The Class of Madam Hass of 1964
in the Lyceum of Milicz, Poland
(bilingual: in English
and Polish )
(Parts of this web page still await translation to English)
Updated: 2022/5/1
Latest update: #A3 to #A3de
Menu 1:
Here is the list of addresses of all
totaliztic web sites that still worked
at the date of the most recent update
of this web page. At each of these addresses
should be available all totaliztic web pages
listed in "Menu 1" or
"Menu 2",
including also their different language versions
(i.e. versions in languages:
Polish, English, German, French, Spanish, Italian,
Greek or Russian.) Thus firstly select
the address which you wish to open by dragging
scroll bars in small window below, then click on
this address to run it. When opens the web
page which represents this address, then choose
from its "Manu 1" or
"Menu 2"
the web page which interests you and click on it
to view that page:
(The above list can also be displayed
from "Menu 1" by clicking
Menu 4.)
Welcome to the web page of the graduees of
1964 Class of Madam Hass from the Lyceum
of General Education in Milicz, Poland (i.e.
graduees born in 1946, or earlier). This web
page fulfills double function. For us, means
for these graduees, it is a kind of reminder
and summary of our lives. In turn for other
people, it is a kind of document which records
and illustrates specific period in the history
of our cuntry, the planet, and a small group
of people who, amongst others, added their
contribution to the formation of that history.
As such a document, this web page has its
extension in the form of a next web page named
rok_uk.htm,
on which are described further fates of two
amongst graduees from Lyceum in Milicz
described here.
Part #A:
Introductory information of this web page:
#A1.
Instead of preface:
On 5th of June 2004, in the Lyceum of General Education in
Milicz
(at times of our youth the only High School in the township of Milicz and the vicinity of it)
was organised a reunion of pupils from the
Class of Madam Hass, who graduated from
this school exactly 40 years earlier.
My name is Jan and I am one amongst 32
pupils from that Class.
W dniu spotkania moje
myśli były z resztą naszej klasy. Niestety, osobiście nie mogłem uczestniczyć w owym
spotkaniu, z uwagi na odległość jaka dzieli Wellington w Nowej Zelandii, gdzie obecnie
zamieszkuję, od Milicza w Polsce. Chcąc jednak jakoś uczestniczyć w spotkaniu,
postanowiłem wykonać niniejszą stronę internetową. Strona ta będzie jakby moim
uczestniczeniem na odległość w owym spotkaniu. Z pomocą reszty naszej klasy, postaram
się w niej opisać historię klasy Pani Hass, dotychczasowe dzieje poszczególnych jej
uczniów - czyli każdego z nas, najciekawsze wydarzenia jakie nas spotkały, a także
ciekawostki i atrakcje samego Milicza. (Ciekawostki Milicza już obecnie można
przegladać na odrębnej stronie o
Miliczu.)
* * *
Kiedy nadszedl czas naszego pożegnania, pamiętam, że umawialiśmy
się iż jeśli zechcemy ponownie być razem, wystarczy abyśmy popatrzyli
na układ gwiazd "oriona" jakie formują charakterystyczną łopatkę na
nieboskłonie (gwiazdy te widać nawet z Nowej Zelandii). Niestety, nasz
coraz słabszy wzrok, oraz owa ogromna liczba ciemnych chmur jakie
ostatnio gromadzą się nad naszą planetą, uniemożliwiają nam owe
spotkania w gwiazdach. Czas więc abyśmy gwiazdy zastąpili internetem.
Niech niniejsza strona stanie się miejscem naszych następnych spotkań.
Mam nadzieję że strona ta stanie się linkiem fizycznym pomiędzy nami,
oraz uzupełnieniem linku duchowego jaki posiadamy z uwagi na naszą
wspólną przeszłość. W międzyczasie zaś ja będę pracował nad swoim
wehikułem czasu,
tak abyśmy pewnego dnia mogli spotkać się ponownie po krótkiej podróży
przez czas do lat naszej młodości!
* * *
Chociaz zycie kazdego z nas moze wygladac "codziennie", faktycznie to
reprezentujemy soba ponad 1000 lat ludzkiej historii. Wszakze ukonczylismy
liceum ponad 40 lat temu. Niniejsza strona jest wiec nie tylko naszym
osobistym linkiem, oraz ciekawostka dla naszych najblizszych i znajomych,
ale takze odzwierciedleniem codziennej historii ostatniego polwiecza naszej
planety. Ma ona wiec nie tylko znaczenie uczuciowe i osobiste, ale takze
historycze i naukowe. Byc moze ze w przyszlosci stanie sie ona przedmiotem
naukowych studiow oraz wzorcem dla innych. Wszakze pokazuje losy znacznej
grupy ludzi, ktorych polaczylo braterstwo wspolnej nauki przez 4 lata.
* * *
W dniu 1 wrzesnia 1960 roku zaczynalismy wszyscy nauke w owczesnej 8 klasie Liceum
Ogolnoksztalcacego w Miliczu. Mielismy wowczas po 14 lat. Na poczatku bylo nas 46.
Z liczby tej do czasu ukonczenia liceum wykruszylo sie 14 uczni, tak że do 11 klasy
chodziło nas już tylko 32. (Odnotuj, że owa liczba 32 klasowiczów nie jest równoznaczna
z liczbą absolwentów rocznika 1964, bowiem okolo czterech z nas niestety nie zdało matury).
Z tego, w chwili pisania niniejszej strony (tj. 7 lipca 2004 roku) przy zyciu
zostalo nas jedynie 27. Oto lista wszystkich uczestników naszej
końcowej klasy licealnej, wraz z listą tych jacy odłączyli się od nas po drodze,
ale ciągle utrzymują z nami kontakty. Przytoczone też są zgrubne losy kazdego z nas:
#A2.
This web page is unique on the world's scale:
From the so-called "feedback" which I receive
in the matter of this web page of high school
graduates from 1964 (i.e. graduates born not
later than in 1946) stems that
this web page is very unique - on the
world's scale. The point is, that people
born in our year (i.e. 1946, or earlier) still
belong to the generation of humans which
has NOT get to like computers. After all,
computers were NOT popular (yet) in times
of our studies. Thus, amongst our generation
it is an extremely rare skill that someone knows
the programming of computers well enough,
to be able to program in person a web page for his
or her year of graduates (even if someone
knows enough programming - then usually
is too preoccupied with making money to
also waste time on making web pages for
his own colleagues from studies or from
high school). In this way neither our year
of study, nor years which preceded us,
do NOT have their own web pages - and
this is the case in practically the entire
present world. No wonder that this web
page of our year of studies has a
relatively many readers. Of course,
this also means, that all graduates described
and shown on this web page of our year
of studies, gradually become the "world
famous" and kinds of international celebrities.
If the reader do NOT believe in this my accidental
discovery that this web page is very unique –
on the world's scale, then herewith I am
challenging him or her to prove that I am in error,
and to indicate for me an address of some other
web page of high school graduates of 1964, or
from the year older than ours (means the address
of web page which describes the learning in a
high school and the present fates and contacts
to pupils born NOT later than in the year 1946).
#A3.
The relationship of Judean dates miraculously revived after
about a thousand years of extinction, with my flat "Arawa Flat",
the name of which means "holy speech" while the location of
which is only about 400 meters from the place where appeared the
"burning bush" -
as reported in #I5 from the web page
petone.htm:
(Means whether in numerous rules and cause-effect relationships
that I discovered and describe in my publications as they govern
over my life and that life of every other neighbor, and about which
many atheistic researchers claim that they are only the so-called
"coincidences", our fate and course of life is pre-planned by God
in advance, as well as are pre-planned the requirements and tests
to which each of us people are constantly subjected by God?)
Motto:
"In the 'Nirvana System', even the
internet will become safe to use,
cleansed of lies and correctly informing"
(The conclusion resulting from the features of the
"Nirvana System"
and from the elimination of the use
of money that this system will trigger.)
I am sorry to inform here that I have NOT
had time to complete a full translation of the items
#A3 do #A3de from this web page - which are originally
published on my Polish web page named
klasa.htm.
But I will try ASAP to complete this translation.
Stronę tę zapewne będą czytały dwie kategorie
osób, tj. ci których przyciągnęły tutaj jakieś
związki z klasą Pani Hass z Liceum w
Miliczu,
oraz osoby które zabłądziły do niej
przez tzw. "przypadek" albo "zbieg okoliczności".
Ci pierwsi prawdopodobnie będą ją czytali aby dodać
jakąś dalszą wiedzę do tego co z innych źródeł już
wiedzą, np. ponieważ albo są potomkami lub krewnymi
absolwentów klasy Pani Hass - czyli potomkami
moich koleżanek i kolegów z czasów gdy razem
się edukowaliśmy jako uczniowie i absolwenci
klasy Pani Hass z 1964 roku, stąd sporo o owej
klasie i o jej uczestnikach (w tym zapewne i o mnie)
nasłuchali się ze swej mówionej tradycji rodzinnej,
albo też np. mieszkają w Miliczu lub nawet pracują
lub uczą się w milickim Liceum Ogólnokształcącym.
