podsumowania, jak wykorzystać oferowaną nam przez
filozofię totalizmu
obecną wiedzę na temat działania "mechanizmów moralnych",
dla zaprojektowania takich flag, które nie tylko, że nie łamią
żadnych kryteriów moralnych, ale które dodatkowo wspinają
się najbardziej stromo pod górę pola moralnego.
W sposób teoretyczny i ogólny wyjaśnienia "jak"
możemy przygotować projekt, który nie łamie żadnych
kryteriów moralnych, są podane w punktach #C4.2
do #C4.7 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.
Z kolei teoretyczne i ogólne wyjaśnienia "jak" (i "dlaczego")
możemy wypracować np. projekty, które wspinają się
najbardziej stromo "pod górę" pola moralnego (czyli
które w długoterminowym działaniu mechnizmów moralnych
przyniosą najwyższe korzyści), są zestawione i zilustrowane
na "Fot. #I1" ze strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Aby jednak naprawdę nauczyć się jak praktycznie
powinno się to dokonać, powinniśmy przejść razem
"krok po kroku" przez rzeczywiste przykłady projektowania
nowej flagi dla NZ, opisane i pokazane poniżej na tej stronie.
Aby zaprojektować flagę, która wspina się "pod górę"
pola moralnego tak stromo jak tylko to możliwe, trzeba
włożyć wiele przemyśleń w uczynienie tego na sposób, który
zmaksymalizuje liczbę pozytywnych celów i następstw
jakie końcowa flaga ma osiągać. Ale ponieważ liczba
sposobów na jakie może to być uczynione jest praktycznie
nieograniczona, w naszych projektach flagi wykorzystaliśmy
jedynie przykład "logo totalizmu" aby postawić sobie następujące
trzy główne cele (z niemal nieograniczonej liczby celów,
które mogą być wytyczone dla takiego projektu):
1. Wysoki uniwersalny,
ponadczasowy i pozytywny symbolizm oraz informatywność
wpisane w każdą naszą propozycję flagi NZ:
Innymi słowy, (1) użycie w naszych projektach jedynie
symboli które są znane na praktycznie całym świecie
i przez wszystkich ludzi, zaś (2) unikanie użycia symboli
które są jedynie lokalne dla NZ (np. unikanie użycia
"ptaka kiwi", "tiki", oraz liści paproci lub spiral - wszystkie
które to symbole są lokalnie używane przez Maorysów
jednak praktycznie nieznane poza Nową Zelandią -
za wyjątkiem spiral i zakończeń paproci, które są też
używane lokalnie przez Chińczyków jako "amulety"
do symbolizowania sukcesu i zasobności), (3) używanie
wyłącznie symboli które są ponadczasowe i NIE
odnoszą się jedynie do naszych czasów (np. NIE
referują bezpośrednio do gry w rugby lub do NZ
drużyny rugbowej o nazwie "All Blacks" - tj. "Wszyscy
Czarni"), (4) używanie symboli które są pozytywne
(np. w Nowej Zelandii popularny jest kolor czarny,
z uwagi właśnie na ową ulubioną drużynę "Wszyscy
Czarni", który jednak kolor z powodu używania go
w pogrzebach, na flagach piratów, oraz w obecnych
wojnach, na całym świecie wyrobił już sobie wysoce
negatywną wymowę - stąd jeśli musi on już być użyty,
tak jak to ma miejsce w symbolu kosmicznej próżni
na fladze z "Rys. #N3", jego czerń powinna być zdominowana
jakimiś pozytywnymi kolorami), oraz (5) używanie wyłącznie
symboli z którymi pozytywnie identyfikuje się większość
ludzi, a nie np. jedynie niektórzy miłośnicy sportu,
rugby, wojen, piwa, Pavlova, itp. Na przekór też, iż
omawiane tu projekty flagi zawierają jedynie kilka
takich ponadczasowych, uniwersalnych i pozytywnych
symboli, każdy z nich wnosi sobą aż cały szereg odrębnych
znaczeń i informacji. Przykładowo, symbol gwiezdnego
"Krzyża Południa", informuje oglądającego ową flagę,
że Nowa Zelandia jest krajem zlokalizowanym pod ową
gwiezdną konstelacją, że "Krzyż Południa" tradycyjnie
miał i nadal ma wielkie znaczenie dla mieszkańców
owego kraju, że jest to kraj dumny z bycia dominująco
chrześcijańskim, jako że NIE ma oporów przed umieszczeniem
krzyża na swej fladze (sporo dzisiejszych krajów miałoby
bowiem takie opory - wszakże każdy krzyż jest też
symbolem Jezusa, a stąd i symbolem chrześcijaństwa),
oraz że jest on rodzajem "dobrego omenu" jaki inspiruje
wielu mieszkańców tego kraju do inicjowania swej własnej
"drogi do gwiazd". Ponadto, każda z gwiazd
owego "Krzyża Południa" jest gwiazdą o 7 ramionach,
co potwierdza religijność wielu Nowozelandczyków oraz
uczuciowy związek Nowej Zelandii z Bogiem - wyrażany
też m.in. słowami obecnego narodowego hymnu (National
Anthem) owego kraju "God Defend New Zealand" (tj. "Boże
broń Nową Zelandię"). Liczba 7 jest wszakże "świętą liczbą" -
bowiem Bóg stworzył nasz świat fizyczny w 7 dni, w
Biblii
siódmy dzień tygodnia jest ogłoszony za święty, itp.
2. Dynamiczne powiązanie
symboli formujące graficzne wyrażanie kompleksowych idei:
Każdy z symboli naszych propozycji flagi jest dynamicznie
powiązany z innymi obecnymi na nich symbolami, razem
z nimi formując bardziej kompleksowe idee kultywowane
przez reprezentowany daną flagą kraj i naród. Przykładowo,
dynamiczne umieszczenie zarysu Nowej Zelandii w obrębie
gwiezdnej konstelacji "Krzyża Południa" (zamiast, jak na
innych flagach, obok owego "Krzyża Południa"), symbolicznie
jakby transportuje ów kraj do gwiazd i pomiędzy gwiazdy,
w ten sposób informując o podejmowaniu przez wielu
Nowozelandczyków własnej "drogi do gwiazd".
3. Wpisanie w każdą flagę
rodzaju "graficznego opowiadania" o Nowej Zelandii i jej narodzie:
Nasze propozycje nowej flagi NZ faktycznie są rodzajami
"graficznych opowiadań", które z pomocą powszechnie
znanych symboli wyrażają ponadczasowe pozytywne prawdy
o kraju zwanym Nowa Zelandia oraz o nowozelandzkim
narodzie. W najbardziej idealnej sytuacji opowiadanie
z najlepszej flagi informowałoby oglądającego o: (1)
najbardziej istotnych faktach z przeszłości na temat
których cały naród może być dumny, (2) esencji
obecnych czasów z którymi każdy obywatel by się
identyfikował, oraz (3) wszystkim na temat kierunku
przyszłości ku któremu wspina się cały naród. Na
dodatek, "graficzne opowiadanie" przekazywane
symbolami flagi powinno być ponadczasowe, pozytywne,
oraz inspirujące wyobraźnię każdego patrzącego -
tak aby każdy był w stanie zinterpretować "opowiadanie"
danej flagi na własny sposób.
Treści "graficznych opowiadań" wyrażanych przez nasze
propozycje projektów flagi NZ można sobie uświadomić
z opisów w punktach #N1.1 do #N1.3 poniżej.
W sumie nasz dwuosobowy zespół przygotował
dotychczas trzy odmienne projekty propozycji
nowej flagi dla NZ. W każdym z nich symbolika
i wymowa wypełnia powyżej sprecyzowane nasze
cele do osiągnięcia. To z kolei spowodowało, że
nasze projekty flagi uzyskały
aż tak ogromną wymowę symboliczną, iż upoważnia
nas to do wierzenia, że narazie NIE istnieją jeszcze
inne projekty flag, które miałyby nawet szerszą od naszej
wymowę symboliczną. (To własnie z tego
powodu w podpunkcie #N1.6 poniżej rzucam wyzwanie
każdemu, kto tylko czuje się na siłach podjęcia mojej
"rękawicy", aby spróbował stworzyć flagę jaka miałaby
wymowę symboliczną jeszcze wyższą niż nasze flagi.)
Ponieważ w każdym z tych naszych projektów flag symbole
jakie one używają oraz interpretacja tych symboli są odmienne,
każdy z nich opiszę teraz i zilustruję w odmiennym podpunkcie:
#N1.1.
Nasz projekt flagi nr 1 zatytułowany "NZ Waka" (tj. "NZ łódź"):
Symbolika naszego projektu nr 1 dla flagi NZ
(zatytułowanego "NZ Waka" i pokazanego na
"Rys. #N1" poniżej) wynika z faktu, że pierwsze
narody zamieszkujące NZ, tj. Maorysi i osadnicy
z Anglii, przybyli do owego lądu na łodziach lub
okrętach. Łódź zaś w języku Maorysów nazywa
się "Waka" - stąd nazwa dla tej pierwszej flagi.
Dlatego oprócz zarysu Nowej Zelandii, niniejszy
projekt zawiera także symbol "kłosu zboża"
(tj. symbolu "żywicielki" i dostatku - jaką to
rolę Nowa Zelandia stara się wypełniać w
świecie). Kłos ten jednak został tak zmodyfikowany,
aby równocześnie był on jakby łodzią, zaś NZ
jej żaglem, a także aby stanowił jej fundamenty
i podstawę (rolnicza ekonomia NZ). Ponadto
ów kłos zboża to nie tylko zboże i żagiel - ale
także i symbolika wioseł i "okrętów historii",
jakimi do NZ przybyli Maorysi i inni osadnicy.
Flaga symbolicznie opowiada więc o kraju-żywicielce,
a także o kraju będącym "Waka" (okrętem) z żaglem
i wiosłami, który płynie w kierunku na zachód.
Ponieważ zaś zachodni kierunek symbolizuje
także upływ czasu (wszakże słońce wskazuje
nam upływ czasu poprzez ruch ku zachodowi),
ten zachodni kierunek okrętu "Waka" symbolizuje
zbiorowy wysiłek wynoszenia
całej NZ ku lepszej i jaśniejszej przyszłości. Zboże
NIE jest rośliną rodzimą dla Nowej Zelandii. Stąd
obecność "kłosu zboża" na fladze symbolizuje
wielokulturową i wielo-pochodzeniową naturę
ludności NZ, w której każda społeczność dodaje
swój wkład do stopy życiowej nas wszystkich.
Kolor zielony zarysu NZ symbolizuje jej naturę
i piękno. Z kolei dzięki umieszczeniu zarysów
NZ pomiędzy gwiazdami "Krzyża Południa"
flaga dynamicznie ilustruje symboliczną
"drogę do gwiazd" mieszkańców tego kraju.
Każda z tych gwiazd ma 7 ramion, co podkreśla
tradycje związku NZ z Bogiem, wyrażane np.
jej hymnem "God Defend New Zealand" (tj.
"Boże Broń Nową Zelandię"). Związki NZ z
Bogiem podkreśla też Krzyż Południa (wszakże
każdy rodzaj krzyża jest także symbolem Jezusa).
W punkcie #N1.7 poniżej na niniejszej stronie opisałem
zbiór liczbowych wskaźników jakie mój naukowy trening
pozwolił mi wypracować, a jakie to wskaźniki pozwalają aby
dla każdej flagi istniejącej na Ziemi wyznaczyć kilka liczb,
które ilościowo opisują doskonałość owej flagi. Wyznaczmy
więc teraz wartości owych liczbowych wskaźników
doskonałości dla flagi "NZ Waka". I tak, wskaźnik
reprezentujący liczbę "wyodrębnioych symboli"
i oznaczany literą "s" wynosi dla tej flagi s=4. Wszakże flaga
"NZ Waka" używa 4 odrębne symbole, mianowicie: (s1) niebieskie
podłoże flagi, (s2) zielone zarysy NZ, (s3) Krzyż Południa,
oraz (s4) złoty kłos zboża. Wskaźnik zwany "rozpiętość
symbolizmu" i oznaczony literą "n" wynosi dla niej
n=23. Wszakże symbole tej flagi wyrażają sobą następujące
odrębne idee: (n1) niebieskie podłoże flagi = tradycja
NZ (obecna/poprzednia flaga NZ ma kolor niebieski - patrz
"Rys. #N4" poniżej), (n2) naturę (czyste niebieskie
niebo NZ ma kolor niebieski), (n3) ocean/morze otaczające
NZ (kolor niebieski na mapach jest symbolem mórz i oceanów),
(n4) zielone zarysy NZ = dbałość o ekologię (zielony kolor
jest uznanym w świecie kolorem dbałości o środowisko
i naturę), (n5) piękno i turystyczną atrakcyjność NZ
(NZ jest pełna łąk pokrytych zieloną trawą oraz zielonych
malowniczych lasów), (n6) kłos zboża (jęczmienia) =
żywiciel (zboże jest wszakże źródłem chleba), (n7) rolnictwo
jako fundament/podstawa ekonomii i gospodarki (NZ jest
krajem rolniczym), (n8) piwo czyli ulubiony napój NZ (piwo
jest właśnie produktem słodu jęczmiennego używanego
do warzenia piwa), (n9) historyczne związki z Anglią
i Europą oraz wielokulturowość NZ (zboże zostało
przywiezione do NZ dopiero przez osadników z Anglii),
(n10) dostatek, bogactwo (złoty kolor kłosa zboża jest
kolorem złota, a stąd symbolem kraju "mlekiem i miodem
płynącego"), (n11) łódź (kłos zboża ułożony na niebieskim
tle symbolizuje też swym wyglądem łódź płynącą po
niebieskim oceanie), (n12) upływ czasu, postęp, lepsze
jutro (łódź ta jest zwrócona ku zachodowi), (n13) wiosła
(każde ziarno w kłosie zboża jest ułożone jak wiosło w
wielowiosłowej łodzi używanej w dawnych czasach),
(n14) równomierne rozłożenie ziarem/wioseł w kłosie
zboża - owa równomierność oznacza też "wspólne
działanie" czyli wspólne wiosłowanie ku lepszej
przyszłości całego społeczeństwa NZ, (n15) lekkie
pochylenie kłosa zboża/łodzi dziobem w dół =
dynamiczne "porężenie się" do pokonania nadchodzącej
fali trudności (tj. "zamrożona" symbolika ustawienia
sugerująca, że NZ zbiorowo, wysiłkiem wszystkich
na owej łodzi, szykuje się do pokonania nadchodzących
fal trudności aby wynieść NZ ku lepszej przyszłości),
(n16) kłos zboża + zarysy NZ = żagiel i podróże morskie
(ułożenie zarysów NZ ponad łodzią-kłosem symbolizuje
żagiel na łodzi), (n17) historyczne zasiedlenie NZ przez
Maorysów (łodzie z żaglem i wiosłami używane były przez
Maorysów oryginalnie zasiedlonych w NZ), (n18) Krzyż
Południa = położenie NZ na południowej półkuli Ziemi
pod Krzyżem Południa, (n19) Boga i wiarę (każdy krzyż
jest równocześnie symbolem Jezusa), (n20) 7-ramienne
gwiazdy Krzyża Południa = świętość (liczba 7 jest świętą
liczbą), (n21) czerwony kolor centrum każdej gwiazdy =
symbol miłości, witalności i życia, (n22) białe obszycie
obwodu każdej gwiazdy = biały to kolor jest symbolem
niewinności (m.in. niewinności Jezusa na krzyżu), (n23)
wstawienie zarysu NZ w obręb Krzyża Południa = "droga
do gwiazd". Wyliczony z powyższych paramentów wskaźnik
"upakowania symboli" oznaczany literą
"p" wynosi więc dla tej flagi p=n/s=23/4=5.75.