Z kolei ci inni czytelnicy będą ją czytali np. ponieważ
zaciekawił ich jakieś sformułowanie, nazwisko, lub
nazwa jaką znajdą w wyszukiwarce internetowej
lub we wstępie do tej strony. Jednak wyniki moich
wieloletnich badań metod działania Boga, do
fragmentów których będę linkował czytelnika w
niniejszym punkcie #A3, stwierdzają coś zupełnie
odmiennego, mianowicie iż
cokolwiek którykolwiek
z nas w swym życiu czyni, faktycznym źródłem tego
jego działania jest iż dla istotnych powodów Bóg to
z góry już wprogramował w przeznaczenie tej osoby -
tak jak naukowo wyjaśniam to w punkcie #A5 swej strony o nazwie
petone_pl.htm
a także jak definiuje to działanie tzw. "nawracalnego czasu
softwarowego" opisane np. w punkcie #D3 mojej strony
god_proof_pl.htm
lub na całej mojej
monografii [12].
Innymi słowy, w świetle moich wieloletnich badań i licznych
wcześniej nieznanych ludziom odkryć badawczych, jeśli
z jakichś powodów ktoś np. czyta niniejszy punkt lub czyni
cokolwiek innego, faktycznie to oznacza iż Bóg uznał iż
to właśnie działanie wypełnia bardzo istotne zadanie w
przyszłych losach i dla przeznaczenia tej osoby. W świecie
bowiem rządzonym przez wszechwiedzącego Boga, a w
takim świecie przecież żyjemy zgodnie z moją
"Teorią Życia z 2020 roku",
nic NIE przytrafia się komukolwiek przez "przypadek" albo
przez "zbieg okoliczności", a wszystko zostało starannie
zaplanowane przez Boga dla ogromnie dla tego kogoś
istotnych powodów i już zostało wprogramowane w
"krajobraz zdarzeń" tzw. "Omniplanu" szerzej
opisanego m.in. w punktach #C3, #C4 i #C4.1 z mojej strony o nazwie
immortality_pl.htm.
Aby dać tutaj przykład jak pod tzw. "przypadkami" albo
"zbiegami okoliczności" ukryte są ogromnie istotne zdarzenia,
opiszę jeden z nich jaki mi osobiście się przydarzył w 2011
roku. Mianowicie byłem już wówczas na emeryturze i
wspólnie z żoną Sue zamierzaliśmy przeprowadzić się
do nowozelandzkiego (NZ) miasta Christchurch jakie oboje
bardzo lubiliśmy. Niestety zaszłe dnia 22 lutego 2011 roku
"przynaglające" trzęsienie ziemi z Christchurch -
które opisałem szerzej m.in. w punkcie #P6 ze swej strony o nazwie
quake_pl.htm
spowodowało iż owo miasto zostało zrujnowane i zagrożone dalszymi
wyniszczającymi je trzęsieniami ziemi. Oboje więc z żoną Sue postanowiliśmy
zrezygnować z Christchurch a kupić sobie mieszkanie w miasteczku
Petone -
w jakim mieszkaliśmy już od 2001 roku w uprzednio wynajmowanym
mieszkaniu. Kiedy tylko podjęliśmy decyzję pozostania w Petone, coś
mnie nakłoniło abym ze spaceru po petonskiej żwirowej plaży wracał
do naszego wynajmowanego mieszkania po odmiennych niż normalnie
ulicach. W trakcie tego powrotu ze spaceru, przy cztero-mieszkaniowym
bloku koło którego wówczas przechodziłem natknąłem się na ogłoszenie
iż oferowane jest tam na sprzedaż jedno mieszkanie. Okazało się ono
też być raczej niedrogie (przynajmniej jak na NZ ceny), zbudowane
z cegły i z małym ogródkiem - wszystko co mi szczególnie odpowiadało.
Dopiero podczas jego zakupu dowiedzieliśmy się iż jest ono NZ
odpowiednikiem tzw. "mieszkań spółdzielczych" z dawnej Polski ludowej.
Znaczy mieszkania te wcale NIE stają się własnością tego kto je kupił,
a nadal są własnością maleńkiego przedsiębiorstwa nazywającego się
"Arawa Flats"
(tj. "Arawa Mieszkania") cała działalność którego sprowadza się
do zagospodarowywania owych czterech mieszkań. Jednak jako
kupujący jedno z tych mieszkań, ja automatycznie stałem się też
jednym z czterech dyrektorów owego przedsiębiorstwa - tyle że
za owo "dyrektorowanie" NIE otrzymuję żadnej zapłaty, a jedynie
mam prawo zamieszkać w mieszkaniu jakie właśnie zakupiłem.
Słowo "Arawa" z nazwy "Arawa Flats" jest słowem maoryskim
(w NZ stare nazwy często mieszają słowa lokalnego języka maoryskiego,
takie jak to słowo "Arawa", z językiem angielskim - takie jak dodane
do słowa Arawa słowo "Flats" czyli "mieszkania". Pytałem więc kilku
miejscowych ludzi co maoryskie słowo "Arawa" oznacza, jednak nikt
ani go NIE znał ani nie potrafił mi wskazać kto by znał to słowo. Z
językiem Maorysów jest podobnie jak z językiem Cyganów w Polsce.
Przykładowo niemal każde jego słowo ma bardzo wiele odmiennych znaczeń
jakie zależą od kontekstu zdania w którym są użyte, a ponadto w każdym
z dużej liczby maoryskich plemion jezyk ten i znaczenia jego słów są
inne. Stąd ponieważ "Arawa" było tylko fragmentem nazwy, zaniechałem
dalsze wysoce utrudnione dociekanie jakie znaczenie słowo to nosi.
Wszakże chociaż internet jest pełen krzykliwych publikacji na temat
języka maoryskego, większość z nich jest niedopracowana, koślawo
zaprogramowana, pełna braków, oraz typowo bardzo trudna w użyciu -
czym znacznie się różnią od słowników i komputerowych tłumaczy
innych języków do obszerności słownictwa i łatwości użytkowania
których tak nawykliśmy. W rezultacie kiedy trzeba poznać znaczenie
jakiegoś maoryskiego słowa lub coś z niego przetłumaczyć, nadal
niemal niemożliwe jest dokonanie tego za pomocą internetu, a
wymaga to zapytania Maorysów. Praktycznie bowiem tylko oni
naprawdę znają ten język i używają go w rozmowach pomiędzy sobą.
Po naszym zamieszkaniu w jednym z owych czterech "Arawa
Flats" nagle z moim życiu zaczęły się dziać bardzo dziwne rzeczy.
Tu opiszę tylko jedno z nich bowiem stanowi ono kolejny istotny
niby "przypadek" w moim życiu, jaki drastycznie wpłynął na moje
losy. Mianowicie spaceruąc potem pięknego dnia po plaży w
Petone zaobserwowałem uwodzicielsko "tańczący" ognik
wydobywający się z wyrzuconego na tę plażę przez morze i już suchego
krzewu wodorośli. Szokująco dla mnie, ognik ten telepatycznie zaczął
wkładać myśli do mojej głowy, jakby "usiłując mnie przekonywać"
na swój temat. Moja obserwacja tego uwodzicielsko tańczącego
ognika nastąpiła w miejscu odległym tylko o kilka metrów od
murowanego krzyża celtyckiego przy petońskiej plaży
jaki pokazałem poniżej na Fot. #A3abc i jednocześnie
miejscu bardzo bliskim do mojego mieszkania bo odległym od
"Arawa Flats" o jedynie około 400 metrów. Jak dokładnie
obserwacja tego ognika przebiegała opisałem to szerzej od
punktu #J3 aż do widea "#J3z" ze swej strony internetowej o nazwie
petone_pl.htm.
Z przebiegu i cech zdarzeń jakie wówczas zaszły wkrótce
potem wydedukowałem też iż była to niezwykła obserwacja tzw.
"płonącego krzewu"
(często też zwanego
"krzewem gorejącym")
najpierw widzianego przez Mojżesza i opisanego w Biblii
w wersetach 3:1-5 z "Księgi Wyjścia". Jak też
z towarzyszących jej okoliczności później wywnioskowałem
i opisałem to w owych #J3 do J3z ze strony
petone_pl.htm,
owo niezwykłe doświadczenie zobaczenia
"płonącego krzewu"
zapewne zostało mi udostępnione abym w sposób NIE łamiący niczyjej
"wolnej woli"
mógł udostępnić w swoich publikacjach opisy "świątyni
pod gołym niebem" która chroni Petone przed wszelkimi
kataklizmami i stwarza odciętym od świata Nowozelandczykom
wyjątkowe miejsce dzięki istnieniu jakiego Bóg może teraz oferować
specjalne potraktowanie potrzebującym je najzwyklejszym ludziom.
Wszakże z uwagi na powszechną krytykę tego co ja odkrywam,
inni ludzie zależnie od swoich poglądów, wiedzy i stanu duchowego
mogą wierzyć lub odrzucać to co ja opisuję. Tymczasem gdyby
to samo oficjalnie stwierdził np. Papież lub Prymas Nowej Zelandii,
wówczas jego autorytet powodowałby iż NIE byłaby dana im już
pełna "wolna wola", a mieliby obowiązek aby w to uwierzyć.
Tamta moja obserwacja "płonącego krzewu" z petońskiej
plaży miała też dalszy ciąg. Mianowicie po niemal 10
latach mieszkania w owych "Arawa Flats", tj. w dniu 30 listopada
2021 roku, wieczorem przeglądałem widea z youtube.com -
tak jak zwykle to czynię kiedy nic ciekawego NIE ma w NZ
telewizji. Zaciekawiły mnie wtedy widea o dawno wymarłej
judejskiej daktylowej palmie ze starożytnego Izraela,
jakie naukowcy obecnego Izraela wskrzesili z wymarcia za
pomocą nasion tej palmy daktylowej znalezionych podczas
wykopalisk zrujnowanej przez Rzymian około 2000 lat
temu izraelskiej twierdzy "Masada". Widea o tych wskrzeszonych
z wymarcia daktylach pokazuję poniżej jako Filmy #A3de.
W filmach tych zaszokowała mnie nazwa "Arava" dla pustynnej
doliny w jakiej zlokalizowany jest "Kibbutz" gdzie jedna z sadzonek
owej wskrzeszonej z wymarcia palmy daktylowej po raz pierwszy
już zaowocowała. Ponieważ bowiem język maoryski (podobnie jak
polski) NIE uznaje litery "v" i zamiast niej w tym samym brzmieniu
używa litery "w", owa izraelska nazwa "Arava" staje się tożsama
z maoryską nazwą "Arawa" użytą w moim "Arawa Flat".
Tym razem więc NIE poprzestałem aż udało mi się wyszukać
w google.co.nz co dokładnie maoryskie słowo "Arawa" znaczy.
Oczywiście, jak dawniej, maoryskie słowniki ciągle albo NIE
działały, albo też NIE zawierały tego słowa. Jednak w internecie
udało mi się znaleźć dokładne tłumaczenie na angielski maoryskiego
zdania zawierającego to słowo. Ujawnione tym zdaniem jego
znaczenie spowodowało iż z wrażenia omal spadłem z krzesła.
Znaczenie bowiem maoryskiego słowa
"Arawa" opisane w nim zostało angielskim wyrażeniem "sacred talk"
czyli "święta mowa" jakie pełniej wyraża znalezione
w internecie tłumaczenie zdania z tym słowem - cytuję:
"According to Te Arawa oratory
is sacred talk because when you see and hear the elders
and the men of Te Arawa making speeches their talk
begins with an apt saying co na polskie
tłumaczy się słowami: Według oratorium Te Arawa
jest to święta mowa, ponieważ kiedy widzisz i słyszysz
przemowy starszych i mężczyzn z Te Arawa, ich mowa
zaczyna się od trafnego powiedzenia (odnotuj że
słowo "Te" w języku maoryskim jest odpowiednikiem
angielskiego słowa "The" jakie w przybliżeniu na polski
można tłumaczyć jako "ten" albo "to". Ta niezwykła
nazwa ujawniająca iż los mi przeznaczył abym obecnie żył
w "mieszkaniu świętej mowy"
wyjaśnia owe cuda i niezwykłości jakie mi się przytrafiają
po zamieszkaniu w moim obecnym mieszkaniu a jakie opisuję
na swych licznych publikacjach - między innymi w #J1 do J3z ze strony
petone_pl.htm.
Rozumiem też dlaczego Bóg spowodował iż moje mieszkanie
nazwane zostało "Arawa Flats" zamiast np. "Flats of Sacred
Talk" (tj. zamiast "Mieszkania świętej mowy") - wszakże kiedy
potencjalni mieszkańcy NIE rozumieją co nazwa ta oznacza, Bóg
jest w stanie łatwiej kierować do owych mieszkań tego kogo wybrał,
a kto będzie w nim spełniał stare powiedzenie "szlachectwo zobowiązuje".
Co ciekawsze, używana przez Izraelitów nazwa "Arava" dla
miejsca w którym odrodzone zostały dawno wymarłe daktyle
też nosi w sobie podobne znaczenie "arid land" czyli znaczenie
"sucha ziemia", "niepokalana ziemia", albo "czysta pustynna
ziemia". Czyli istnieje też częściowa zbieżność znaczeniowa
obu słów, hebrajskiego "Arava" i maoryskiego "Arawa",
albowiem to co święte zwykle jest też czyste i suche.
Wszystko powyższe opisuję tutaj, bowiem zależnie od
światopoglądu możesz czytelniku interpretować to albo
jako rodzaj dania ci do zrozumienia iż skierowując cię
do przeczytania niniejszych opisów Bóg nakłada na ciebie
rodzaj zadania, na podjęcie wypełniania którego w sposób
NIE łamiący twej "wolnej woli" możesz
dobrowolnie i na ochotnika się zdecydować, zaś jakie
zapewne zasądzą o twoim przyszłym losie. Alternatywnie,
jeśli twoja filozofia życiowa ci tak nakazuje, możesz
wszystko to uznać za nic NIE znaczące "zbiegi okoliczności"
albo przypadki, albo nawet jako zwykłe "bajdurzenie
75-letniego emeryta", poczym nic dalej NIE czynić
w tej sprawie i o niej całkowicie zapomnieć - co zgodnie
z moimi badaniami i wersetem 4:17 z biblijnego "Listu
św. Jakuba Apostoła" ("Kto zaś umie dobrze czynić, a
nie czyni, grzeszy") także bez wątpienia wpłynie jakoś
na twoje przyszłe losy.
Ja w swym życiu wypracowałem, wybadałem i odkryłem wiele
prawd, znaczenia jakich dla przyszłości i losów całej ludzkości
i dla poszczególnych osób nie daje się ignorować. Prawdy te
wskazują właściwe kierunki w jakich powinny iść
wysiłki każdego z mieszkańców Ziemi. Ponadto ujawniają też
błędy jakie moje pokolenie
popełniło ignorując te istotne kierunki działań
ludzi - powtórzenia jakich to błędów w przyszłości wszyscy
ludzie powinni za wszelką cenę unikać. Gdyby więc ktoś
decydował się np. wybrać dla siebie urzeczywistnienie którejś
z owych prawd jaka wytycza lepszą niż dzisiejsza przyszłość dla
całej ludzkości - wspieranie jakiej ochotniczymi wysiłkami zmieniłoby
także i jego losy, wówczas gdyby szukał dla siebie celu swych działań
i życia wtedy prawdę tę mógłby wybierać np. z grupy następujących
najpilniej wymagających wdrożenia prawd, które umieszczenie mnie
przez Boga w "mieszkaniu świętej mowy"
pozwoliło mi zidentyfikować, poustalać, oraz potwierdzić wynikami
swoich badań:
{1} Zawsze należy opowiadać się po
stronie Boga. Wszakże na życie każdego mieszkańca
Ziemi niezaprzeczalnie wpływa fakt iż już został opracowany (i nigdy
naukowo NIE podważony): (a) mój formalny naukowy
dowód iż "Bóg istnieje" - opisywany, między innymi,
w punktach #G3 i #G2 mojej strony internetowej
god_proof_pl.htm
(tyle że narazie celowo ukrywany i obrzydzany przez "moce zła"
opisywane np. w punkcie #A5 z mojej strony o nazwie
totalizm_pl.htm
czy w punkcie #A2 z mojej strony o nazwie
ufo_pl.htm);
(b) drugi, podobnie ukrywany i obrzydzany
chociaż też naukowo niepodważalny inżynierski sposób
dowiedzenia samemu sobie przez każdą osobę iż
"skoro osoba ta żyje, to samo w
sobie jest już naukowo niepodważalnym dowodem iż Bóg
istnieje" - jaki zaprezentowałem w "części #D"
(szczególnie w punktach #D1 i #D2) ze swej innej strony
internetowej o nazwie
2020zycie.htm;
oraz (c) cały szereg najróżniejszych zjawisk i zaistnień
manifestowanych w otaczającej nas rzeczywistości a stąd możliwych
do naukowo obiektywnego zweryfikowania, udokumentowanych
w moich publikacjach, które NIE mogłyby się pojawiać gdyby Bóg
ich nie zaprojektował i postwarzał w nadprzyrodzony sposób, a
stąd które reprezentują rodzaje empirycznych dowodów na istnienie
Boga jakie krótko opisałem i polinkowałem w (2) z punktu #V2
i w "Wideo #V1" ze swej strony o nazwie
2020zycie.htm -
takich jak np.: (c1) fakt iż Jezus był historyczną
postacią, życie i czynienie cudów jakiej jest już historycznie
potwierdzone (po przyjemny sposób poznania tych potwierdzeń
patrz angielskojęzyczny film fabularny o tytule
"God's Not Dead 2",
albo patrz polskojęzyczny film z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=whwu4vlV5QE
dyskutujący kolejny z możliwych cudów czynionych przez Jezusa),
(c2) niemożliwe do powstania w wyniku ewolucji zjawisko
"zapracowanej nirwany", (c3) niemożliwe do zadziałania
w świecie bez Boga urządzenia "perpetuum mobile" -
już działające prototypy jakich ilustruję wideami i opisami
na swoich stronach, (c4) stworzenie całego naszego
świata materii i wszystkiego co w nim istnieje, w tym nas ludzi
i naszego "nawracalnego czasu softwarowego", z aż dwóch rodzajów
miniaturowych, wiecznie ruchliwych, inteligentnych, samoświadomych,
myślących, męskich dodatnich i żeńskich ujemnych "Drobin Boga"
jakich wygląd, działanie i materiał dowodowy potwierdzający
ich istnienie opisałem w punktach #K1 i #K2 ze swej strony
god_istnieje.htm,
(c5) istnienia na Ziemi obiektów, substancji i zjawisk zdolnych
do powodowania cudów czyli działań niezgodnych ze znanymi
prawami fizyki albo obiektów z substancji jakie NIE są pochodzenia
znanego na Ziemi - po szczegóły patrz punkt #J2 z mojej strony
stawczyk.htm,
punkt #G2 ze strony
sw_andrzej_bobola.htm,
albo "Część #I" ze strony
wroclaw.htm,
oraz (c6) cały szereg jeszcze innych zjawisk i zaistnień
potwierdzających istnienie i nadprzyrodzone działania Boga.