Rys. #N1: Oto nasza propozycja numer 1 zatytułowana "NZ łódź"
dla nowej flagi NZ jaką wypracował nasz dwuosobowy zespół.
Odnotuj, że dla owej flagi wyznaczone powyżej
wartości wskaźników jej doskonałości wynoszą:
s=4, n=23, p=5.75 (definicja każdego z tych
wskaźników podana została w punkcie #N1.7
niniejszej strony). To zaś oznacza, że z puli
wszystkich flag pokazanych na niniejszej stronie,
powyższa flaga jest najdoskonalsza
pod niemal każdym możliwym względem,
w tym ponad 5 razy doskonalsza od obecnej
flagi NZ pokazanej na "Fot. #N4" poniżej.
#N1.2.
Nasz projekt flagi nr 2 zatytułowany "NZ żywicielka":
Idea flagi numer 2 (zatytułowanej "NZ żywicielka",
a pokazanej poniżej na "Rys. #N2") wynika
z roli "żywicielki" jaką Nowa Zelandia spełnia dla
szeregu innych krajów świata. Symbolicznie ową
rolę podkreśla kłos zboża oraz dłoń podtrzymujące
Ziemię z NZ w centrum, zaś młody (zielonkawy)
kłos zboża dodatkowo symbolizuje odrodzenie,
wiosnę, także dostatek i opiekę nad światem i NZ.
Zielony kolor owego kłosa symbolizuje bowiem
młodość, tj. kłos który jeszcze nie jest w pełni
złoty czy żółty, a zielony właśnie jak młode zboże.
Nad zarysem NZ rozciąga się długa biała chmura
która jest referencją do maoryskiej nazwy
"Aotearoa" dla owego lądu, która
to nazwa znaczy "Ląd Długich Białych Chmur".
Ponadto w środku owej długiej chmury widać
małą białą chmurkę w kształcie serca - symbolizującą
"ląd wyjątkowo serdecznych i kochających ludzi".
Podobnie jak na każdym z naszych projektów,
symbol NZ jest wbudowany w gwiazdozbór
"Krzyża Południa", a NIE umieszczony obok
niego, co symbolizuje dynamiczną "drogę
ku gwiazd" jaką podąża Nowa Zelandia i
Nowozelandczycy. (Znaczy, symbolizuje
nowoczesność, edukację, wiedzę, postęp, itp.)
Wyznaczmy teraz wartości liczbowych wskaźników
doskonałości flagi o nazwie "NZ żywicielka" - tj. wskaźników
opisanych w punkcie #N1.7 niniejszej strony. I tak, wskaźnik
reprezentujący liczbę "wyodrębnioych symboli"
i oznaczany literą "s" wynosi dla niej s=7. Wszakże flaga
ta używa 7 odrębnych symboli, mianowicie: (s1) błękitne
podłoże/tło flagi, (s2) niebieska kula ziemska, (s3) zielone
zarysy NZ, (s4) biała chmura nad NZ, (s5) zielona dłoń
podtrzymująca Ziemię, (s6) zielony kłos jęczmienia, (s7)
Krzyż Południa. Wskaźnik zwany "rozpiętość
symbolizmu" i oznaczony literą "n" wynosi dla niej
n=23. Wszakże symbole tej flagi wyrażają sobą następujące
odrębne idee: (n1) błękitne podłoże flagi = tradycja
NZ (obecna/poprzednia flaga NZ też ma kolor błękitny),
(n2) naturalność (czyste niebieskie niebo NZ ma kolor
błękitny), (n3) niebieska kula ziemska = ocean/morze
otaczające NZ (kolor niebieski na mapach jest symbolem
mórz i oceanów), (n4) zielone zarysy NZ = dbałość o
ekologię (zielony kolor jest uznanym w świecie kolorem
dbałości o środowisko i naturę), (n5) piękno i turystyczną
atrakcyjność NZ (NZ jest pełna łąk pokrytych zieloną
trawą oraz zielonych malowniczych lasów i wzgórz),
(n6) kłos zielonego zboża (jęczmienia) = żywiciel dla
reszty świata (zboże jest wszakże źródłem chleba),
(n7) rolnictwo jako fundament/podstawa ekonomii i
gospodarki (NZ jest krajem rolniczym), (n8) piwo
czyli ulubiony napój NZ (piwo produkowane jest
z jęczmienia), (n9) historyczne związki z Anglię i
Europą oraz wielokulturowość NZ (zboże zostało
przywiezione do NZ dopiero przez osadników z Anglii),
(n10) dostatek, bogactwo (kłosy zboża są też symbolem
zasobności czyli kraju "mlekiem i miodem płynącego"),
(n11) wzrost, postęp (zielony kłos zboża symbolizuje
też młodość, wzrost, nadzieję na przyszłość), (n12)
odrodzenie (zielona wiosna), (n13) zielona ręka =
pomoc i kontrybucja dla reszty świata, (n14) eksport żywności i produktów
rolnych, (n15) biała chmura = Maorysów ("Aotearoa",
czyli "Ląd Długich Białych Chmur"), (n16) natura,
(n17) chmurka w kształcie serca = ląd wyjątkowo
serdecznych i kochających ludzi, (n18) Krzyż
Południa = położenie NZ na południowej półkuli
Ziemi pod Krzyżem Południa, (n19) Boga i wiarę
(każdy krzyż jest równocześnie symbolem Jezusa),
(n20) 7-ramienne gwiazdy Krzyża Południa = świętość
(liczba 7 jest świętą liczbą), (n21) czerwony kolor
centrum każdej gwiazdy = symbol miłości, witalności
i życia, (n22) białe obszycie obwodu każdej gwiazdy =
biały to kolor jest symbolem niewinności (m.in.
niewinności Jezusa na krzyżu), (n23) wstawienie
zarysu NZ w obręb Krzyża Południa = "droga do
gwiazd". Wyliczony z powyższych paramentów wskaźnik
"upakowania symboli" oznaczany literą
"p" wynosi więc dla tej flagi p=n/s=23/7=3.28.
Rys. #N2: Oto nasza propozycja numer 2 zatytułowana
"NZ żywicielka" dla nowej flagi NZ jaką wypracował nasz
dwuosobowy zespół.
Odnotuj, że dla owej flagi wyznaczone powyżej
wartości wskaźników jej doskonałości wynoszą: s=7, n=23, p=3.28
(definicja każdego z tych wskaźników podana
została w punkcie #N1.7 niniejszej strony).
#N1.3.
Nasz projekt flagi nr 3 zatytułowany "NZ przyszłość":
Symbolika naszego projektu numer 3 dla flagi NZ
(zatytułowanego "NZ Przyszłość" i pokazanego
poniżej na "Rys. #N3"), wywodzi się ze świetlistej
i zasobnej "przyszłości", w kierunku której nieustannie
dąży cała Nowa Zelandia i wszyscy jej mieszkańcy.
Głównym symbolem, który mówi nam o tej świetlistej
i zasobnej "przyszłości" jest wschodzące Słońce
złotego koloru z 3 złotymi promieniami. Jest tak
ponieważ złoty kolor, który w tym projekcie ma
wschodzące słońce i jego 3 promienie, jest również
uniwersalnym symbolem dla "zasobności" i dla
"chleba" (zboża) - który to symbol referuje do
przyszłości NZ jako do kraju "płynącego mlekiem
i miodem". Ponieważ słońce jest położone na
wschód od Nowej Zelandii, symbolizuje ono
"świt" i "wschodzenie". W ten sposób również
podkreśla ono rolę, jaką NZ wypełnia dla reszty
świata, jako że słońce, które wschodzi najpierw
w NZ oświetla później całą Ziemia od Wschodu
po Zachód. Innymi słowy, promienie słońca
oświetlające NZ ze wschodu symbolizują "poranek" -
znaczy jedynie początek nadchodzącej świetlistej
przyszłości i dobrobytu, w którym każdego dnia
świat zaczyna być oświetlany z Nowej Zelandii.
Kolor tła tej flagi jest czarny - który to kolor symbolicznie
podkreśla ciemność, jaką słońce świecące z kierunku
NZ wyeliminuje, oraz symbolizuje również ciemność
próżni kosmicznej, jaką ludność Nowej Zelandii
pokona w ich przysłowiowym "sięganiu do gwiazd",
a także ten czarny kolor referuje do tradycji Nowej
Zelandii (na przykład rozważ historię drużyny "All
Blacks" - czyli "Wszyscy Czarni"). Z kolei kolor
samej NZ jest zielony - w ten sposób podkreślając
jej piękno i jej opiekuńczość wobec przyrody.
Przysłowiowe "sięganie NZ do gwiazd" jest dodatkowo
podkreślone dzięki umieszczeniu jej konturu wśród
gwiazd "Krzyża Południa" - co sprawia wrażenie że
NZ wzlatuje do gwiazd i zbliża się do tych gwiazd.
Gwiezdna konstelacja "Krzyża Południa" symbolizuje
NIE tylko lokalizację i cele NZ, ale także bliskość NZ
i Nowozelandczyków do Boga (jako że każdy rodzaj
krzyża jest też symbolem Jezusa). Ta bliskość do
Boga jest dodatkowo wzmocniona użyciem
7-ramiennych gwiazd, jako że liczba 7 jest liczbą
świętą (Bóg stworzył świat i nas w przeciągu 7 dni,
siódmy dzień jest zadeklarowany w Biblii jako święty,
itp), a ponadto jest wzmocniona też przez zastosowanie
zaledwie 3 złotych promieni, które reprezentują również
Trójcę Świętą, która wszakże jest "światłem dla świata".
Wyznaczmy teraz wartości liczbowych wskaźników
doskonałości flagi o nazwie "NZ Przyszłość" - tj. wskaźników
opisanych w punkcie #N1.7 niniejszej strony. I tak, wskaźnik
reprezentujący liczbę "wyodrębnioych symboli"
i oznaczany literą "s" wynosi dla niej s=4. Wszakże flaga
ta używa 4 odrębne symbole, mianowicie: (s1) czarne
podłoże flagi, (s2) zielone zarysy NZ, (s3) Krzyż Południa,
oraz (s4) złote słońce z trzema promieniami. Wskaźnik
zwany "rozpiętość symbolizmu" i oznaczony
literą "n" wynosi dla niej n=18. Wszakże symbole tej
flagi wyrażają sobą następujące odrębne idee: (n1)
czarne podłoże flagi = tradycja NZ (np. tradycja drużyny
"All Blacks" - "Wszyscy Czarni"), (n2) pustkę i czerń próżni
kosmicznej (czyli też "drogę do gwiazd"), (n3) ciemność
świata jaką światło od strony NZ stara się rozświetlić,
(n4) zielone zarysy NZ = dbałość o ekologię (zielony kolor
jest uznanym w świecie kolorem dbałości o środowisko
i naturę), (n5) piękno i turystyczną atrakcyjność NZ
(NZ jest pełna łąk pokrytych zieloną trawą oraz zielonych
malowniczych lasów), (n6) złote słońce z 3 promieniami =
zasobność, bogactwo, chleb (złoty kolor jest kolorem
zasobności), (n7) wschód, nadchodzące lepsze
czasy (słońce wschodzi od wschodu), (n8) promieniowanie
wiedzy i umiejętności do reszty świata, (n9) Boga i wiarę
(3 promienie są wszakże też symbolem "Trójcy Świętej"
będącej "światłem dla świata", (n10) początek przyszłości
(poranek ludzkości), (n11) upływ czasu, postęp, (n12)
ekspansja w kosmos (3 promienie rozświetlają też czerń
kosmosu/tła), (n13) świeckość życia NZ i oddzielenie
państwa od kościoła (3 promienie przechodzą poza
konturem NZ), (n14) Krzyż Południa = położenie NZ
na Południowej półkuli Ziemi pod Krzyżem Południa,
(n15) Boską opiekę (każdy krzyż jest równocześnie
symbolem Jezusa), (n16) 7-ramienne gwiazdy Krzyża
Południa = świętość (liczba 7 jest świętą liczbą), (n17)
czerwony kolor każdej gwiazdy = symbol miłości, witalności
i życia, (n18) wstawienie zarysu NZ w obręb Krzyża Południa =
droga do gwiazd. Wyliczony z powyższych paramentów
wskaźnik "upakowania symboli" oznaczany
literą "p" wynosi więc dla tej flagi p=n/s=18/4=4.5.