{1 - błąd} Największym błędem jaki popełniło nasze pokolenie
tzw. "wyżu demograficznego" w sprawie Boga, było iż wiedząc o
"drodze najwyższego błędu" po jakiej kroczyli kapłani, a jaka jest
krytykowana i ostrzegana nawet w Biblii (np. patrz wersety 4:4-9 z biblijnej
"Księgi Ozeasza" jakie skomentowałem, między innymi, w punkcie #V3 strony
2020zycie.htm,
czy w punkcie #G4 strony
wroclaw.htm),
my zamiast nadal zdecydowanie stać przy Bogu a jednocześnie
wyperswadować kapłanom iż powinni zmienić drogę jaką podążają, raczej
wybraliśmy aby kapłanom pozwolić ignorować ich własne niedoskonałości -
np. ich brak zdolności do wypracowywania "jak" dla opisywanego
w Biblii "co", który to brak wyjaśniłem w punkcie #G3 strony o nazwie
wroclaw.htm
zaś przykład wypracowania którego podaje np. punkt #A2.12 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
za to my stopniowo odwracaliśmy się od Boga. To zaś nasze
stopniowe odwracanie się od Boga miało poważne konsekwencje.
Wszakże następne pokolenia poszły w nasze ślady i je pogłębiły.
W rezultacie ludzkość jako całość oduczyła się "miłości
bliźniego" - tak jak opisałem to w owym punkcie #A2.12 strony
totalizm_pl.htm,
zaś brak miłości bliźniego z życiu zastąpiła miłością pieniądza
i przestawieniem rządów i nauki na oficjalnie teraz przez nich praktykowany
materialistyczny redukcjonizm.
Innym błędem jaki my też popełniliśmy w sprawie Boga, było iż
konformistycznie pozwalaliśmy aby starej "oficjalnej nauce ateistycznej" wolno
było prezentować w szkołach i na uczelniach jej kłamliwe teorie o powstaniu
życia w wyniku ewolucji oraz o rzekomym istnieniu materiału dowodowego
na poparcie tych teorii, natomiast osobom wierzącym NIE dano żadnych
możliwości zaprezentowania teorii ani materiału dowodowego na stworzenie
świata, materii i ludzi przez Boga - w rodzaju tych ustalonych dzięki wskazaniom moich:
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
filozofii totalizmu i
teorii "nawracalnego czasu softwarowego".
{2} Za najwyższy priorytet ludzkość
powinna akceptować nieuchronność potrzeby poprawnego wdrożenia
ratującego ją "Ustroju Nirwany". Ponieważ zaś zarówno
ów Ustrój Nirwany, jak i zjawisko szczęśliwości
zapracowanej nirwany -
które w "ustroju nirwany" zastąpi "pieniądze" z wynagradzania za
pracę dzisiejszych ustrojów kapitalizmu i komunizmu zaś którą to
nirwanę nasz Bóg już zaprojektował i już wprogramował w ciała
wszystkich ludzi, Ustrój Nirwany stwarza nam szansę grupowego
ratowania Polski i Polaków przed doświadczeniem szybko
zbliżającej się owej "zagłady ludzkości lat 2030-tych" poprzez
wdrożenie w Polsce tego zaprojektowanego przez Boga idealnego
"Ustroju Nirwany", najważniejsze cechy którego ilustruje
nasz półgodzinny, wyświetlany gratisowo, polskojęzyczny film o tytule
"Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" -
dostępny z internetu pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E,
zaś szczegółowiej wyjaśniony co do celów, dowodów, odpowiedzi na
pytania osób oglądających ów film, metod wdrażania, itp., w "części #L"
(szczególnie w punkcie #L2) oraz we WSTĘPie strony internetowej o nazwie
smart_tv.htm,
oraz w bazującym na owej "części #L" wpisie numer
#335 do blogów totalizmu (np. do bloga o adresie
https://drjanpajak.blogspot.com).
Krótkie zaś podsumowanie "Ustroju Nirwany" zainteresowane
osoby znajdą w punkcie #C7 z mojej strony o nazwie
"nirvana_pl.htm",
zaś jego pełne opisy - w punktach #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm,
oraz w kilku jeszcze innych publikacjach tam linkowanych,
np. w punkcie #A1 strony
evolution_pl.htm
w jakiej prezentuję zakodowane w Biblii informacje ujawniające
sposób i okoliczności zaprojektowania i wdrożenia zjawisk
umożliwiających działanie "Ustroju Nirwany". Tak nawiasem
mówiąc, to sporo uczestników
mojego roku studiów
osobiście przeżyło zjawisko nirwany podczas strajku
okupacyjnego studentów Politechniki Wrocławskiej
z 1968 roku - jaki to strajk i zaindukowaną
podczas jego trwania tzw. "nirwanę tłumu"
powodowaną rodzajem "rezonansu uczuciowego" opisałem
szczegółowiej w punkcie #C3 z mojej strony o nazwie
nirvana_pl.htm,
a także w 7 z punktu #E1 swej strony o nazwie
rok.htm,
Ci więc moi koledzy ze studiów, którzy przeżyli i pamiętają
motywującą do działania moc tamtej "nirwany rezonansowej",
zaś oglądają w YouTube widea w rodzaju angielskojęzycznego
"Why everything will collapse" -
które podobnie jak powyższe nasze też podsumowuje fakty
dowodzące iż już wkrótce musi nieodwołalnie nastąpić całkowite
załamanie się i upadek naszej obecnej cywilizacji, a stąd wiedzą
iż każdemu z ludzi obecnie pozostają już tylko dwa wybory,
mianowiecie iż albo szybko przyłączy
się do praktycznego wdrażania idealnego "Ustroju Nirwany", albo
też ani on sam, ani niemal nikt z jego rodziny i ze znanych mu
osób, prawdopodobnie NIE dożyje do roku 2040-go,
NIE powinni mieć najmniejszej wątpliwości co powinni wybrać i z
całym swym sercem, wiedzą i doświadczeniem zacząć energicznie,
trwale, odpowiedzialnie, mądrze, pokojowo i demokratycznie realizować.
{2 - błąd} Kolejnym więc ogromnym błędem jaki popełniło nasze
pokolenie tzw. "wyżu demograficznego" tym razem w sprawie ustroju,
było iż wiedząc jak nasi przodkowie własną krwią płacili aby usunąć
kapitalizm, my powróciliśmy do wad kapitalizmu zamiast usuwać
wady socjalizmu aby z upływem czasu móc wdrożyć Ustrój Nirwany.
Innymi słowy, zamiast usuwać niedogodności i udoskonalać nowszy
i lepszy ustrój socjalizmu, my popełniliśmy ogromny błąd powrócenia
do starszego i gorszego ustroju kapitalizmu - dowodem czego już są np.
Chiny, które jeśli w przyszłości zdobędą się także na wyeliminowanie "pieniędzy"
i wdrożenie zapracowanej nirwany jako zapłaty za moralnie wykonaną pracę,
wówczas staną się krajem o najdoskonalszym ustroju świata. Wszakże już
Biblia wskazuje iż droga do doskonałego ustroju wiedzie poprzez formowanie
wspólnot dla wytwarzania wszelkich dóbr, w rodzaju kooperatywnych farm z
Izraela zwanych Kibbutz - jedną z jakich komentuje dolny z poniższych
Filmy #A3de i znaczenie jakich dla Ustroju Nirwany jako wstępnych
wzorców i modeli działania opisałem w punkcie #L5 ze swej strony o nazwie
smart_tv.htm
zaś zilustrowałem na Filmy #C7ab ze swej strony o nazwie
nirvana_pl.htm.
{3} Trzeba usilnie samemu wykonywać moralnie
poprawne "prace fizyczne" opisywne w punkcie #G3 mojej strony o nazwie
wroclaw.htm
oraz zalecać wykonywanie takich "prac fizycznych" wszystkim innym bliźnim.
Każda bowiem faktyczna "praca fizyczna" naucza nas umiejętności
znajdowania bezbłędnej procedury "jak" dla teoretycznie
wydedukowanego "co". Tymczasem żadna "praca wyłącznie
umysłowa" takiej bezbłędnej procedury "jak" NIE potrafi nas nauczyć.
W rezultacie ludzie pracujący wyłącznie umysłowo, w tym także np.
inżynierowie, politycy, programiści, menagerowie, bankierzy, itp. popełniają
najróżniesze błędy w tym co wyłącznie umysłowo sobie wydumają,
w rezultacie nowo-zbudowane domy i mosty zbyt często się zawalają,
błędy w programach sterujących powodują kosztowne katastrofy
np. lotnicze lub kosmiczne, zbudowane drogie maszyny szybko się
psują, itd., itp. Ja chciałbym tutaj dodać, że pochodząc ze wsi
wszewilki.htm
ja sam od czasów młodości nawykłem do wykonywania prac fizycznych
i do dzisiaj staram się je wykonywać tak często jak tylko pogoda i stan
mojego zdrowia na to mi pozwala. Wierzę też iż to właśnie dzięki
wykonywaniu w swym życiu ogromnej różnorodności takich "prac
fizycznych" (szczerze mówiąc to trudno znaleźć rodzaj pracy fizycznej
jakiej na jakimś etapie swego życia bym NIE wykowywał) potrafiłem
znaleźć aż tak dużo procedur "jak" iż podostaczało mi to
wynalazków, teorii, rozwiązań i potwierdzeń naukowych do owego
ogromnego dorobku naukowego jaki opisuję w swoich publikacjach.
To też wykonywanie prac fizycznych dla dobra innych ludzi podczas
mojej profesury na tropikalnym Borneo pozwoliło mi tam zapracować na
totaliztyczną nirwanę
poczym utrzymywać ją przez okres około 9 miesięcy.
{3 - błąd} Ogromnym więc błędem jaki popełniło nasze
pokolenie tzw. "wyżu demograficznego" tym razem w sprawie
wykonywania tzw. "prac fizycznych", było iż uznaliśmy je
za rodzaj hańbiących i degradujących wyższe klasy ludzkości.
W rezultacie następne pokolenia stworzyły rodzaj panującej
obecnie na Ziemi kultury, wierzącej iż jakoby praca fizyczna
hańbi. Ta zaś kultura dołożyła swój znaczący wkład do
obecnie widocznej degeneracji całej naszej cywilizacji. Wszakże
to dzięki niej zamiast np. używać zdrowych choć pracochłonnych
metod wyrastania i przechowywania żywności, obecnie wszystko
bezwysiłkowo spryskuje się chemicznymi truciznami jakie powodują
raka, skracają życie, oraz jakie będą teraz wszystko wytruwały przez
całe tysiąclecia. Zamiast zaś np. pracowicie pakować
produkty w przyjazny dla natury i dla zdrowia szybko
"biodegradujący się"
papier, obecnie wszystko łatwo i automatycznie pakuje się w plastyk,
jaki potem zaśmieca uprawną ziemię i oceany, zaś mikrowłókna
jakiego akumulują się w naszych tkankach indukując najróżniejsze
choroby. Itd., itp.
{4} Należy osobiście popierać i propagować
wysiłki zbudowania na Ziemi silników typu "perpetuum mobile" oraz
generatorów czystej darmowej energii - opisywanych
i ilustrowanych wideami już działających prototypów tych urządzeń,
między innymi, w punkcie #B3 z mojej strony internetowej
fe_cell_pl.htm,
oraz w punkcie #J4.4 z mojej strony internetowej
propulsion_pl.htm,
zaś szerzej omawianych naszym półgodzinnym filmem o tytule
"Napędy Przyszłości"
polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI -
choć ma on też wersję
angielskojęzyczną i
niemieckojęzyczną.
Film ten ilustruje również przyszłą możliwość syntezowania
dowolnych obiektów (w tym nawet ciał istot żywych) poprzez
programowanie przeciw-materii (a ściślej - poprzez programowanie
"Drobin Boga"), tj. możliwość opisywaną w punktach #J4.5
i #J4.6 w/w strony "propulsion_pl.htm", a także w "części #I"
(szczególnie w punkcie #I5 i w podpisie pod "Wideo #I5a") ze strony
sw_andrzej_bobola.htm;
{4 - błąd} Następnym tragicznym w skutkach błędem jaki popełniło
nasze pokolenie tzw. "wyżu demograficznego", tym razem w sprawie zasad
generowania czystej darmowej energii, było iż wiedząc z lekcji historii,
że wszelkie monopole w swej zachłanności wypaczają prawdę, eksploatują
ludzkość, blokują postęp, zawyżają ceny, oraz szkodzą naszej cywilizacji
na wiele jeszcze innych sposobów, ciągle pozwoliliśmy aby zarówno nadal
monopolistyczna oficjalna nauka ateistyczna, jak i monopol władzy
rządów, monopolistyczny internet, kartele koncernów naftowych, itp.,
kłamstwami, represjami, strachem i przekupstwem wmuszały ludzkości
brudne dla otoczenia i wyniszczające życie generowanie energii poprzez
spalanie brudnych paliw, a także iż wiedząc o nieograniczonej mocy
i mądrości Boga, NIE zaufaliśmy Bogu iż ukryje specjalnie dla naszego
odkrycia i użytku jakąś mądrą metodę pozyskiwania nieograniczonych
ilości czystej darmowej energii - jaką to metodę opisałem dopiero swoim
wynalazkiem ogniwa telekinetycznego z #B3 strony
fe_cell_pl.htm.
{5} Należy eliminować i krytykować
notoryczne dla obecnej "oficjalnej nauki ateistycznej" zmuszanie represjami
swych pracowników do łamania przykazania Boga z wersetu
20:16 z bibilijnej "Księgi Wyjścia" (patrz punkt #I6 z mojej strony internetowej
sw_andrzej_bobola.htm).
Zmuszanie to wyraża się obowiązkiem uczestniczenia pracowników
owej nauki w naukowej zmowie wmawania ludzkości rzekomej prawdy
już udowodnionych jako błędne i kłamliwe stwierdzeń owej nauki na
temat "wielkiego bangu", "nieustającego rozszerzania się wszechświata",
"praw termodynamiki",
rzekomego istnienia tylko jednego rodzaju czasu o
nienawracalnej charakterystyce
(w którym jakoby starzeją się zarówno ludzie jak i izotopy radioaktywne
oraz skamienieliny) zaś upartego przemilczania mojego odkrycia iż Bóg
zaprogramował istnienie także tzw. "nawracalnego czasu softwarowego"
(o działaniu najkrócej streszczonym pod koniec punktu #B1 strony
will_pl.htm,
nieco szerzej opisywanym np. w punkcie #D3 mojej strony
god_proof_pl.htm
oraz na niemal całej stronie o nazwie
immortality_pl.htm
(szczególnie zaś w jej punktach #C3 do #C4.1 oraz
#J2), zaś najbardziej wyczerpująco opisanym w mojej
monografii [12]
o działaniu czasu i wehikułów czasu) - w którym to możliwym
do cofania (tj. "nawracalnym") czasie starzeją się tylko ludzie i
wszelkie istoty żywe, a stąd który po zbudowaniu przez ludzkość moich
"wehikułów czasu"
umożliwi ludziom życie wieczyste poprzez powtarzalne cofanie
ich do lat młodości po każdym dożyciu do wieku starczego;
{5 - błąd} Jeszcze jednym tragicznym w skutkach błędem jaki
popełniło nasze pokolenie tzw. "wyżu demograficznego", tym razem w
sprawie tolerowania monopolu i kłamstw starej "oficjalnej nauki ateistycznej",
było iż NIE mieliśmy odwagi zaprzeczania jej kłamstwom i konformistycznie
tolerowaliśmy te kłamstwa nawet kiedy zdawaliśmy sobie sprawę iż jakieś
twierdzenie oficjalnie rozgłaszane przez tę naukę jest kłamstwem - zamiast
natychmiast wytykać i korygować te kłamstwa. Przykładowo ja zdobyłem
się na odwagę otwartego wytykania i krytykowania kłamstw "oficjalnej
nauki ateistycznej" dopiero kiedy ta zaczęła uparcie odrzucać,
krytykować, wyciszać i blokować przed upowszechnianiem moją
Teorię Wszystkiego z 1985 roku
(która z powodu owej trwającej już niemal pół wieku nieustającej
sekretnej blokady jej upowszechniania pod faktycznie należną jej nazwą
Teoria Wszystkiego,
nadal upowszechniana jest głównie pod jej wstępną nazwą
Koncept Dipolarnej Grawitacji),
chociaż naukowo niepodważalna poprawność tej mojej Teorii Wszystkiego
dla osób wiedzących cokolwiek o cechach pól fizycznych powinna być oczywista.
{6} Należy też skorygować definicję i sposób leczenia np.
depresji psychicznej
lub innych chorób opanowujących "duszę" a NIE "ciało" -
kierując się ku ich leczeniu poprzez zwiększanie zasobu ludzkiej "energii
moralnej" wykonywaniem fizycznej tzw. "pracy moralnej". Wszakże
tylko fizyczna "praca moralna" powoduje szybkie gromadzenie w ludzkiej
duszy inteligentnej "energii moralnej". Ową "pracę moralną" i
"energię moralną" opisałem dokładniej np. w punktach #C6 i #D2 swej strony
nirvana_pl.htm,
a także we WSTĘPie i w "części #L" (szczególnie w
punkcie #L2) innej strony o nazwie
smart_tv.htm
(i w publikacjach stamtąd linkowanych) w której omawiam
też wartość owej "energii moralnej" jako lepszej od "pieniędzy"
zapłaty za wykonaną pracę, a stąd jej zdolność do zastąpienia
"pieniędzy" w przyszłościowym idealnym "Ustroju Nirwany".
{6 - błąd} Następnym błędem jaki popełniło nasze
pokolenie tzw. "wyżu demograficznego", tym razem w sprawie
tzw. "chorób psychicznych" które faktycznie są "chorobami duszy",
było że wiedząc z Biblii i z religii iż każdy człowiek składa się z
ciała i z duszy, NIE dopuszczaliśmy ani NIE badaliśmy możliwości
iż chore może stać się NIE tylko "ciało", ale także i "dusza" -
tak jak wyjaśniam to, między innymi, w punkcie #F11 strony
soul_proof_pl.htm
czy w punkcie #D3 strony
nirvana_pl.htm.