Rys. #N3: Oto nasza propozycja numer 3 zatytułowana "NZ przyszłość"
dla nowej flagi NZ jaką wypracował nasz dwuosobowy zespół.
Odnotuj, że dla owej flagi wyznaczone powyżej
wartości wskaźników jej doskonałości wynoszą: s=4, n=18, p=4.5
(definicja każdego z tych wskaźników podana
została w punkcie #N1.7 niniejszej strony).
#N1.4.
Nasza praca NIE jest jeszcze zakończona,
warto więc tutaj zaglądnąć ponownie za jakiś czas:
Projektowanie czegoś zupełnie nowego możnaby
zdefiniować, że jest to "fizykalne realizowanie
jakiejś doskonałej idei poprzez obchodzenie naokoło
niedoskonałości i ograniczeń świata fizycznego które
uniemożliwiają nam doskonałe urzeczywistnienie tej idei".
Innymi słowy, w myślach można mieć jakąś doskonałą
ideę, np. na opisywaną tutaj propozycję flagi dla Nowej
Zelandii, jednak potem okazuje się, że najróżniejsze
ogranicznia rzeczywistych materiałów, kolorów, wykonawstwa,
ludzkiego wzroku, obowiązujących praw, itp., powodują,
iż aby fizycznie urzeczywistnieniu owej doskonałej idei
zmuszeni byliśmy iść na najróżniejsze kompromisy i
uproszczenia, które pozwalają nam na jej zrealizowanie
jedynie w zupełnie niedoskonałej formie. Stąd aby jakoś
zbliżyć się w naszej realizacji do doskonałości owej idei,
często zmuszeni jesteśmy aby spróbować użyć szereg
odmiennych kompromisów i uproszczeń - co w rezultacie
prowadzi do projektowania aż szeregu odmiennych wersji
i wdrożeń danej idei. Aczkolwiek wiekszość ludzi NIE
zdaje sobie z tego sprawy, każda z tych wersji i wdrożeń
różni się od pozostałych tym jak stromo wznosi się ona
pod górę, lub ześlizguje w dół, "pola moralnego" - co już
wyjaśniłem w punkcie #N1 tej strony. Dokładnie tak też
sprawa wygląda i z projektowaniem naszej propozycji
nowej flagi dla NZ - każda wersja której to flagi jest jedynie
odmiennym zbiorem uproszczeń i kompromisów z pomocą
jakich wyrażamy doskonałą ideę istniejącą jedynie w czyimś
umyśle, jakiej jednak idealnego zrealizowania NIE daje
się osiągnąć z powodu owych ograniczeń świata fizycznego,
które poważnie limitują nasze możliwości.
Powyższa sytuacja powoduje, że zarówno prace
nad przygotowaniem kolejnego wdrożenia naszej
idealnej wizji dla flagi NZ, jak i udoskonalanie oraz
poszerzanie opisów z niniejszej strony, będą kontynuowane
aż do czasu kiedy nadejdzie albo data zakończenia
dalszego przyjmowania nowych projektów, albo też
brak potrzeby dalszego udoskonalania tej strony.
Jeśli więc przed owym zakończeniem zdążymy
przygotować następną wersję flagi, wówczas jej
opis i ilustrację też dołączymy do niniejszych prezentacji.
Fizykalne przygotowanie bowiem kolejnego projektu
flagi okazuje się być znacznie bardziej pracochłonne
niż można to posądzać po jej wyglądzie, im zaś bardziej
doskonały ma być ów projekt, tym dłuższy okres czasu
zajmuje fizykalne dopracowanie i urzeczywistnienie
jego szczegółów.
Ponieważ, z wyjaśnionego
powyżej powodu, nasza praca (i współpraca) NIE
jest jeszcze zakończona i będzie kontynuowana
w najbliższej przyszłości, proponuję aby czytelnik
zaglądnął tu ponownie za jakiś czas.
Wszakże nawet jeśli przed końcową datą NIE
zdążymy przygotować następnego projektu flagi,
ciągle coś nowego zapewne pojawi się w międzyczasie
na tej stronie do ewentualnego przeglądnięcia.
#N1.5.
Informacja dla czytelników, którzy zechcą dołożyć
własny wkład w wypracowanie nowej flagi dla NZ:
#N1.6.
Niniejszym rzucam wyzwanie - "opracuj (na zasadach hobby - tak jak ja to czynię) propozycję
flagi NZ, liczbowe parametry doskonałości której będą lepsze niż we flagach pokazanych na tej stronie":
Następny punkt #N1.7 zdefiniuje liczbowe
wskaźniki jakościowe flag, które mój naukowy
sposób myślenia pozwolił mi wypracować.
Owe wskaźniki umożliwiają aby praktycznie
dla każdej flagi jaka tylko istnieje, wyznaczyć
numeryczną wartość (tj. liczbę) opisującą
poziom doskonałości projektu danej flagi,
a także pozwalają na precyzyjne porównywanie
liczbowe jakości najróżniejszych flag. Stąd
dla powodów jakie już wyjaśniłem w motto
do punktu #N1 oraz w poprzednim punkcie
#N1.5 tej strony. niniejszym wyzywam każdego
kto czuje się na siłach do "podjęcia mojej rękawicy"
jaką tutaj rzucam, aby uczynił na zasadzie hobby
wszystko co niezbędne i co leży w jego możliwościach,
tak iż w "Galerii" dostępnej pod adresem
www.govt.nz/browse/engaging-with-government/the-nz-flag-your-chance-to-decide/gallery/
znajdzie się flaga, której on będzie autorem
lub współ-autorem, zaś której jakościowe parametry
będą lepsze od parametrów wszystkich flag pokazanych
na tej stronie, tj. dla której to flagi s > 23, p > 5.75, n <= 7.
Niniejsze wyzwanie do artystycznego i intelektualnego
współzawodnictwa w sprawie flagi NZ kieruję szczególnie
do tych osób, z którymi splotło się moje NZ życie, a więc
do tych wszystkich Nowozelandczyków z jakimi dzielę
swoje codzienne życie i jacy spotykają mnie na ulicach,
w autonusach i w pociągach, do moich byłych kolegów
(oraz obecnych wykładowców i co bardziej zdolnych
studentów) z tych nowozelandzkich uczelni, w których pracowałem
i które do dzisiaj zapewne zatrudniają ludzi jacy mnie
pamiętają (tj. z Wydziałów Informatyki i Nauk Komputerowych
na obecnych uczelniach jakie wyewoluowały się z byłej
Politechniki w Invercargill, z Uniwersytetu Otago w Dunedin,
z Politechniki Aoraki w Timaru, oraz z Politechniki w Hutt
Valley, a także ze Szkoły Inżynierii na Uniwersytecie w
Christchurch), a także do wszystkich wyborców z elektoratu
Hutt South, ze sporym procentem których osobiście rozmawiałem
podczas mojej kampanii wyborczej w 2014 roku.
Zasady na jakich rozstrzygnięte zostanie kto jest
zwycięstwą w niniejszym wyzwaniu częściowo
opisuje już poniższy punkt #N1.7. W każdej zaś
sprawie w jakiej punkt #N1.7 NIE wyraża się lub NIE
obejmuje określonej sytuacji, zasady te możemy
wyklarować w obopólnie akceptowalny sposób za
pośrednictwem emaili, zaś wyniki owej klaryfikacji
możemy opublikować na niniejszej stronie - tak aby
każdy zainteresowany mógł potem z nich korzystać.
Nagrodą w niniejszym wyzwaniu będzie honor
jego wygrania, duma i odwaga wzięcia w nim
udziału, dobre wywiązanie się z "obywatelskiego
obowiązku" do którego wypełnienia wzywa nas
rząd, oraz świadomość osobistego przyczynienia
się do licznych korzyści jakie wynikną z tego
współzawodnictwa dla wszystkich zainteresowanych
stron. Oczywiście, niezależnie od tego jakie będą
wyniki niniejszego wyzwania, wyniki te opiszę
rzetelnie po upłynięciu daty końca oficjalnego
przyjmowania zgłoszeń nowych propozycji flag.
Z korzyści jakie potencjalnie mogą wyniknąć z
podjęcia niniejszego wyzwania, najważniejszą
jest możliwość dodania kilku dalszych
doskonale zaprojektowanych flag, do grupy flag
już dostępnych do oceny i wyboru na następną
flagę Nowej Zelandii - im zaś lepsze flagi będą
dostępne do wyboru, tym bardziej wszyscy
na tym skorzystamy mogąc potem być dumni
z nowej flagi jaką będziemy mieli okazję sobie
wybrać. Kolejną korzyścią będzie, że wyzwanie
to wnosi potencjał aby swe projekty flag dodali
także naukowcy i wykładowcy wyższych uczelni,
którzy bez zostania wyzwanymi do współzawodnictwa
w normalnej sytuacji prawdopodobnie NIE
odpowiedzieliby na apel swego rządu, jednak których
ścisłe naukowe myślenie, wiedza, biegłość w użyciu
komputerów i graficznego software, dostęp do bogatych
bibliotek i do konsultacji ze swymi kolegami z artystycznych
wydziałów, oraz szeroki wybór pomocników, gwarantują
że flagi z jakimi wyjdą będą naprawdę najwyższej
jakości. Dodatkową korzyścią z niniejszego wyzwania,
o jakiej też warto tu wspomnieć, może być też dalsze
doszlifowanie i praktyczne wypróbowanie na licznych
przykładach z faktycznego życia, metody liczbowej
oceny poziomu doskonałości poszczegółnych flag,
opisanej w punkcie #N1.7 poniżej. Projektowanie flagi
o wysokim nasyceniu symbolizmem spowoduje też
indukowanie licznych korzyści dydaktycznych.
Wszakże pozwoli ono społeczeństwu obznajamiać
się z zasadami czytania symbolicznych przekazów,
co pozwoli potem patrzeć inaczej na inne wysoce
symboliczne źródła informacji - przykładowo na treść
Biblii,
w której praktycznie każdy werset ukrywa w sobie
aż kilka poziomów symbolizmu przekazującego
wysoce użyteczne, aczkolwiek dobrze ukryte informacje.
#N1.7.
Jak ocenić liczbowo poziom doskonałości każdej flagi,
oraz metoda liczbowego uszeregowywania flag pod względem ich doskonałości:
W codziennym życiu rzadko się zastanawiamy
jak doskonała jest jakaś flaga. Ot, zwyczajnie
albo ją lubimy, albo też NIE, a jeśli uczuciowo
związani też jakoś jesteśmy z krajem który jej
używa, wówczas jego flagę akceptujemy tak
samo jak ów kraj. Takie jednak patrzenie na
flagi jest "niemierzalne" (vague, intangible) i stąd NIE nadaje się
ono np. do wybrania "najlepszej flagi" z grupy
kilku tysięcy flag zgłoszonych jako kandydatki
na przyszłą flagę Nowej Zelandii. W przypadku
konieczności dokonania wyboru, niezależnie od
użycia "niemierzalnych" kryteriów w rodzaju
"smaku artystycznego", "poczucia proporcji",
"sprawianego wrażenia", itp., konieczne jest
posiadanie też jakichś kryteriów ilościowych
dających się wyrazić liczbowo, a stąd pozwalających
na niemal automatyczne "odsianie" najmniej
udanych projektów.
Wszystko wskazuje na to, że zespół zajmujący się
wyborem czterach "najlepszych" propozycji flagi
NZ jakie będą potem wystawione do wyboru przez
obywateli kraju w publicznym referendum, pracują
właśnie nad ilościowym kryterium oceny jakości
każdej flagi. Tylko tym bowiem można tłumaczyć
owo zbieranie opinii obywateli NZ na temat
"za czym ja obstaję".
Z tego też co już zostało wystawione na w/w stronie
ze zebranych dotychczas opinii obywateli, wygląda
na to że owo ilościowe kryterium oceny, będzie sprowadzało
się do sprawdzenia "które" i "ile" z idei z jakimi najczęściej
identyfikują się obywatele owego kraju, jest reprezentowane
na owej fladze. To zapewne dlatego na w/w stronie
owe już pozgłaszane idee opisywane są "słowami
kluczowymi" w rodzaju: przyszłość, historia, tradycja,
natura, poszanowanie, itp.
W tym miejscu powinienem więc wyjaśnić, że istnieją
też nawet jeszcze lepsze wkaźniki ilościowej oceny
poziomu doskonałości danej flagi. Wskaźniki te
wynikają zarówno ze sposobu na jaki sformułowane zostało
"logo totalizmu",
jak i ze sposobu na jaki sformułowane są propozycje flag
pokazanych powyżej na rysunkach #N1 do #N3. Pierwszy
z nich możnaby nazwać "rozpiętością
symbolizmu" i oznaczyć np. literą "n". Ów wskaźnik
rozpiętości dałoby się zdefiniować następująco: rozpiętość
symbolizmu danej flagi jest to całkowita liczba "niezależnych idei"
jakie wyrażone są wszystkimi symbolami zawartymi na danej
fladze, zaś z jakimi identyfikuje się znacząca proporcja ludności
reprezentowanej ową flagą. Innymi słowy, owo "n" jest to
m.in. też i liczba wyrażająca ile ze "słów kluczowych" zbieranych
przez zespół oceniający jakość flagi i wystawionych przez ów zespół na stronie o adresie
www.standfor.co.nz/tell-us,
jest zawartych w symboliźmie danej flagi. Im większa jest liczba
"n" tym doskonalsza flaga, bowiem tym większa proporcja ludności
będzie się z nią identyfikowała. Dla każdej z flag pokazanych na
niniejszej stronie wyliczyłem i podałem powyżej ile ta liczba "n" wynosi.
Drugi i jeszcze lepszy wskaźnik doskonałości flagi
można nazwać "upakowaniem
symboli" i oznaczyć np. literą "p".
Ów wskaźnik upakowania możnaby zdefiniować
jako "p=n/s", gdzie "s" jest liczbą
"wyodrębnionych symboli"
obecnych na danej fladze - przykładowo dla flagi pokazanej
na "Rys. #N1" owo s=4, bowiem flaga ta ma 4 wyodrębnione symbole
(tj. (1) niebieskie podłoże flagi, (2) zielone zarysy NZ, (3) Krzyż
Południa, oraz (4) złoty kłos zboża/jęczmienia). Powodem dla którego
"p" jest lepszym wskaźnikiem od "n" jest, że duża wartość "p"
oznacza też brak "zapchania" flagi najróżniejszymi symbolami,
czyli prostotę jej szycia i wyglądu, ale jednocześnie dużą rozpiętość
jej symbolizmu. Ponieważ jednak aby wyznaczyć "p" konieczne
jest uprzednie wyznaczenie "n" i "s", dla każdej flagi warto
podać ile wynosi każdy z powyższych trzech wskaźników.
Oczywiście, aby móc dokładnie opisać ilościowo
każdą flagę, niezbędne jest precyzyjne zdefiniowanie
podstawowych pojęć, takich jak "niezależna idea"
(jaką dany symbol sobą wyraża), czy jak "wyodrębniony
symbol" (zawarty na danej fladze). Przykładowo,
"wyodrębniony symbol zawarty na fladze, jest to
symbol obiektu jaki ludzie uznają za całość (ponieważ
albo jako niezależna całość występuje on np. w
naturze, albo też w danej postaci daje się go
masowo produkować), oraz wszystkie składniki
jakiego na fladze pokazane są tym samym kolorem
i identycznym rodzajem obrysu". Przykładowo,
"wyodrębnionym symbolem" jest więc np. konstelacja
gwiezdna "Krzyża Południa" - ale tylko jeśli wszystkie
jej gwiazdy pokazane są jako identyczne. Są nim też
zarysy wszystkich wysp NZ - ale tylko jeśli też są one
pokazane tym samym kolorem i rodzajem obrysu.
Gdyby natomiast któraś z gwiazd "Krzyża Południa"
pokazana była innym kolorem, wielkością, lub wzorem,
lub gdyby na fladze pojawiła się także jakaś inna
gwiazda NIE należąca do tej konstelacji, wówczas
flaga będzie już zawierała dwa takie "wyodrębnione
symbole" ułożone z gwiazd (lub nawet więcej niż
dwa). Podobnie jest z "niezależną ideą".
Powinienem tu dodać, że liczbowo daje się też
zdefiniować dalsze wskaźniki ilościowe oceny flagi.
Przykładowo "wskaźnik nowatorstwa" byłaby
to różnica pomiędzy liczbą "nowatorskich" symboli
graficznych, jakie zawiera jedynie dana flaga i
jakie dobrze opisują dany kraj, oraz liczbą "skopiowanych"
symboli graficznych jakie wprawdzie też występują
na ocenianej fladze, ale już występują w jakiejkolwiek
innej fladze oficjalnie używanej obecnie na świecie.
Stąd przykładowo w obecnej fladze NZ, niezależnie
od tego jak zdefiniowałoby się "symbol graficzny",
ciagle ów "wskaźnik nowatorstwa" byłby równy
zero, ponieważ wszystkie jej symbole graficzne
są też używane na obecnej fladze Australii oraz
na kilku jeszcze innych obecnie używanych
flagach. (To m.in. dlatego NZ stara się zmienić
swoją obecną flagę na inną.) Ja NIE wyznaczam
wartości wskaźnika nowatorstwa dla pokazanych tu
flag, ponieważ proces ten wymagałby sprawdzenia
wszystkich flag świata - na co zwyczajnie brak
mi czasu. Jednak przykładowo dla flagi z
"Rys. #N1" współczynnik ten wynosiłby co
najmniej 7 - jeśli pojęcie "symbol graficzny"
zdefiniuje się w sposób najkorzystniejszy
praktycznie dla liczbowej oceny flag.
Co najistotniejsze, definicja "pola moralnego"
zilustrowana na "Rys. #I1" ze strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm
umożliwia też opracowanie wskaźników liczbowych
jakie wyrażą "moralną jakość flagi" - tj. jakie ujawnią
jak stromo flaga ta wspina się "pod górę" pola moralnego,
lub zeslizguje w dół pola moralnego. (Wszakże, zgodnie
z tym co wyjaśniam w punkcie #B3 niniejszej strony,
jedynie flagi najstromiej wspinające się pod górę pola
moralnego będą przynosiły liczne korzyści w długoterminowym
działaniu mechanizmów moralnych.) Dla wielu jednak
powodów, owych wskaźników moralnych NIE będę
tutaj opisywał - np. aby NIE komplikować i tak już
złożonych opisów z tej strony, czy ponieważ dzień
ma jedynie 24 godziny czasu, zaś ja mam też wiele
odmiennych tematów badawczych jakie długo już
oczekują mojego dopracowania. Wyjaśnię tutaj jedynie,
że dana flaga tym stromiej wspina się pod górę pola
moralnego, im wyższe jest jej "n". Jednocześnie tym
bardziej kieruje (lub ześlizguje) się ona w dół tego pola,
im więcej jej "wyodrebnionych symboli" jest także użyte
na innych obecnie używanych w świecie flagach, lub
są one symbolami wysoce kontrowersyjnymi dla niektórych
grup społecznych (tak jak są symbole z obecnej flagi NZ).
Rys. #N4: Oto obecna flaga NZ. Jest ona niemal
identyczna jak obecna flaga Australii (flaga
Australii ma 7-ramienne gwiazdy i dwie gwiazdy więcej).
Dla tej flagi wskaźnik reprezentujący liczbę
"wyodrębnionych symboli" (oznaczany literą "s")
wynosi s=3 - ponieważ flaga ta ma jedynie 3 odrębne
symbole, mianowicie: (s1) niebieskie podłoże/tło flagi,
(s2) flagę Anglii, oraz (s3) Krzyż Południa. Wskaźnik
"rozpiętość symbolizmu" (oznaczony literą
"n") jest trudny do wyznaczenia, bowiem NIE mogę
znaleźć opisów idei jakie dla oryginalnych twórców tej
flagi miały poszczególne jej symbole. Posądzam jednak,
że każdy symbol reprezentował dla nich tylko jedną ideę,
przykładowo (n1) niebieskie tło flagi = wyspiarski charakter
NZ, (n2) flaga Anglii = NZ jako kolonię Anglii, (n3) Krzyż
Południa = położenie NZ. Gdyby tak było, wówczas dla
tej flagi n=3 i p=1, zaś symboliczna wymowa powyższej
flagi byłaby ponad pięciokrotnie niższa od propozycji
flagi pokazanej powyżej na "Rys. #N1".
Jak też można zgadnąć, podobne parametry ma
również większość flag już zgłoszonych do
Galerii -
dla nich bowiem także NIE jest ujawniona publicznie
ich "rozpiętość symbolizmu", zaś najprawdopodobniej
każdy ich symbol w zamiarze ich twórców reprezentuje
tylko jedną ideę.
#N2.
Dlaczego aktywność życiowa jest moralna zaś pasywność
niemoralna i karana - wyjaśnione na przykładzie jak aktywnie
i moralnie poprawnie przygotowywać się na przyjście tego co
już daje się przewidzieć, że przyszłość może nam to przynieść:
Motto:
"Jak prawdziwy strażak, zawsze bądź przygotowany"
(typowe motto zegarów słonecznych z parków Nowej Zelandii)
Ci z czytelników, którzy podróżowali po Nowej
Zelandii, zapewne odnotowali jej unikalność.
Przykładowo, na przekór iż w miasteczkach
owego jeszcze do niedawna bardzo bogatego
kraju zwykle brakuje tego co dla większości
miast Europy jest najbardziej typowe, np. rynku
czy ratusza, w praktycznie każdym miasteczku
owego kraju w oczy rzuca się kilka innych
powtarzalnych elementów charakterystycznych
dla Nowej Zelandii. I tak znaczna proporcja
miasteczek NZ gdzieś przy drodze wjazdowej
do nich ma ogromną rzeźbę tego z czego
dane miasteczko słynie, np.
w Cromwell gigantyczną rzeźbę lokalnie rosnących owoców,
w Gore rzeźbę gigantycznego pstrąga,
w Rakaia rzeźbę gigantycznego salmona,
w Te Kuiti gigantyczną owcę i strzyżącą ją osobę,
itd., itp. (Jako intrygującą ciekawostkę powinienem
tu nadmienić, że miasteczko Avondale, które
równocześnie jest południowo-zachodnim
przedmieściem Auckland, ozdabia gigantyczny
Pająk.
Niestety, wcale go tam NIE wystawiono aby nim
zadeklarować lub się pochwalić, że mieszkańcy
tego miasteczka uznają i praktykują moralny dorobek
dra Pająk - uwagę którego zwróciła kiedyś na owo miasteczko
niezwykła reinkarnacja, wygląd i mądrość koleżanki z pracy
mającej dom właśnie niedaleko od owej rzeźby.)
Z kolei w samym niemal każdym miasteczku
NZ standardowo znajduje się miejscowe
muzeum, pomnik z listami nazwisk jego
mieszkańców poległych w wojnach z dalekich
krajów, a także park z dużym centralnym
trawnikiem przy którym obowiązkowo stoi
rotunda na orkiestrę i zegar słoneczny. Mnie
zawsze fascynowały owe zegary słoneczne.
Wszakże niezależnie od wskazywania czasu,
zgodnie z doskonałą angielską tradycją każdy
z nich posiada wyryte na sobie jakieś "motto"
wyrażające istotną mądrość życiową. Mi
najbardziej utkwiło w pamięci motto z
przy-katedrowego parku w Invercargill, stwierdzające
"like a true fireman, always be ready" -
którego tłumaczenie na polski przytoczyłem w motto
do niniejszego punktu.
W doskonały sposób wyraża ono bowiem zasadę
aktywnego przygotowywania się do tego co daje
się przewidzieć, że może to nadejść. To ową zasadę
sumiennie praktykowałem w całym życiu zarówno
ja sam, jak i praktykowali ją moi rodzice. To też właśnie
aktywne przygotowywanie się zgodne z mądrością
owego motto, powodowało, że na przekór iż moja
rodzina była jedną z najbiedniejszych w powojennych
Wszewilkach,
ciągle zawsze mieliśmy co jeść i nigdy NIE cierpieliśmy
z powodu nadmiernego zimna. To także z powodu
systematycznego czynienia tego co owo motto nakazuje,
na przekór iż w swym zawodowym życiu powtarzalnie
traciłem pracę, pod najróżniejszymi wymówkami
odmawiano mi zasiłku dla bezrobotnych, oraz
zmuszany byłem wędrować "za chlebem"
po wielu krajach świata, też zawsze miałem co
jeść i narazie nigdy NIE musiałem mieszkać pod
mostem ani prosić kogoś o talerz gorącej zupy.
Prawdopodobnie też dzięki nawykowi postępowania
zgodnego z owym motto, że z upływem czasu opracowalem swoją
filozofię totalizmu
oraz teorię wszystkiego zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Te zaś z kolei ujawniły mi potem, że
przygotowywanie się
i wykazywanie aktywnego nastawienia do
życia jest nam nakazywane kanonami tzw.
"faktycznej moralności", a jednocześnie
że wszelkie formy
pasywności i biernego nastawienia do życia
są wysoce niemoralne.
Życiowa pasywność okazuje się być wysoce szkodliwą
i paskudną formą niemoralnej przywary ludzkiej. Wszakże
w dzisiejszych czasach jest ona powszechna. Niemal
już każdy dziś jakoś jej ulega, np. tracąc cenny czas
swego życia na oglądanie w telewizji tanich programów
"wychodkowej jakości" - zamiast na podejmowanie
użytecznych dla kogoś działań prawdziwego życia.
Ponadto ta przywara jest zaraźliwa i sam jej przykład
udziela się innym. Rozprzestrzenia się ona też jak rak
na coraz to większy obszar naszego życia. Z kolei jej
wyeliminowanie jest równie trudne jak pozbycie się
nałogu. Nie bez powodu, w modlitwie "spowiedź
powszechna" ("confiteor") z każdej mszy katolickiej,
to bezpośrednio do pasywności referujemy w
słowach "... zgrzeszyłem ... tym co uczyniłem
i czego uczynić zaniedbałem ..."
Istnieje aż cały szereg powodów (i wynikających z
nich wyjaśnień) dla których pasywność jest wysoce
niemoralną przywarą ludzką. Aby jednak nadmiernie
się NIE rozpisywać, tutaj streszczę czytelnikowi
skrótowo jedynie "energetyczne wyjaśnienie"
dla powodów niemoralności pasywnego zachowania.
Pozostałe z tych powodów też wynikają z zasad działania
mechanizmów "faktycznej moralności", opisywanych dokładniej
filozofią totalizmu.
Ponadto, są one ściśle powiązane ze sobą tzw.
"zasadą jednomyślności" opisywaną
m.in. w punkcie #D5 strony o nazwie
morals_pl.htm.
Owo "energetyczne wyjaśnienie" dlaczego pasywność jest
niemoralna, wynika z ustalenia nowej "nauki totaliztycznej",
że dokonanie dowolnej moralnie poprawnej działalności
zwiększa w nas zasób szczególnego rodzaju energii
zwanej "energią moralną". Energia ta jest nam
absolutnie niezbędna do życia - totalizm porównuje jej
działanie do "tlenu dla duszy". Wszakże wszystkie nasze
funkcje życiowe są nią napędzane - po przykłady patrz
punkty #D1 do #D11 na stronie o nazwie
totalizm_pl.htm.