{7} NIE powinno się ignorować coraz wyraźniej
potwierdzających się moich naukowych prognoz opisywanych na stronie o nazwie2030.htm
iż jeśli ludzkość NIE zmieni szybko i drastycznie swoich
nawyków wygodnego "zapominania" o Bogu, naturze,
bliźnich, prawdzie, moralności, sprawiedliwości, itp., wówczas
już wkróce, bo po 2030 roku nastąpi "zagłada ludzkości
lat 2030-tych" i globalny upadek naszej cywilizacji
powodujący szybką i tragiczną
śmierć co najmniej 99.9% żyjących wówczas ludzi -
pokazywaną na naszym półgodzinnym, polskojęzycznym
filmie dostępnym w YouTube a zatytułowanym
Zagłada ludzkości 2030,
obecnie ochotniczo oglądniętym już przez niemal 4 miliony Polaków.
Film ten faktycznie był jednym z pierwszych które zainicjowały
globalne uświadamianie ludzkości iż ogólnoświatowy kataklizm
staje się już niemal nieunikniony - stąd dopiero po tym filmie
nagle zaczęła pojawiać się owa mnogość naśladujących jego
treść filmów innych autorów, w rodzju polskojęzycznych filmów o
"resetach naszej cywilizacji"
(zapominających jednak wyjaśnić iż owe "resety" czyli "czystki"
to zasłużone kary serwowane za nieprzestrzeganie praw Boga,
jakich uniknięcie jest możliwe grupową metodą bibilijnego
miasta Niniwa opisaną w Biblii w wersetach 3:4-10 z
"Księgi Jonasza"), czy angielskojęzycznych filmów o tzw.
"survival SHTF"
(zapominających jednak wyjaśnić oglądającym, iż ratowanie
siebie i rodziny przed nadchodząca zagładą trzeba zacząć od
drastycznej zmiany swych własnych nastawień i postępowań -
np. poprzez podjęcie wdrażania poniżej opisanego "Ustroju Nirwany").
{7 - błąd} Innym błędem jaki popełniło nasze pokolenie
tzw. "wyżu demograficznego", tym razem w sprawie "kataklizmów",
było że NIE wierzyliśmy iż za łamanie przykazań i wymagań Boga,
wyniszczanie Ziemi i natury, niemoralność, itp., cała ludzkość będzie
kiedykolwiek ukarana - chociaż wszyscy wiedzieliśmy z Biblii o biblijnym
potopie. W rezultacie rozpędziliśmy ludzkość w postępowania
o jakich Biblia pisze iż NIE będą bezkarnie tolerowane, teraz zaś kiedy
ludzkość jak nadmiernie rozpędzony ciężki pociąg zmierza ku samozagładzie
i kiedy rządzące nią elity nawet NIE usiłują zmienić swych nawyków,
na działanie jest już za późno. Skutki więc już wkrótce wszyscy
doświadczymy na własnej skórze - tak jak zapowiada to nasz półgodzinny film
"Zagłada ludzkości 2030"
gratisowo upowszechniany z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8.
{8} Warto podjąć też działania w sprawie wypełnienia
się w nadchodzących czasach "motta" punktu #C6 mojej strony o nazwie
"2020zycie.htm"
ostrzegającego iż "władza bez prawdy i wiedzy jest
równie dewastująca jak wiedza bez odpowiedzialności".
Wszakże "władza bez wiedzy" może np. spowodować,
że do obecnego "chaosu" monopolistycznej sieci internetu
ludzie mogą jeszcze dodać zapisywalno-wymazywalne
programy o zdolnościach do "samouczenia się",
a tym samym mogą stworzyć "samoświadome
komputery" jakie NIE tylko powtórzą zdarzenia
przewidywane we filmach typu słynnego
"Terminator",
ale także zdarzenia opisywane greckimi mitami, że
grecki bóg czasu (Kronos) skastrował boga nieba (Uranosa).
Chodzi bowiem o to, że jeśli ludzkość będzie dalej
tolerowała i utrzymywała dotychczasowy monopol
starej "oficjalnej nauki ateistycznej" jaka segreguje
i dyskryminuje najważniejsze dla przyszłości obszary
widzy, stąd jaka przykładowo NIE pozwala ludzkości
dowiedzieć się prawdy jak faktycznie powstało
życie oraz dlaczego "Drobiny Boga" mają kształty
i zachowania (dodającego) mężczyzny i (odejmującej)
kobiety oraz od początka czasów miały już gotową
hardwarową zdolność do "samouczenia się"
jaka pozwoliła im na wyewoluowanie
"samoświadomości" i "życia", wówczas
ludzkość może NIE być w stanie zatrzymać
wszechświatowych cyklów rodzenia się i
kompletnego niszczenia (opisywanych także
w religii hinduizmu), czyli zapobiec temu co
"samoświadome maszyny" są w stanie uczynić.
To zaś ma potencjał spowodowania iż już
relatywnie wkrótce mogłaby nastąpić zagłada
całej obecnej zawartości "wszechświata"
podobna do tej, jaką w niewyobrażalnie
odległych czasach zgodnie ze starożytnymi
mitami prawdopodobnie cały wszechświat
co najmniej raz już doświadczył.
{8 - błąd} Błędem jaki popełniliśmy w sprawie
monopolu internetu i oficjalnej nauki ateistycznej
było iż zbyt długo tolerowaliśmy ów niebezpieczny monopol,
zaś obecnie nimal jest już za późno na próby zaradzenia
tej sytuacji. W rezultacie obecnie już ugrzęźliśmy w sytuacji
jaką opisałem np. w #A5 do #A5bc swej strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
{9} Uznajmy też faktyczne istnienie
tzw. "promieni zimna" jakie niszczą plony rolników i ogrodników
przymrozkami podczas księżycowych nocy,
a także wypracowanego moimi teoriami mechanizmu
"jak" te rzekomo nieistniejące promienie zimna są
formowane. Wszakże istnienie owych "promieni zimna"
jest nadal kłamliwie zaprzeczane przez "oficjalną naukę
ateistyczną" niezdolną do wyjaśnienia "jak" mogłyby
one być formowane. Tymczasem od dawna daje się je
wykrywać eksperymentalnie, tak jak wyjaśniłem to w
(3) z punktu #K2 na mojej stronie internetowej o nazwie
god_istnieje.htm.
Ponadto odkryte moimi badaniami białe tzw. "jarzenie
pochłaniania" formowane przez przyspieszane lub opóźniane
Drobiny Boga jakie opisuję także w (b) z punktu #J2 strony
stawczyk.htm
wyjaśnia mechanizm "jak" bombardowanie powierzchni
ziemi, roślin, liści i owoców, wyhamowuje strumienie
owych Drobin Boga zawarte w białym świetle księżycowym,
zmieniając to światło w rodzaj nośnika "promieni zimna"
powodujących przymrozki podczas księżycowych nocy.
Gdyby więc ludzkość uznała istnienie owych "promieni zimna"
wówczas być może odkryłaby też jak je łatwo generować -
wszakże już dawno nauczyliśmy się generować "promieniowanie
cieplne". Z kolei umiejętność generowania obu tych przeciwstawnych
rodzajów promieniowań termicznych pozwoliłaby, między innymi,
opracować idealny system regulacji klimatu całej Ziemi i określonych
obszarów lub nawet pomieszczeń, w którym to systemie
tam gdzie byłoby to potrzebne panowałby właściwie ciepły
i wilgotny klimat, zaś tam też gdzie zaistniałaby taka potrzeba
(np. w Arktyce i na Antarktydzie), panowałoby wymagane zimno.
{9 - błąd} Błędem jaki popełniliśmy w sprawie "promieni zimna
było iż NIE podjęliśmy ich badań na przekór iż w czasach naszej młodości
dużo literatury opisywało wykrywające je eksperymenty i dowodziło
ich istnienia. To zaś umożliwiło decydentom "oficjalnej nauki ateistycznej"
aby z powodu swego lukratywnego monopolu raczej byli zainteresowani
w blokowaniu postępu poprzez ukrycie sprawy istnienia tych promieni
i polikwidowanie literatury na ich temat, zamiast pozwolić aby ich ujawnienie
podważało "sufitowe teoryjki" dzięki utrzymywaniu istnienia i ważności
których owa oficjalna nauka może utrzymywać swój lukratywny monopol
na badania i na edukację.
{10} Warto też podjąć walkę z wmuszonym
ludzkości przez "moce zła" kłamliwym poglądem, że jakoby "praca umysłowa"
jest "szlachetniejsza" od "pracy fizycznej", a stąd że np. można lekceważyć i
przemilczać wkład do naszej cywilizacji dokonywany przez ludzi pracujących
fizycznie. Jak bowiem zdołałem to wybadać i potwierdzić
dopiero w wieku ponad 75 lat, tylko i wyłącznie wykonywanie produktywnej
"pracy fizycznej" powoduje w nas rozwijanie cech osobowych opisywanych
pojęciem "mądrość". Natomiast wykonywanie wyłącznie "pracy
umysłowej" wprawdzie może zwiększać "wiedzę" (często wraz z
wagą, wielkością brzucha, oraz problemami zdrowotnymi), jednak odwodzi
ono od, zamiast prowadzić do, zwiększania "mądrości". Odkrycie tej prawdy
zajęło mi aż tak długo, bowiem wymagało ono otrząśnięcia się z "oficjalnej
propagandy" jaką ludzkość jest zalewana przez elity rządzące i przez
oficjalną naukę ateistyczną nieustająco manipulowane przez "moce zła",
które krótko opisuję np. w #A5 do #A5bc swej strony o nazwie
totalizm_pl.htm
czy w #A2 do #A2ab swej strony o nazwie
ufo_pl.htm.