Stąd podczas codziennego życia nieustannie zużywamy i
rozpraszamy ową energię moralną. Jeśli więc NIE nadążamy
z jej generowaniem co najmniej w tempie równym szybkości
z jaką ją tracimy, wówczas jej zasób w naszym przeciw-ciele
ulegnie całkowitemu wyczerpaniu i musimy umrzeć z powodu
tzw. "uduszenia moralnego". Ponieważ zaś energia
ta jest generowana jedynie kiedy jesteśmy aktywni, zaś
życiowa pasywność powoduje
jedynie szybsze zużywanie i rozpraszanie energii moralnej,
pasywność ta jest dla nas wysoce niszcząca, a stąd i
niemoralna. W drastycznych przypadkach przywara ta
wiedzie wszakże wprost do przedwczesnej śmierci.
Empirycznym potwierdzeniem, że pasywność życiowa
właśnie powoduje szybki spadek poziomu naszej energii
moralnej jest "depresja psychiczna" w jakiej
niemal chronicznie trwają wszystkie osoby życiowo
nadmiernie pasywne. Bezpośrednią bowiem przyczyną
depresji jest właśnie spadek poziomu energii moralnej do niemal
zerowaj wartości - po szczegóły patrz punkt #C6 na stronie
nirvana_pl.htm.
(Niestety, nawet obecnie - tj. w drugiej polowie 2015 roku,
po ponad ćwierć wieku wyjaśniania przez filozofię totalizmu,
że przyczyną każdej depresji
psychicznej jest niedobór energii moralnej,
oficjalna nauka ziemska nadal odmawia uznania i
wykorzystania znajomości tej przyczyny do szybkiego
leczenia ludzi popadniętych w depresję - co na całej Ziemi
każdego roku powoduje zwiększenie o kilka milionów liczby
ludzkich śmierci spowodowanych "zaduszeniem moralnym".)
Wysoce niemoralnej pasywności NIE daje się zamienić
na moralną aktywność życiową podjęciem jednej decyzji
w rodzaju "od dzisiaj staję się aktywnym". Wszakże
jakaś forma pasywności jest wrośnięta w nawyki praktycznie
każdego naszego zachowania. Dlatego eliminowanie z
siebie pasywności trzeba dokonywać "małymi krokami",
na początek eliminując tę przywarę z jednego fragmentu
swego życia, np. najlepiej z tego który dla naszej płci
tradycyjnie pozostaje najbardziej reprezentacyjnym
naszym zadaniem życiowym - dla mężczyzn typowo
jest to zarzucenie części swego pasywnego oglądania
telewizji w celu podjęcia "aktywnego udoskonalania
i napraw wszystkiego w obrębie naszego mieszkania,
domu, ogrodu, lub gospodarstwa" (np. patrz moja strona
solar_pl.htm).
Po nabyciu zaś nawyku oglądania w telewizji jedynie
najbardziej wartościowych programów, a w wygospodarowanym
w ten sposób czasie podjęcia napraw i udoskonalania
wszystkiego wokół siebie, można będzie stopniowo
rozszerzać swoją aktywność też na inne obszary życia.
Oczywiście, jak każda forma niemoralności, także pasywność
życiowa jest surowo karana przez Boga - zgodnie z
długoterminowym działaniem "pola moralnego"
opisywanym w punktach #C4.2 i #C4.2.1 mojej strony
morals_pl.htm.
Jak zaś wszystko co Bóg czyni, także owo karanie jest
dokonywane w sposób najbardziej uczący dla ludzi.
Stąd każda otrzymana przez kogoś kara zawsze
wykazuje obecność całego szeregu cech i poziomów
znaczeniowych, jakie edukują i formują pomost pomiędzy
ową karą a niemoralnością jaka ją sprowadziła.
Przykładowo, (1) kara za niemoralność zawsze
ma charakter "samoregulujący się" jaki w
sporej proporcji przypadków po jej przeanalizowaniu
daje się zidentyfikować przez ludzi. ("Samoregulujący
się" charakter wszelkich kar Boga opisywany jest
szerzej w punktach #B2.3, #B3 i #B3.1 strony
mozajski.htm.)
Wykazuje ona też (2) związek przyczynowo-skutkowy
z niemoralnością jaka ją sprowadza. Ponadto, (3)
karanie za niemoralność zawsze polega na zostaniu osobiście
uderzonym zgodnie z "Prawem Bumerangu" jednym z następstw
jakie są generowane przez sprowadzające tę karę niemoralne
postępowanie. (Odnotuj, że następstwem generowanym
przez naszą niemoralną pasywność, jest pogłębianie pasywności
poprzez indukowanie jej u innych ludzi oraz pozwalanie
aby też zaindukowała ona coraz inne formy pasywnych
zachowań. Stąd główną karą za pasywność, jakiej
przykłady opiszę dokładniej już w następnym paragrafie,
a także w punktach #B2 do #B2.3 w/w strony o nazwie
mozajski.htm,
jest narzucenie danej osobie lub intelektowi grupowemu
jakiejś formy "przymusowej pasywności".)
W poprzednim paragrafie wyjaśniłem, że
główną i typową karą
za chroniczne (powtarzalne) uprawianie przez
kogoś "ochotniczej pasywności", jest nasłanie
na tą osobę lub na dany intelekt grupowy jakiejś
formy "przymusowej pasywności", mające miejsce
po upływie tzw. "czasu zwrotu". Narazie
bowiem we wszystkich przypadkach karania powtarzalnej
(seryjnej) pasywności jakie dotychczas odnotowałem
i przeanalizowałem, karą było właśnie zostanie
dotkniętym jakąś formą "przymusowej pasywności".
Oto najbardziej reprezentacyjne przykłady takiego
karania z jakimi już się zetknąłem. (1) Od
kilkudziesięciu już lat osobiście znam wysoce dawniej
pasywną osobę, która zaraz po przejściu na emeryturę
zachorowała na "Autoimmune Disease" (tj. na
chorobę autoimmunologiczną).
Z powodu tej choroby obecnie musi ona być
pasywna NIE tylko z nawyku, ale także i z
przymusu - utraciła bowiem zdolność aby bez
pomocy móc się poruszać albo dokonywać
jakichś działań. Na przekór też, że osoba ta
czyni obecnie wszystko co w mocy zarówno
jej samej jak i dzisiejszej medycyny, aby odzyskać
choćby cząstkę swych dawnych zdolności do
działania, wszelkie jej wysiłki pozostają daremne.
(2) Dobrze znam przypadek polityka wysokiej
rangi, w którego mocy było zapobiegnięcie uchwaleniu
przez rząd w jakim był ważną osobistością, wysoce
niemoralnego prawa, które pozwala aby zamykać
ludzi w więzieniu na długi czas, bez udowodnienia
iż faktycznie są czegoś winni. Prawo to spowodowało
cierpienia wielu ludzi. Jak też czytelnik może
sam to sobie zgadnąć, polityk ten potem
wylądował w więzieniu na mocy właśnie tego
prawa. Po zasmakowaniu owej "przymusowej
pasywności", włożył wszystko co było w jego
mocy aby wydostać się z więzienia. Przykładowo,
wydał fortunę na adwokatów, jego zagraniczni
sprzymierzeńcy naciskali i apelowali aby go
uwolnić, a nawet jego polityczni zwolennicy
organizowali szereg demonstracji i publicznych
protestów. Wszystko to jednak na darmo.
Nadal siedział w więzieniu wiele lat później
kiedy kończyłem pisanie tego punktu. Nic też
NIE wskazywało na to, że kiedykolwiek wyjdzie
z więzienia nadal żywy. (3) Znam i obserwuję
kraj, w którym mieszkańcy (traktowani jako
intelekt grupowy) są bardzo pasywni. Korzystając
z tej pasywności, kolejne rządy owego kraju
nawprowadzały tam tyle praw ograniczających
demokratyczne swobody jego obywateli oraz
ich wpływy na decyzje rządów, że obecnie
nawet gdyby obywatele ci zechcieli, ciągle
NIE będą już w stanie doprowadzić do
jakiejkolwiek zmiany lub reformy. Dzisiaj
przywódcy owego kraju mogą więc bez-oporowo
czynić co tylko zechcą. Stąd jedyne co jego
mieszkańcom pozostaje, to trwać w owej
obecnie już "przymusowej pasywności".
Tak jednak się składa, że owa jego "przymusowa
pasywność" staje się powodem coraz szybszej
degeneracji całego systemu politycznego,
ekonomicznego i społecznego owego kraju.
Ponieważ zaś degeneracji tej NIE można już
zatrzymać z powodu stanu "przymusowej
pasywności", z góry już wiadomo, że kiedyś
musi się ona zakończyć rozruchami społecznymi -
czyli "śmiercią" obecnej formy tego intelektu
grupowego z jego dotychczasowo-istniejącym
systemem polityczno-ekonomiczno-społecznym,
oraz "narodzeniem się" w jego miejsce zupełnie
nowego intelektu grupowego o nowym takim
systemie. Skoro jednak w obecnej epoce
"neo-średniowiecza" (tj. epoce opisywanej w punkcie #K1 strony
tapanui_pl.htm),
podobnie jak w oryginalnym średniowieczu, każda
spowodowana rozruchami zmiana polityczna
prowadzi dzisiaj do wprowadzenia jakiejś formy
autokratycznych lub despotycznych rządów
"zamordyzmu", z góry już wiadomo, że w owym
kraju po nadejściu rozruchów demokracja upadnie,
zaś po krótkim okresie chaosu jaki po niej nastąpi,
władzę nad krajem przejmie jakaś pojedyńcza
osoba - zaczynając w ten sposób okres kultu
jednostki oraz nową dynastię rządzących.
Te zaś z czasem siłą i przymusem narzucą
aktywność mieszkańcom owego kraju -
potwierdzając w ten sposób moje ustalenie
opisywane w punktach #B2.3 i #B3 strony o nazwie
mozajski.htm,
że wszelkie "kary" wymierzane przez Boga
zawsze mają charakter "samoregulujący się"
(tj. "samonaprawiający się").
Analizy powyższych kar zesyłanych przez Boga
za pasywność życiową, które dokonywałem w ramach
swych badań dla przygotowania niniejszego punktu,
zwróciły moją uwagę na wysoce dla mnie szokujące
ustalenie, które dotychczas przeaczałem w swych
badaniach, oraz na które uprzednio nikt inny też
NIE zwrócił jeszcze uwagi. Aby się dodatkowo
upewnić co do poprawności tego szokującego
ustalenia, w punktach #B2.1 i #B2.2 strony internetowej
mozajski.htm
pozestawiałem razem wszystkie przypadki kar boskich
jakie dotychczas badałem naukowo i jakich opisy zawarte
są w moich publikacjach, poczym także i tamte przypadki
przeanalizowałem czy wykazują one poprawność tego
samego ustalenia. Okazało się, że TAK - stąd ustalenie
to mogę teraz przytoczyć tu w formie niemal już naukowo
potwierdzonej jego definicji. Oto ona: kiedy
Bóg wymierza karę za pasmo spokrewnionych ze sobą
niemoralności jakiegoś intelektu, jedną ze składowych
wielopoziomowych następstw tej kary jest nieodwracalne
pozbawienie owego intelektu tej korzyści, dla której
uzyskania ów intelekt popełnił owo pasmo niemoralności.
Wyjaśnię teraz innymi słowami co definicja ta stwierdza.
Otóż w każdej boskiej karze za niemoralność, którą
popełnił jakiś intelekt, daje się wyróżnić aż cały szereg
składowych oraz poziomów działania i następstw, przykładowo:
(1) wyeliminowanie korzyści dla uzyskania których
owa niemoralność została popełniona, (2) dodatkowe
nasilenie problemów które miały być wyeliminowane
ową niemoralnością, (3) uwypuklenie elementów
nauczających wbudowanych w daną karę, itd., itp.
(Owe elementy nauczające zwykle działają na
"zasadzie odwrotności" szczegółowo
opisywanej w punkcie #B1.1 strony
antichrist_pl.htm,
zaś skrótowo podsumowanej też w punkcie #A1.1 strony
totalizm_pl.htm.
Typowo ilustrują one wymownie szkodliwość popełnianej
niemoralności, a w ten sposób moralnie edukują
zarówno intelekt który popełnił daną niemoralność,
jak i inne intelekty świadome losów popełniającego.)
Większość tych składowych kary ma odwracalny charakter -
przykładowo (2) dodatkowe nasilenie problemów, które
miały być wyeliminowane ową niemoralnością, można
potem zredukować lub nawet kompletnie wyeliminować
poprzez dokonanie szeregu poprawnych moralnie działań
naprawiających te problemy. Jednak pierwsza składowa
owej kary, tj. (1) wyeliminowanie korzyści dla uzyskania
których owo pasmo spokrewnionych niemoralności
zostało popełnione, NIE daje się już odwrócić. Znaczy
intelekt, który tym wyeliminowaniem korzyści został ukarany,
NIE odzyska owych korzyści już do końca swego dalszego
życia. (Odnotuj tutaj, że koniec życia u intelektów
grupowych może wyglądać nieco inaczej niż u
intelektów indywidualnych - np. śmierć komunistycznej
Polski miała miejsce z chwilą narodzenia się obecnej
III RP.) Czyli od momentu otrzymania boskiej kary, aż
do swej śmierci, dany intelekt NIE będzie mógł już
skorzystać z tego, dla uzyskania czego popełnił
owo pasmo niemoralności. (Gdyby uniemożliwienie
tego skorzystania wymagało np. aby ktoś przedwcześnie
umarł, wówczas ów ktoś faktycznie umrze.) Jeśli
więc przykładowo bankier czy jakiś polityk popełni
pasmo oszustw czy innych niemoralności aby się
wzbogacić i żyć potem w luksusie, wówczas od
chwili otrzymania boskiej kary, aż do swej śmierci,
NIE będzie on mógł korzystać ze swego bogactwa
i z owych luksusów (np. ponieważ wyląduje w
więzieniu, albo ktoś go "oskubie" z oszukańczego
bogactwa, albo też ponieważ trwale zachoruje czy
nawet przedwcześnie umrze). Jeśli zaś matka
(lub rodzic) popełni pasmo niemoralności ponieważ
wierzy, że zintensyfikuje to miłość do niej i wdzięczność
jej dziecka, a stąd na stare lata będzie miała z niego
większą pociechę, wówczas od chwili nadejścia kary,
aż do swej śmierci, faktycznie NIE będzie miała
żadnej pociechy z tego dziecka. Itd. itp. Dodatkowe
opisy nieodwracalności owej składowej boskiej kary
zawiera też podpunkt #B2.3 z mojej strony internetowej
mozajski.htm.