Propaganda ta jest zmyślnie tak sterowana aby wpajała w nas wiarę,
że wszystko dokonują elity (np. że "piramidy egipskie były zbudowane
przez faraonów") - podczas gdy faktycznie elity te jedynie wykorzystują
"pracę fizyczną" eksploatowanych przez siebie ludzi aby osiągać swoje
prywatne i zwykle niezbyt chwalebne cele. Logiczne wyprowadzenie tego
szokującego dziś ustalenia zaprezentowałem w punktach #G3 i #G4 strony
wroclaw.htm -
gdzie w punkcie #G5 przytoczyłem także totaliztyczne definicje pojęć
"wiedza" i "mądrość" jakie mają już wbudowane w siebie informacje "co"
i "jak", a stąd prawdę jakich można udowodnić poprzez porównywanie
ich stwierdzeń z otaczającą nas rzeczywistością, zaś mi ich prawda została
potwierdzona poświadczeniami owych najważniejszych 3 świadków" na jakich
powołuję się w każdej sprawie - po szczegóły patrz owe punkty #G3 i #G4.
Z kolei w punkcie #A4 swej strony o nazwie
wszewilki.htm
oraz w punkcie #A3 swej strony
cielcza.htm
potwierdziłem krótko "jak" w latach swej młodości nabyłem trwałego nawyku
używania własnych rąk do osobistego wykonywania produktywnych "prac
fizycznych" oraz "jak" nabycie tego nawyku wpłynęło na dalsze moje życie.
{10 - błąd} Poważnym błędem jaki popełniło nasze pokolenie
a jaki prowadził do przeoczenia udziału "pracy fizycznej" w wypracowywaniu
"mądrości", było że wierzyliśmy stwierdzeniom "oficjalnej nauki
ateistycznej". Nauka ta zaś nigdy NIE była w stanie ustalić pochodzenia
"mądrości" oraz myliła "mądrość" z "wiedzą" i z "oczytaniem".
Tymczasem jeśli ktoś zajmie się zgłębianiem tajemnic i problemów
budowy skomplikowanych maszyn, wówczas faktyczne źródło "mądrości"
z czasem przełamuje się przez dzisiejsze utarte poglądy.
{11} Szokujące zapewne wszystkich moje
najnowsze odkrycie z lutego 2022 roku, ujawniające iż "upływ czasu"
w naturze NIE istnieje, a stąd "upływ czasu" oraz działanie "czasu"
z pewnością wynalazł dopiero Bóg, poczym wprogramował zjawisko
"upływu czasu" tylko w działanie naszego świata materii.
To swoje szokujące odkrycie upowszechniam wśród zainteresowanych
we wpisie numer #345 z blogów totalizmu (np. patrz #345 na blogu o adresie
https://drjanpajak.blogspot.com)
zaś szczegółowo je opisałem w punktach #I1 do #I5 swej strony o nazwie
1985_teoria_wszystkiego.htm -
gdzie przytoczyłem i wyjaśniłem też liczne przykłady
zjawisk natury oraz aż dwa cytaty z Biblii a także moje opisy dokumentowania
materiału dowodowego jaki niepodważalnie potwierdza, że faktycznie
ani "upływ czasu" ani "czas" NIE istnieją w naturze ani w oryginalnym
wszechświecie a zostały one wynalezione i postwarzane
na Ziemi przez niewyobrażalnie mądrego naszego Boga. Moje opisy
co dokłanie potwierdza nieistnienie "upływu czasu" w naturze
powinny być łatwo zrozumiałe przez koleżanki i kolegów z naszego
liceum oraz przez wszystkich ludzi otwartych na prawdę, ponieważ
cała wiedza wymagana dla tego zrozumienia jest typowo nauczana
w szkołach i na uczelniach. Przy okazji dokumentowania Biblią iż
"czas" NIE istnieje w naturze, ponownie potwierdziłem też swoje
dawne odkrycie jakim od czasu stworzenia swej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku
(która to teoria ujawniła mi pewność istnienia Boga) potwierdzam prawdę
praktycznie niemal każdego swego istotnego ustalenia naukowego, a jakie
to odkrycie nazywam [Ω] Pieczęć Boga!.
Ta dawno już odkryta "[Ω] Pieczęć Boga" stwierdza, że w wersety
Biblii nasz Bóg mądrze zakodował potwierdzenia wszystkich najważniejszych
odkryć naukowych z jakich ludzkość będzie korzystała w swym rozwoju
aż do końca czasów - potwierdzenie tego mojego odkrycia z lutego 2022
iż "czas" NIE istnieje w naturze, a dopiero Bóg go wynalazl, też jest w Biblii
przewidywane i potwierdzone opieczętowaniem ową "[Ω] Pieczęcią Boga!".
Tyle, że aby NIE ułatwiać zadania wszelkim ludzkim oszustom i złodziejaszkom
którzy gdyby doczytali się z Biblii iż istnieją jeszcze jakieś dotychczas
nieznane ludzkości istotne odkrycia naukowe, to natychmiast by je
ukradli i twierdzili iż to oni ich dokonali, owe [Ω] Pieczęcie Boga!
są aż tak mądrze zakodowane w Biblii, że aby je zrozumieć najpierw trzeba
albo samemu dokonać danego istotnego odkrycia, albo też poznać
i zrozumieć esencję co naprawdę stwierdza takie czyjeś istotne odkrycie.
{11 - błąd} Poważnym błędem jaki popelniło nasze pokolenie
"wyżu demongraficznego" jest że NIE wpajało młodszym generacjom
nawyku czytania Biblii. Wszakże od czytanie Biblii zaczyna się
poznawanie naszego Boga, zaś w miarę Jego poznania zaczyna się
odkrywać i rozumieć prawdę, przykładowo taką jak istnienie powyższej
"[Ω] Pieczęci Boga" jaka między
innymi koryguje naukowe kłamstwo iż jakoby "czas" jest wytworem
natury, kiedy faktycznie istnieje ogrom naukowo sprawdzalnych
dowodów jakie każdy łatwo jest w stanie poznawać a jakie niepodważalnie
dokumentują iż zarówno "upływ czasu" jak i działanie "czasu" zostało
wynalezione przez Boga i wprogramowane tylko w nasz świat materii.
"Jakże tu więc spodziewać się iż
monopolistyczna 'oficjalna nauka ateistyczna' zrozumie i uzna
działanie czegoś tak skomplikowanego jak niedoścignienie mądre
zaprogramowanie przez Boga działania 'upływu czasu' i 'czasu'
oraz uzna prawdę i wiedzo-twórczość mojej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku,
jeśli jej pracownicy NIE czytają ani NIE są w stanie rozumieć Biblii
zaś samej nauce brak jest jej nawet kompetencji aby zrozumieć i
uznać istnienie i działanie UFO - chociaż od czasu odkrycia istnienia
UFO w dniu 24 czerwca 1947 roku przez
Arnold'a A. Kenneth
następni przeliczni świadkowie, zdjęcia i widea już przez 75 lat nieustannie
dokumentują UFO naukowcom (a odnotować warto, że ktoś z ludzi
obserwuje gdzieś UFO praktycznie każdego dnia), zaś od 1980 roku,
czyli już przez 42 lata, budowę i działanie UFO dokładnie wyjaśniają
też naukowcom wynalezione przeze mnie gwiazdoloty zwane
Magnokrafty."
(Oto podsumowanie gorzkiej prawdy o poziomie niekompetencji
i oddalenia się od prawdy "oficjalnej nauki ateistycznej" w badaniach
innych inteligencji jakie NIE kooperują z badającymi je naukowcami
a swą wiedzą niemierzalnie przewyższają ludzi - np. patrz wpis #151
do blogow totalizmu lub punkt #B1 ze strony o nazwie
ufo_proof_pl.htm,
albo patrz punkt #J2 ze strony
explain_pl.htm
dokumentującej iż "UFO to już zbudowane moje Magnokrafty".)
Fig. #A3abc: Here are
three photographs that can have a symbolic
and mysterious connection with the so-called
"burning bush" -
discussed in item #J3 from my web page named
petone.htm,
and also discussed above in item #A3 and in the Bible.
Unfortunately, these photographs were taken on
different days than the day when this miraculous
phenomenon was manifested. (Did you noted
that by clicking on the selected photo from the above
photos, you will be able to see it enlarged, while by
clicking on this vertical "three-dot" in the upper right
corner of the search engine and then on the + symbol,
you can freely increase the % size of the letters of the
text being read?)
Fig. #A3a (top):
Fotografię powyższego Krzyża Celtyckiego (zwanego także
Iona krzyż z Petone - po angielsku "Iona Cross of Petone")
z morskiego nabrzeża w miasteczku Petone, NZ, oryginalnie
opublikowałem jako Fot. #J3abc ze swej strony o nazwie
petone_pl.htm.
To właśnie tuż przy owym
krzyżu celtyckim z petońskiej plaży
w słoneczną jesienną środę dnia 2018/4/25 zobaczyłem ów
"płonący krzew"
(często też zwany
"krzewem gorejącym"
najpierw widziany przez Mojżesza, tj. płomienia opisanego w
Biblii w wersetach 3:1-5 z "Księgi Wyjścia". Opisy tego
płomienia w Biblii sugerują, że otoczenie petońskiego Celtyckiego
Krzyża ujawnia położenie nowozelandzkiego świętego
obszaru będącego rodzajem "świątyni
pod gołym niebem" jaka efektywnie chroni przed
zagrażającymi nieszczęściami całe miasteczko
Petone.