Powyższe moje ustalenie, że karze wyeliminowania
korzyści za seryjnie popełnione niemoralności Bóg
nadaje cechę nieodwracalnosci, wyjaśnia filozoficzną
zagadkę, którą opisuję dokładniej w "części #T" swej strony
solar_pl.htm.
Mianowicie wyjaśnia zagadkę jak to stało się możliwym,
że w dniu 11 września 2001
roku cała nasza obecna cywilizacja przekroczyła "punkt
braku powrotu" w swoich wysiłkach popełnienia samobójstwa,
a stąd że począwszy od owego dnia zagłada obecnej
ludzkości, opisywana przepowiednią z punktów #H1 do #H3 strony
przepowiednie.htm,
jest już nieuchronna i pozostaje tylko kwestią czasu.
Chodzi bowiem o to, że zgodnie z filozofią dzisiejszej
oficjalnej nauki (odnoszącą się jednak tylko do świata
pozbawionego Boga), taki "punkt braku powrotu"
NIE powinien istnieć w życiu intelektów zbiorowych.
Wszakże przykładowo, gdyby jakiś intelekt zbiorowy
(np. cała nasza cywilizacja), powiedzmy skonsumował
wszelkie swoje zasoby energii (lub finanse), wówczas
w świecie pozbawionym Boga intelekt ten ciągle może
odkryć nowe źródło energii (lub finansowania), jakie otworzy
dla niego możliwość dalszego przedłużania swego życia.
Wysoce dla nas niebezpieczny błąd owej możliwości,
jaką skrycie implikuje (choć otwarcie jej NIE obwieszcza)
filozofia naszej oficjalnej nauki, polega jednak
na zakładaniu, iż ludzkość żyje w świecie pozbawionym
Boga. Tymczasem faktycznie my żyjemy w świecie
rządzonym żelazną ręką przez wszystko-wiedzącego
Boga. Zaś dla nadrzędnego dobra nasz Bóg z żelazną
konsekwencją realizuje zasadę, że za niemoralności
popełniane seryjnie wszystkie intelekty - w tym także
wszystkie intelekty zbiorowe, są karane nieodwracalnym
odebraniem im korzyści wynikających z tych niemoralności.
Tak zaś się składa,
że nasza cywilizacja jako całość popełniła wiele odmiennych
seryjnych niemoralności i już zaczęła otrzymywać za nie
owe nieodracalne kary. Liczby zaś owych nieodracalnych
kar oraz ich zakres działania, są już aż tak rozległe,
że począwszy od 11 września 2001 roku nasza cała
obecna cywilizacja utraciła zdolność do przeżycia tego
co nadchodzi i co stopniowo się nasila, a stąd jako całość
musi już umrzeć. Faktycznie więc w dniu 11 września
2001 roku nasza obecna cywilizacja przekroczyła w swych
wysiłkach popełnienia samobójstwa ów "punkt braku
powrotu" - jaki opisuję szerzej w w/w "części #T" swej strony
solar_pl.htm,
a stąd nadejście jej śmierci stało się już nieodwracalne.
Nabyty w młodości nawyk aktywnego przygotowywania
się do tego, co logika lub doświadczenie nam podpowiada,
że to nadchodzi, lub że może to nadejść, ja oczywiście
praktykuję aż do dzisiaj. To m.in. z jego powodu dla
swego mieszkania dobudowałem niezależne od sieci
zasilanie w słoneczną elektryczność - opisane na stronie
solar_pl.htm.
To też z tego powodu, nasz przymieszkaniowy ogródek o
wymiarach 12x6 metrów, który w chwili nabycia w 2012 roku
przypominał porośnięte krzakami nieużytki pokazane na
zdjęciu "Fig. #4" ze strony
p_c.htm,
stopniowo zamieniam teraz w rodzaj miniaturowego "ogródka
marzeń" częściowo uwidocznionego na zdjęciach #G1 i #N1c ze strony
solar_pl.htm -
w którym wykrawężnikowane trawniki poobsadzane są
naokoło pasmem kwiatów i drzewek owocowych, w którym
po wszystkich płotach wspinają się owocujące winorośla
najróżniejszych gatunków,
a także który posiada własną kompostownię, miniaturową
pergolę oraz liczne siedzenia dla letniego odpoczynku, zaś
który nocami około świąt Bożego Narodzenia porozwieszane
po nim słoneczne światła choinkowe zamieniają w rodzaj
pulsującego kolorami i zapierającego dech swym pięknem
wodospadu ogni, świateł i kolorów. To też z powodu owego
nawyku przygotowywania się do tego co może nadejść, z
góry zadbałem o przygotowanie ulotki pokazanej
poniżej na "Rys. #N5" - na przekór iż
każda z nowych flag dla NZ, jakie zaprojektowaliśmy
i opisaliśmy powyżej w punktach #N1.1 do #N1.3,
statystycznie ma szansę mniejszą niż 0.01 % (czyli
niemal zerową) aby dostąpić zaszczytu zwrócenia
na siebie uwagi komisji kwalifikującej i zostania włączoną
do grupy owych 4 flag, które w marcu 2016 roku w
publicznym referendum mają być wystawione do wyboru
przez mieszkanców całej NZ. To też właśnie z powodu
istotności wdrażania tego motto w codziennym życiu,
zdecydowałem że powinienem
przygotować niniejszy punkt, dla którego jednym z celów
jest wyjaśnienie faktu, że w naszym codziennym
życiu NIE wolno nam czekać pasywnie aż przyszłość
nas "zaskoczy", natomiast którego nadrzędnym celem
jest dodatkowe wyjaśnienie czytelnikowi na ilustracyjnym
przykładzie naszych projektów flag dla NZ, że tzw.
"faktyczna moralność" (tj. ta moralność jaka jest opisana
i zdefiniowana w punktach #B5 do #B7 mojej strony
morals_pl.htm)
wymaga od nas abyśmy przygotowywali się z góry na
to co daje się przewidzieć iż nadchodzi i co dla nas jest
najważniejsze, oraz abyśmy zadbali, że działania jakie
w tych przygotowaniach podejmujemy są zgodne
z zasadami moralnymi (tj. aby nasze działania NIE
łamały żadnych kryteriów moralnych).
Na szeregu swoich stron internetowych wyjaśniłem,
że wszystko co tylko czynimy, możemy dokonać
zarówno w sposób moralnie poprawny, tj. bez
łamania kryteriów moralnych, jak i w sposób niemoralny,
tj. łamiąc kryteria moralne - po wyjaśnienia tych
zasad patrz punkty #C4.2 i #C4.2.1 ze strony
morals_pl.htm,
lub punkty #B1 do #B8 niniejszej strony. Długoterminowe
działanie "pola moralnego" jest też tak zaprogramowane
przez Boga, że za każde moralnie poprawne działanie
jest się sowicie nagradzanym,
zaś za każde niemoralne działanie jest się surowo
karanym.
Aczkolwiek jak dotychczas jestem jedynym naukowcem
na świecie który bada te nagrody i kary, już do chwili
obecnej zdołałem odnotować, że w owym nagradzaniu
i karaniu Bóg używa cały szereg powtarzalnych zasad
i regularności (typu już opisanego powyżej przy
okazji wyjaśniania powodów dla jakich pasywność
jest niemoralna, a dodatkowo dyskutowanego
w punkcie #B2.3 odmiennej strony o nazwie
mozajski.htm),
jakie to zasady i regularności ludzie są w stanie
odnotować, zidentyfikować, zrozumieć, opisać,
oraz potem brać pod uwagę we wszystkim co
czynią. Faktycznie to moja
filozofia totalizmu
stawia sobie za zadanie poznanie tych zasad i regularności.
Tyle, że jest ich aż tak dużo, oraz działają w tak kompleksowy
sposób, że w przyszłości zapewne będzie musiała być
stworzona cała odrębna dyscyplina nowej "totaliztycznej nauki",
zanim wszystkie one zostaną dokładnie poznane i opisane.
Niemniej nawet badając je jedynie samemu, ciągle już
zdołałem zidentyfikować i opisać sporo z nich. Przykładowo
już ustaliłem, że jeśli uczynimy
cokolwiek niemoralnego, łamiąc przy tym kryteria moralne,
wówczas po upływie tzw. "czasu zwrotu" będziemy surowo
ukarani przez "pole moralne" unieważnieniem wszelkich
korzyści jakie dana niemoralność nam początkowo przyniosła,
a dodatkowo też wyeskalowaniem problemów dla których
rozwiązania oryginalnie popełniliśmy daną niemoralność.
Dlatego np. w swych aktywnych przygotowaniach do tego
co może nadejść, zawsze musimy starać się spełnić co najmniej
dwa wymogi. Mianowicie: (1) musimy zadbać aby być gotowym
na przyjęcie każdej zasadniczej wersji przyszłości jaka
może nadejść, a ponadto (2) musimy też zadbać, aby to
co przygotowujemy było zgodne z wymogami moralności
(tj. aby było to "moralne"). W niniejszym punkcie tej
strony podam teraz przykład, jak w praktyce ja starałem
się wypełnić owe dwa warunki w swoich przygotowaniach
na niemal zerową ewentualność, że jedna z naszych
propozycji nowej flagi dla Nowej Zelandii dostąpi
zaszczytu bycia wybraną do grupy owych czterech
flag, które w marcu 2016 roku będą poddane pod
publiczne referendum. Oczywiście, zdaję sobie przy
tym sprawę, że w obliczu tego co właśnie dzieje się
w Polsce, Nowej Zelandii i na świecie, opisywanie
tu przykładu przygotowań do działania w sprawie
flagi jest błahostką, pozornie nie zasługującą na
naszą uwagę. Dla mnie jednak owa błahostka
okazuje się być wysoce pomocna. Mogę bowiem
z jej pomocą wskazywać właściwe rozwiązania
dla tego co na świecie właśnie się dzieje - NIE
wystawiając się za to na kpiny, szykany, wytykanie
palcem, prześladowania, itp. (jakimi zapewne
znowu byłbym traktowany gdybym użył bardziej
istotnych przykładów), ani NIE skazując też tego
co piszę na bycie sabotażowanym przez ludzi,
którym Bóg za karę już odebrał rozum i oczy.
Wszakże rozwiązania jakie tutaj przykład owej flagi
pozwala mi wyjaśnić, mają swe zastosowanie dla
każdej sytuacji, nawet najgroźniejszej z tych jakie
właśnie się rozwijają na naszych oczach.
Kiedy wraz z pomagającym mi utalentowanym
graficznie Polakiem rozpoczęliśmy projektowanie
nowej flagi dla NZ, oczywiście włożyliśmy w to
projektowanie wszystko na co nas było stać aby
nasza flaga wygrała. Na przekór więc, iż w dniu
zakańczania pisania niniejszego punktu (tj. w
dniu 5 sierpnia 2015 roku) udokumentowane
było 10292 zgłoszeń projektów nowej flagi dla
NZ, a stąd że statystycznie nasza flaga ma
mniej niż 0.01% szansy aby być włączoną do
następnej fazy wyboru, ciągle musimy się liczyć
z faktem, iż taka możliwość istnieje, a stąd że
zgodnie z motto tego punktu powinniśmy być
przygotowanymi do tego co może nadejść w tej
sprawie. Aby więc się przygotować, najpierw
należało sprawdzić co by się stało w przypadku
zajścia (TAK) i niezajścia (NIE) takiej alternatywy.
Zaplanowanie naszego postępowania w przypadku
alternatywy (NIE), jest łatwe. Po prostu nic wówczas
NIE uczynimy (oczywiście poza dodaniem do końca
opisów z niniejszego punktu odpowiedniej informacji
dla czytelników). Za to nasze postępowanie w
przypadku zajścia alternatywy (TAK) okazuje się
być skomplikowane. Powodem jego skomplikowania
są postawy życiowe jakie gro Nowozelandczyków
wykazuje w sprawie flagi. Mianowicie, dla większości
z nich zdaje się być zupełnie obojętnym jaką flagę
ma ich państwo. (Tj. ich wygodne przez wiele lat
życie zostało już dogłębnie przejęte "pasywnością"
opisywaną m.in. w niniejszym punkcie.) Stąd naszym
pierwszoplanowym zadaniem w przypadku nadejścia
alternatywy (TAK), stałoby się pokonanie owej obojętności
i zwrócenie uwagi Nowozelandczyków na zalety
naszej flagi. Zalety te wprawdzie są opisane w
punktach #N1.1 do #N1.3 z angielskojęzycznej strony
"pajak_re_2017.htm"
(będącej angielskojęzycznym odpowiednikiem dla
niniejszej strony), jednak przez niemal trzy kwartały
istnienia tamtej strony (tj. przez około 200 dni) na
ową angielskojęzyczną stronę zaglądnęło jedynie
około 50 osób - większość zaś z nich zapewne
była ciekawskimi Polakami, a NIE Nowozelandczykami.
Jedyny więc moralne poprawny sposób zwrócenia
w takim przypadku uwagi Nowozelandczyków na
zalety naszej flagi, mógłby polegać na ponownym
aktywnym udaniu się w obchody po domach, pukaniu
do drzwi, oraz ustnym przekonywaniu poszczególnych
osób dlaczego w referendum powinni głosować na naszą
flagę. Oczywiście, gdybym podejmował takie obchodzenie
po domach, wówczas potrzebowałbym jakiś rodzaj
pisanego dokumentu-ulotki o naszym projekcie flagi -
jaki mógłbym osobiście wręczać na pamiątkę tym
osobom z którymi rozmawiałem. Zaprojektowanie
jednak i przygotowanie takiej ulotki to bardzo długi
proces. Dlatego naszym zasadniczym zadaniem
przygotowywania się do tego co ewentualnie mogłoby
nastąpić, okazuje się być zaprojektowanie owej ulotki
i przygotowanie jej do druku - na wypadek gdyby zaszła
potrzeba jej użycia. Dzisiejszy wygląd tej ulotki pokazany
został poniżej na "Rys. #N5". Ponieważ ja relatywnie
niedawno, bo w 2014 roku, już raz dokonywałem takiego
obchodu po domach aby nakłaniać ich mieszkańców na
głosowanie na moją kandydaturę jako posła na sejm NZ,
sporo osób które potencjalnie mógłbym spotkać w
swym przekonywaniu o zaletach naszego projektu
flagi, potencjalnie już uprzednio spotkałem w 2014
roku i z nimi rozmawiałem. Dlatego korzystnym
może się też okazać, aby na drugiej stronie ulotki o
fladze przypomnieć o tamtym moim osobistym rozdaniu
w 2014 roku niemal dziesięciu tysięcy ulotek wyborczych.
Być wszakże może, iż niektórzy z ludzi z którymi wówczas
rozmawiałem przypomną mnie sobie i przyglądną się
dokładniej naszemu projektowi flagi tylko ponieważ
w dzisiejszych czasach raczej niewielu kandydatów
na świecie może się wykazać, iż osobiście rozdało
niemal 10 000 ulotek!
Do świadomości wielu dzisiejszych ludzi NIE dotarło
jeszcze, że począwszy od 2001 roku Ziemię opuściły już
epoki wzrostu i dobrobytu opisywane m.in. w punkcie #K1 strony
tapanui_pl.htm.
Na przekór tego, nadal zbyt wielu ludzi praktykuje to do
czego obywatele ich kraju nawykli w uprzednich epokach,
tj. niefrasobliwość i pasywne oczekiwanie co przyszłość
im przyniesie - bez przygotowania się z góry nawet na
to co zupełnie oczywiste i niemal pewne. Rezultatem
takiego pasywnego nastawienia życiowego jest, że
niemal wszystko co dzisiaj się zdarza okazuje się być
"zaskoczeniem" zarówno dla obecnych władz, jak i dla
ludzi, którzy zostają tym dotknięci. Stąd przykładowo,
jeśli nadejdzie susza, jaka ostatnio zdarza się już co
roku, rolnicy są nią "zaskoczeni" i ogłaszają bankructwa,
ponieważ muszą wyprzedać swoją trzodę z braku
wymaganego zapasu paszy. Jeśli spadnie obfitszy
niż zwykle deszcz, co ostatnio też jest już normą,
władze są nim "zaskoczone", zaś ludzie cierpią bo
ku swemu "zaskoczeniu" NIE mogą dojechać do
sklepów, a często także
dostawy elektryczności
zostają przerwane powodzią lub wichurą. Jeśli przyjdzie
mróz lub śniegi, co zdarza się niemal corocznie w czasie
zimy, wszyscy też zdają się być nimi "zaskoczeni" i życie
zamiera, zaś staruszkowie umierają z braku ogrzewania
w swych domach. Kiedy przez granice przelewają się
tłumy przynoszące z sobą anarchię, chaos, bezprawie,
agresję, niemoralność, itp., wszyscy są tym "zaskoczeni" -
na przekór iż o takim właśnie scenariuszu ostrzegam już
od marca 2009 roku w punkcie #H3 strony internetowej o nazwie
przepowiednie.htm.
Stąd zanim polityków coś w końcu wyrwie z
dotychczasowego marazmu, zmuszając do podjęcia
faktycznego działania, tłumy te zaczną zamieniać
tratowane przez siebie obszary w takie same
"przedsionki piekła" w jakie uprzednio pozamieniały
już swoje własne kraje. Itd., itp. Czyż NIE byłoby
więc lepiej, gdyby zamiast pasywnie czekać czym
przyszłość nas ponownie "zaskoczy", ludzie powrócili
do sprawdzonych w działaniu metod naszych przodków
i aktywnie przygotowali się do tego co logika nam
jednoznacznie podpowiada, że nieuchronnie może
to wkrótce nastąpić? Przykładowo, czyż NIE byłoby
lepiej, gdyby zamiast pasywnie oglądać w telewizji
jak stopniowo wypełnia się scenariusz, który opublikowałem
jeszcze w marcu 2009 roku w punkcie #H3 strony
przepowiednie.htm,
Polacy już obecnie zaczęli budować płoty dla swej
obrony, zaś ty czytelniku, już od zaraz sprawdziłbyś
"co" i "gdzie" masz gotowe na wypadek gdyby np.
już najbliższej nocy nastąpił jakiś "wybryk natury",
zamiast (często daremnie) szukać potem tego już
po zdarzeniu - po wykaz tego co w takim przypadku
mogłoby być ci potrzebne, patrz punkty #P2 i #P1 na stronie
plague_pl.htm.
(Odnotuj, że owe punkty strony "plague_pl.htm" NIE
wymieniają psa. Wszakże pies NIE jest w stanie
dopomóc w obronie przed plagą inną niż dwunożna.)
Strona 1
Strona 2
Rys. #N5ab. Oto tłumaczenie na polski treści dwu-stronnicowej
ulotki aktywnie przygotowującej nas do ewentualności
promowania naszego projektu nowej flagi dla Nowej Zelandii.
Ulotka ta przeznaczona jest dla Nowozelandczyków, zaś
niniejsze jej tłumaczenie na polski ma jedynie na celu
umożliwienie polskim czytelnikom poznanie co stwierdza
jej treść. Jeśli zaś czytelnik zechce oglądnąć oryginalną
(angielskojęzyczną) wersję tej ulotki, wówczas tą główną
jej wersję, a także angielskojęzyczny odpowiednik
punktu #N2 z niniejszej strony, czytelnik znajdzie
na stronie o nazwie
pajak_re_2017.htm -
patrz tam "Fig. #N5ab". (Kliknij na wybraną stronę tej ulotki
aby zobaczyć ją w powiększeniu - jej rozdzielczość jest
bowiem tak dobrana, aby wyraźnie ukazał się każdy szczegół.)
Projekt powyższej ulotki został przygotowany w
zgodzie z wymaganiem tzw. "faktycznej moralności",
iż w swym życiu codziennym trzeba też wykazywać
się aktywnością, a zwalczać pasywność. Jedną
zaś z form moralnie poprawnej aktywności życiowej,
jest aktywne przygotowywanie się na przyjście wszystkiego,
czego nadejście, lub możliwość nadejścia, z góry
daje się przewidzieć i co ma pierwszoplanowe
znaczenie dla naszego życia - tj. przygotowanie
się zgodne z przysłowiem Bóg
pomaga tym co pomagają sobie sami.
Opisy powodów i procedur sporządzania projektu
niniejszej ulotki zostały przytoczone powyżej w
punkcie #N2 tej strony. Mają one za zadanie wyjaśnić
na przykładzie tej ulotki, jak w sposób który NIE łamie
żadnych kryteriów moralnych dokonywać aktywnych
przygotowań do najistotniejszego dla nas z wszystkiego
co może nadejść, czyli jak dokonywać tego w sposób
jaki jest zgodny z zasadami
filozofii totalizmu.
Odnotuj, że w dniu 5 sierpnia 2015 roku (tj. w dniu
zakańczania pisania niniejszego punktu #N2 oraz
podpisu pod ilustracją "Rys. #N5") statystyczna
szansa każdego z naszych projektów flagi, iż ze
wskazywanej wówczas liczby 10 292 projektów
nowej flagi zaakceptowanych do dalszych analiz,
to właśnie ten nasz projekt zostałby wytypowany
do przyszłej oceny i plebiscytowego wyboru, jest
znikoma. Wszakże wynosi ona nawet mniej niż 0.01 % -
tj. praktycznie szansa ta jest niemal zerowa.
Gdyby jednak na przekór posiadania tak znikomej
szansy, przez jakieś wyjątkowo szczęśliwe błogosławieństwo
Boga nasza flaga została obdarzona honorem
poddania jej pod dalsze oceny i referenda, wówczas
powyższa ulotka może szybko być wydrukowana,
zaś ja mogę niemal natychmiast podjąć jej roznoszenie
po domach i jej dyskutowanie z ludźmi jakich
w domach tych zastanę - tak jak w 2014 roku roznosiłem
po domach i dyskutowalem swoją ulotkę wyborczą -
co szerzej opisuje punkt #N4 mojej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
Strona 1:
Pierwsza strona w/w ulotki promującej nasz projekt
nowej flagi dla NZ. Ta strona ulotki skrótowo podsumowuje
i wyjaśnia wszystko co najważniesze w owym projekcie.
Oczywiście, teraz kiedy powyższy projekt ulotki jest
już dopracowany do końca, w razie potrzeby zarowno
ilustracja flagi pokazanej na tej ulotce, jak i opisy owej
flagi, daje się szybko zmienić na ilustrację i opisy
dowolnej z naszych trzech flag jakie opracowaliśmy,
a jakie pokazane są na Rys. #N1, #N2 i #N3 tej strony.
Strona 2:
Druga strona w/w ulotki promującej nasz projekt NZ
flagi. Służy ona przypomnieniu oglądającemu, że jeden
ze współautorów owej flagi (tj. ja) prawdopodobnie już
z nim osobiście rozmawiał w 2014 roku. Wszakże podczas
ówczesnej kampanii wyborczej do sejmu NZ, ja osobiście
pukałem do drzwi niemal wszystkich domów z mojego
elektoratu o nazwie "Hutt South". Stąd w 2014 roku
rozmawiałem, uścisnąłem rękę, oraz wręczyłem swoją
ulotkę wyborczą (tą której nagłówek przypominam na
powyższej ulotce) praktycznie każdemu kogo zastałem
wówczas w domu. A rozdałem wtedy niemal 10 000
(tj. niemal dziesięć tysięcy) ulotek promujących moją
kandydaturę na posła do sejmu NZ. Czyli w 2014 roku
dokonałem "wyczynu" osobistego rozdania ulotek, który
NIE ma już sobie równych w dzisiejszej politycznej
rzeczywistości Nowej Zelandii. Za to taki właśnie
"wyczyn" był typowym postępowaniem polityków w
"dawnych dobrych czasach" - kiedy to na
honor reprezentowania wyborców politycy zapracowywali
sobie własnym działaniem, a NIE "kupowali" go pieniędzmi
uzyskiwanymi przez ich partie od bogatych ludzi w zamian
za obietnice przyszłego zwrócenia tej "inwestycji" poprzez
oddawanie owym bogatym inwestorom politycznych przysług
na jakich uzyskaniu kiedyś będzie im zależało.
#N2.1.
Dalszy przebieg wydarzeń w sprawie NZ flagi - odpadnięcie wszystkich trzech naszych propozycji:
We wtorek, dnia 11 sierpnia 2015 roku, czyli
w 6 dni po zakończeniu pisania powyższego
punktu #N2, otrzymałem email of przewodniczącego
komisji wyboru nowej flagi. Informował on nas,
że projekty flag jakie zgłosiliśmy NIE zostały
włączone do "długiej listy" 40 najlepszych flag
jakie będą poddane dalszej selekcji. Owe "długa
lista" 40 flag wybranych do dalszych poszukiwań,
w dniu 11/8/2015 opublikowana była w internecie pod adresem
www.stuff.co.nz/national/politics/70996308/a-list-of-40-possible-alternative-flags-chosen-from-10000.
Opublikowano ją także w artykule "10,000 flag
designs cut to 40 options" (tj. "10 000 projektów
flagi obciętych do 40 wyborów"), ze strony A2 gazety
The Dominion Post
(wydanie z wtorku (Tuesday), August 11, 2015). Tak
więc dalsze losy naszych trzech projektów flagi już są
rozstrzygnięte. Oczywiście, wcale to NIE pomniejsza
aktualności i użyteczności niniejszego punktu tej
strony, w którym nasze projekty flagi stanowiły jedynie
przykład, na bazie jakiego wyjaśniłem czytelnikowi
problem niemoralności pasywnego nastawienia do
życia, oraz konsekwencji jakie taka pasywność
sprowadza na zdegenerowane nią intelekty. Z
powodu też owej trwającej aktualności powyższego
punktu #N2, treść tamtego punktu pozostawiam bez
zmiany na przekór iż nasze projekty flagi już odpadły
z dalszego wyścigu - tak jak treść tą oryginalnie
zredagowałem na kilka dni przed ogłoszeniem
owego wykazu 40 flag.
* * *
We wtorek, dnia 1 września 2015 roku, komisja
wyboru nowej flagi ogłosiła końcowe cztery flagi,
które będą poddane krajowemu plabiscytowi dla
wybrania przez wszystkich Nowozelandczyków
jednej najlepszej z nich. Owe cztery końcowe
flagi we wrześniu 2015 roku można było
oglądnąć sobie w internecie np. pod adresem
http://m.nzherald.co.nz/bay-of-plenty-times/news/article.cfm?c_id=1503343&objectid=11506142,
albo pod adresem
http://www.theguardian.com/world/2015/sep/01/new-zealands-new-flag-final-four-designs-announced,
albo też pod dowolnymi innymi adresami ujawnianymi
przez wyszukiwarki internetowe po wpisaniu w nie słów kluczowych
final four NZ flags.
Ogłoszenie tych czterech końcowych flag miało
też dosyć wymowny "efekt uboczny". Mianowicie
zainicjowało ono rodzaj zmagań, krzyków i protestów
próbujących włączyć do referendum także piątą flagę zwaną
Red Peak (First to the Light) -
która NIE znalazła się w gronie końcowych czterech.
Wykłócanie się w sprawie owej piątej flagi prawdopodobnie
dostarczy zajęcia dla polityków i dla prasy NZ praktycznie
na co najmniej cały miesiąc, jeśli nie na dłużej. W ten
zaś sposób uwaga narodu nadal może być odwracana
od tego co naprawdę istotnego wymaga pilnego działania.
W środę, dnia 23 wrzesnia 2015 roku, o godzinie 18:33,
z wieczornych wiadomości telewizyjnych na kanale 1
telewizji nowozelandzkiej dowiedziałem się, że partia
"Green" - najwyraźniej sfrustrowana bezowocnością i
jałowością parlamentarnego wykłócania się na temat
owej flagi, zaproponowała uchwałę sejmową, że flaga
"Red Peak" zostanie włączona jako piąta do nadchodzącego
referendum. Już następnego dnia sejm i rząd zaakceptowali
tę uchwałę.
* * *
W tym miejscu jako ciekawostkę warto też dodać,
że na wiele miesięcy przed zorganizowaniem
formalnego referendum w sprawie flagi, przywódca
NZ podzielił się swoją opinią, która flaga
najprawdopodobniej zwycięży w tym referendum,
bowiem jemu najbardziej się podoba. Była to czarna
flaga o nazwie "Silver Fern (Black, White and Blue)".
#N2.2.
Dalszy przebieg wydarzeń w sprawie NZ flagi
(życzeniem narodu stara flaga NZ została utrzymana) -
tj. wynik pierwszego referendum z grudnia 2015 roku
i drugiego referendum z marca 2016 roku:
W dniach 20 listopada do 11 grudnia 2015
roku odbyło się w NZ pierwsze (z dwóch
zaplanowanych) listowne referendum w
sprawie wyboru nowej flagi. W referendum
tym wyborcy otrzymali list z ilustracjami
pięciu flag oraz instrukcją aby pod każdą
z nich wpisać liczbę od 1 do 5 oznaczającą
preferencję danego wyborcy co do tego która
z owych flag powinna być następną flagą
NZ. Zapytanie owego referendum brzmiało
"Jeśli flaga NZ ulegnie zmianie, wówczas
którą z tych flag byś preferował?" (tj. w
angielskojęzycznym oryginale "If the New
Zealand flag changes, which flag would
you prefer?"). W dniu 15 grudnia 2015 roku
komisja wyborcza opublikowała wyniki owego
referendum. Są one dostępne m.in. na stronie
www.electionresults.govt.nz/2015_flag_referendum1/.
Zgodnie z nimi, w głosowaniu na flagę wzięło
udział 1,546,734 Nowozelandczyków (przy populacji
Nowej Zelandii wynoszącej nieco ponad 4.5 miliona
ludzi), co stanowi 48.78% uprawnionych do głosowania.
Liczbowe wyniki pierwszego referendum w sprawie
flagi zostały opublikowane pod adresem internetowym
www.electionresults.govt.nz/2015_flag_referendum1/results-by-count-report.html.
Aczkolwiek wyniki te u mnie budzą więcej zapytań niż
odpowiedzi (np. w/g jakiej formuły wyniki owe były
naliczane, czy też "w jaki sposób", poza preferencją
oznaczaną 1, były też uwzględniane owe pozostałe
preferencje na formularzach głosów oznaczane 2
do 5?). Wszakże, jak z wyników tych rozumiem, czerwona
flaga o nazwie "Silver Fern (Red, White and Blue)"
otrzymała 580,241 głosów z najwyższymi preferencjami
(albo 41.64% głosów), zaś czarna flaga o nazwie "Silver
Fern (Black, White and Blue)" otrzymała tylko 559,587
głosów z najwyższymi preferencjami (albo 40.15% głosów).
Trzy zaś pozostałe flagi zostały odrzucone
(Excluded) przez głosujących. Komisja ogłosiła
jednak zwycięzcą (tj. SUCCESSFUL) ową czarną
flagę, zamiast czerwonej flagi. W dniach 3-24 marca
2016 roku owa czarna flaga, wraz z obecną flagą NZ
(tą z "Rys. #N4" niniejszej strony), stanie więc do
drugiego (ostatecznego) referendum w sprawie
wyboru NZ flagi.
Drugie i końcowe listowne referendum w sprawie
flagi NZ odbyło się w dniach 3 do 24 marca 2016
roku. W referendum tym głosowało 2,140,895 osób
(w tej liczbie 5273 osób oddało nieważne głosy), czyli
głosowało 67.8% uprawnionych do głosowania na jego
początkowy dzień 3 marca 2016 roku. Uprzednia flaga
NZ (ta pokazana na "Rys. #N4") uzyskała 1,208,702
głosów, tj. 56.6% głosujących, natomiast wytypowana
przez komisję propozycja nowej czarnej flagi "Silver
Fern (Black, White and Blue)" otrzymała tylko 921,876
głosów, tj. 43.2% głosujących. Uprzednia flaga będzie
więc utrzymana jako flaga NZ, zaś owe estymowane
$NZ 26 milionów kosztów całej próby zmiany flagi NZ
uległo zmarnowaniu - na przekór, że w kraju istnieje
wiele potrzeb i problemów jakie owa suma by
porozwiązywała (tak jak to wyjaśniam w "części #E" strony
pajak_dla_prezydentury_2020.htm).
Wyniki tego drugiego referendum są dostępne na stronie
www.electionresults.govt.nz/2016_flag_referendum2/.
Osobiście posądzam, że gdyby do konkurowania z uprzednią
flagą NZ została wytypowana czerwona flaga (zamiast owej
wytypowanej czarnej flagi), na jaką to czerwoną flagę w
pierwszym referendum głosowała większość Nowozelandczyków,
jednak jakiej NIE lubił ani NIE popierał Prime-minister (tj. głowa
rządu NZ), wówczas owa czerwona flaga zapewne by wygrała
drugie referendum i została wybraną na nową flagę NZ.
Część #P:
Kończąca modlitwa:
#P1.
Podziękowanie Bogu - jeśli zechcesz się przyłączyć
do jego powtórzenia wraz ze mną, wówczas
wystarczy, że przeczytasz to podziękowanie z
uwagą i z dziękczynnym nastawieniem duchowym:
Boże, przyjmij te głębokie podziękowanie
za wszystko co uczyniłeś aby Twój sługa,
dr Jan Pająk, urzeczywistnił to co opisane
na niniejszej stronie oraz co dodatkowo
zrealizował w związku ze swoimi planami,
intencjami i działaniami, czyli za inspirację,
za nadanie sił i motywacji aby wykonać
to co już wykonane lub aby akceptować
niewykonalność tego co okazało się
niemożliwe do wykonania, za pobudzenie
do współpracy i do pomocy ludzi którzy
mu dopomogli i za ograniczenie działań
przeciwników do jedynie tego co
przeciwnicy ci uczynili, za pomoc
w zgromadzeniu wiedzy jaką podjęte
przez Twego sługę działania otwarły
mu do wglądu i za natchnienie dla
prawidłowego spisania tej wiedzy
w celu jej udostępnienia innym
zainteresowanym osobom, a także za
wszelkie inne formy pomocy i swoich
nadrzędnych decyzji jakie NIE muszą
nawet być dla nas dostrzegalne,
jednak jakie w swojej nadrzędnej wiedzy
i przezorności Boże zdecydowałeś się
podjąć w opisywanych na tej stronie sprawach.
Amen.
Część #R:
Na zakończenie tej strony:
#R1.
Podsumowanie tej strony:
Nikt z nas NIE żyje w pustce, a wśród innych ludzi
którzy nam pomagają i nas zaopatrują w to co
potrzebujemy. Mamy więc wobec tych innych
ludzi obowiązek aby uczynić coś także i dla
ich dobra. Nie ma zaś lepszego uczynku niż
dołożenie swego wkładu w uczynienie życia
otaczających nas ludzi i świata znacznie lepszymi
niż one były kiedy do nich dołączyliśmy.
Proszę odnotować, że niniejsza strona jest
wstępna, prowizoryczna i tymczasowa - NIE
wiadomo bowiem, czy będzie później rozwijana
(zależy to wszakże czy Bóg da Polakom i Polsce
"drugą szansę" na dokonanie zmiany swego życia
na lepsze za pośrednictwem wyborów prezydenckich
z 2020 roku).
#R2.
Jak
blogi totalizmu
pozwolą ci na bieżąco śledzić co
aktualnie bada autor tej strony (tj.
dr inż. Jan Pająk)
oraz które jego witryny internetowe
zawierają najaktualniejsze strony:
NIE ma co tu "owijać w bawełnę" -
wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od
wielu już lat są intensywnie blokowane,
sabotażowane i obrzydzane przez kogoś
ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi
tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w
którejkolwiek wyszukiwarce internetowej
znalazł link np. do adresu z aktualną wersją
strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co
najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do
przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji,
których z różnych powodów NIE mogę już
aktualizować). Jeśli też dobrze się zastanowić,
wiele dzisiejszych kosztownych instytucji ma
ukryte powody aby blokować moje odkrycia i
publikacje. Wszakże poznawanie wyników
moich badań uświadamia czytającym
jak to możliwe, iż
"naukowiec-hobbysta" dr inż. Jan Pająk, pracujący
w samotności, bez żadnej oficjalnej pomocy, oraz
wbrew celowo piętrzonych przed nim przeszkód,
odkrył i upowszechnił aż tak wiele prawd o otaczającej
nas rzeczywistości, podczas gdy wszystkie owe
kosztowne instytucje, które są słono opłacane za
odkrywanie i popularyzowanie tych prawd, albo
jałowo drepczą w tym samym miejscu, albo też
upowszechniają dzikie spekulacje czy tylko czyste
kłamstwa. W rezultacie tych nieustannych
sabotaży, blokowania i obrzydzania, bliźni do
których wyniki moich badań są adresowane,
NIE mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc,
którzy przypadkowo natkną się na niniejsze
słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach,
raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych
badań, jakie systematycznie publikuję na tzw.
"blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te,
podobnie jak wszystkie moje strony internetowe,
też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej
te z nich, które faktycznie ja autoryzuję
(tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw.
"pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem)
i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.blox.pl/html/ (ten zawiera wpisy od #3 - tj. od 2005/4/29)
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
(Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwsze dwa blogi z powyższgo spisu nadal
oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.)
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na szczęście, od 2018/10/30 dostępna jest też
w internecie elektroniczna publikacja [13] o tytule
"Wpisy do blogów totalizmu". Można ją sobie
przeglądnąć lub załadować za pośrednictwem strony o nazwie
tekst_13.htm (kliknij tu aby ją przeglądnąć).
W swych 7 tomach zredagowanych jak elektroniczne
książki pisane bezpiecznym (bo odpornym na wirusy)
i wygodnym formatem PDF oraz pozaopatrywane w
"spisy treści" (z numerami, tytułami i datami
opublikowania kolejnych wpisów do blogów totalizmu),
publikacja [13] oferuje do przestudiowania wszystkie
wpisy z blogów totalizmu, jakie dotychczas były
opublikowane - włącznie z często też publikowanymi
angielskojęzycznymi wersjami polskojęzycznych wpisów.
Ponadto tekst owej [13] ma dwie wersje, mianowicie (1)
o "dużym druku" (20 pt) - ułatwiającym czytanie
przez osoby o słabym wzroku (np. starsze wiekiem),
oraz (2) o "typowym druku" (12 pt) - przeznaczonym
do czytania przez osoby o nadal ostrym wzroku.
Na końcu każdego wpisu do blogów totalizmu staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
#R3.
Skorowidz
z linkami do innych pokrewnych stron które
również posiadają związek z omawianymi tu tematami:
Istnieje cały szereg odmiennych stron
internetowych, które - podobnie jak niniejsza,
wyjaśniają sobą najróżniejsze szczegółowe
zagadnienia objęte treścią
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
i filozofii totalizmu. Wszystkie owe pokrewne
strony można odnaleźć i wywoływać za
pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza wykaz,
zwykle podawany na końcu książek, jaki pozwala
na szybkie odnalezienie interesującego nas
opisu. Moje strony internetowe też mają taki właśnie
"skorowidz" - tyle że zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Czytelnicy chcący napisać do mnie w jakichkolwiek
sprawach, np. aby podzielić się ze mną swoimi opiniami,
udzielić mi rad, zadeklarować swoją pomoc w wyborach,
itp., mogą kierować swoją korespondencję na moje
od dawna używane już adresy emailowe, np. na adres
jpajak@poczta.wp.pl.
Pełny wykaz tych adresów emailowych podaje punkt
#L3 na mojej autobiograficznej stronie o nazwie
pajak_jan.htm.
Niestety, czuję się tu w obowiązku aby poinformować,
że z powodu chronicznego braku czasu jaki
nieustannie doświadczam, w typowych przypadkach
NIE odpiszę na otrzymany email. Wszakże
doba ma tylko 24 godziny. Większość zaś z
tych godzin muszę przeznaczać na osiąganie
najistotniejszych celów jakie sobie postawiłem
do zrealizowania w danym dniu.
Obiecuję jednak, że w sprawie opisywanych
tu wyborów będę utrzymywał regularny kontakt
emailowy ze wszystkimi ochotnikami którzy się
zgłoszą aby aktywnie realizować plan mojej
ewentualnej kampanii wyborczej.
* * *
If you prefer to read in English
the equivalent of this web page for 2017 elections in NZ,
then click on the flag below
(Jeśli preferujesz angielskojęzyczny
odpowiednik tej strony dla wyborów w NZ z 2017 roku - kliknij na poniższą flagę)
Data zapoczątkowania budowy tej strony internetowej: 7 marca 2015 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 2 lutego 2020 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)