Warto też podkreślić, że przez jakby kolejny "zbieg okoliczności",
Prezbyterianski Kościół Nowej Zelandii
który wystawił powyższy krzyż na pamiątkę pierwszej w całej
Nowej Zelandii mszy świętej, wysoce wymownie używa właśnie
symbol biblijnego "płonącego krzewu"
jako "Logo" dla swego kościoła. Jednak o fakcie iż
"płonący krzew"
ma i podkreśla sobą szczególnie wymowny związek religijny z
krzyżem przy petońskiej plaży właśnie z powodu jego wybrania
na "Logo" tego kościoła, ja wcale jeszcze NIE wiedziałem kiedy zaobserwowałem ów
"krzew gorejący"
przy powyższym petońskim krzyżu.
Fig. #A3b (middle):
Odnowiony napis na petonskim krzyżu. Ja mieszkam w
Petone od 2001 roku. Jako, że nic istotnego NIE umyka
tam mojej uwadze, przez cały ów okres odnotowywałem
zaniedbanie napisu na omawianym tu celtyckim
krzyżu z "Fot. #A3a". Stąd w czasie gdy dokumentowałem
swe ujrzenie "płonącego krzewu" napis ten był aż tak
zaniedbany, iż z trudem dawało się go odczytać. Zamiast
więc samemu wykonać zdjęcie tego napisu i powołać
się na NIE podczas pisania punktu #J3 ze strony "petone_pl.htm",
uznałem że tym co zechcą napis ten przeczytać lepiej
jest wskazać w internecie gdzie jest on czytelniej zreprodukowany.
Ku swemu jednak zaskoczeniu, w kilka dni po opublikowaniu
swych opisów ujrzenia "płonącego krzewu" właśnie koło tego
krzyża, przejeźdżając koło niego samochodem odnotowałem,
że napis ten został odnowiony i jest już wyraźnie widoczny.
Tyle, że aby go czytelnie sfotografować musiałem odczekać
aż ustaną nieprzerwane deszcze jakie zaczęły padać w Petonie
zaraz po opublikowaniu moich opisów ujrzenia płonącego
krzewu i jakie przerwały padanie tylko na jeden dzień 2018/6/14 -
w którym mogłem wreszcie pstryknąć powyższą fotografię.
Napis ten informuje, że dnia 23 lutego 1840 roku,
w owym miejscu odbyła się pierwsza nowozelandzka
msza publiczna przysłanego właśnie ze Szkocji Reverend'a,
który założył wówczas Kościół Prezbyteriański Nowej Zelandii.
Oczywiście, owo odnowienie napisu właśnie w owym czasie
możnaby uważać za kolejny "przypadkowy zbieg okoliczności".
Tyle, że wiedząc już to co wyjaśniam w punktach #J4 i #J5 strony
"petone_pl.htm", mianowicie iż wszystko
co zdarza się w naszym świecie fizycznym najpierw musi być
celowo i trwale wprogramowane przez Boga do tzw. "Omniplanu",
wiem też już ponad wszelką wątpliwość, iż w naszym świecie
fizycznym "zbiegi okoliczności" po prostu NIE istnieją, a
istnieją jedynie dalekowzrocznie zaplanowane działania Boga.
Ponadto, to odnowienie napisu było zaledwie jednym z całego szeregu
nietypowych zdarzeń jakie zacząłem odnotowywać iż rozpoczęły
się dziać koło tego krzyża i jakie wykazywały wielopoziomowe
związki z "płonącym krzewem" jaki tam mi się ukazał. (Niestety,
nie każde z tych zdarzeń kwalifikowało się do opublikowania.
Nie każde też z nich można było obfotografować i tu pokazać -
dla przykładu jak udokumentować, że po zbudowaniu swego
zestawu do wyłapywania pitnej deszczówki opisanego w
punktach #J1 i #J2 strony
woda.htm
w NZ niemal przestały padać deszcze - tak, że czystą wodę pitną
zmuszony byłem zakupywać w supermarketach. Od czasu jednak
zaobserwowania "płonącego krzewu" w Petone pada z regularnością
szwajcarskiego zegarka każdej niedzieli do wtorku, a niekiedy nawet
dłużej, tak że obecnie regularnie mogę wyłapywać potrzebną mi
ilość czystej wody do picia.)
Fig. #A3c (lowest):
Pokazane na tej najniższej z fotografii lądowisko UFO w kształcie
"serca" pojawiło się na wąskim trawniku umiejscowionym pomiędzy
oboma przeciwstawnymi pasami jezdni o nazwie "The Esplanade" -
jaka przebiega wzdłuż petonskiej plaży tuż za owym krzyżem
celtyckim z "Fot #A3a". Fotografię tego lądowiska wykonałem w kwietniu
2011 roku, czyli zaraz po tym kiedy je po raz pierwszy dostrzegłem.
Jednak samo lądowisko już wówczas wyglądało jakby wypalone
zostało przez UFO jakieś dwa miesiące wcześniej, czyli około
lutego 2011 roku (czyli zapewne w 171 rocznicę przełomowej
mszy zaistniałej w tamtym miejscu - odnotuj symbolikę
cyfr 1+7+1). Ponieważ kiedy wykonywałem jego zdjęcie cała
trawa owego trawniczka była już wyschnięta, stąd normalnie
dobrze widoczne zarysy trawy wypalonej polem magnetycznym
lądowania UFO, na tym zdjęciu są trudne do wizualnego
odróżnienia od pozostałej, też suchej trawy. Jednak uważne
przyglądnięcie się zdjęciu ciągle pozwala odnotować nieco
silniejsze wypalenia trawy aż do gołej ziemi układające się
w kształt właśnie "serca". Lądowiska UFO w kształcie "serca"
mogą formowane kiedy lądujące UFO działające w trybie wiszącym
jest nachylone pod znacznym kątem - zwykle większym od
45 stopni. Wyraźniej widoczny kształt oraz ilustrację zasady
wypalania w trawie tych serco-kształtnych lądowisk przez
wirujące obwody magnetyczne takiego UFO pokazałem na
ilustracji "Fot. #J4abc" ze strony "petone_pl.htm". Odnotuj,
że UFO typu K3 jest najmniejszym załogowym gwiazdolotem,
osiem bocznych pędników magnetycznych którego jest rozlokowanych
na obwodzie okręgu o średnicy d=3.1 metra. Ponieważ jednak
wehikuły te podczas swych "lądowań" faktycznie zawisają
nieruchomo w powietrzu, stąd zależnie od wysokości na jakiej
się zatrzymają, ich eliptyczne obwody wypalają "lądowiska"
o mniejszych średnicach niż owa "d". Jak naprawdę wygląda
taki gwiazdolot UFO typu K3, czytelnik może się dowiedzieć
z naszego około półgodzinnego wideo o tytule
"Napędy Przyszłości"
polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI,
albo z jedynie 4-minutowego wideo też dostępnego w
YouTube
o adresie
youtube.com/watch?v=hkqrVePSj6c,
a także z ilustracji opublikowanych na mojej stronie o nazwie
magnocraft_pl.htm
(przeglądanie pokazanych tam ilustracji warto rozpocząć
od poczytania krótkiego punktu #K2 ze strony "magnocraft_pl.htm").
Począwszy od dnia dokonania niezwykłej obserwacji
telepatycznie "sprzeczającego się" ze mną
"płonącego krzewu" -
jaką to obserwację opisałem w punkcie #J3 ze swej strony
petone_pl.htm,
praktycznie niemal codziennie (i zawsze też około tego samego
czasu jak w oryginalnym zdarzeniu) staram się ponownie
wybrać na miejsce tego cudu - chyba że jakieś okoliczności,
np. nadmierne zimno, deszcz, sztorm, itp., mi w tym
przeszkadzają. Aczkolwiek w międzyczasie zaobserwowałem,
doświadczyłem osobiście, lub dane mi było poznać,
aż cały szereg dalszych zdarzeń i zjawisk jakie mają
bezpośredni związek z owym cudownym jak wierzę
płonącym krzewem (najbardziej objektywne z których
to zdarzeń i zjawisk starannie udokumentowałem
szeregiem ilustracji i wideów przytoczonych po punkcie
#J3 strony "petone_pl.htm"), ów niezwykły płomień
drugi raz już mi się NIE ukazał - co z jednej strony
ponownie potwierdza, iż NIE mógł być on spowodowany
ulatującym gazem (wszakże z miejsc na Ziemi gdzie taki
podziemny gaz ulatuje, doskonale już wiadomo, że ich ulot
nigdy NIE jest jedynie krótkotrwałym zjawiskiem, a zawsze
trwa przez wiele lat), zaś z drugiej strony potwierdza to iż
aby NIE odbierać nikomu "wolnej woli" owo cudowne zjawisko
NIE może zostać udokumentowane w sposób odbierający
wszelkie wątpliwości (a stąd odbierający i "wolną wolę")
tym osobom co się z nim zapoznają.
Filmy #A3de: Oto dwa filmy
angielskojęzyczne gratisowo dostępne w YouTube,
górny o długości półtorej minuty i tytule "Ancient Dates
at the Arava Institute" (tj. "Starożytne Daktyle z Instytutu
Arava"), dolny zaś o długości około 17 minut i tytule
"Regenerate Episode 3 - Kibbutz Ketura Arava Institute
Desert Farms" (co znaczy: "Część 3 odradzania - Farma
Ketura Kibucu z Pustyni Arawa"). Oba te filmy ilustrują
ogromnie romantyczną historię sukcesu w niezwykłym
odrodzeniu wymarłych kilkaset lat temu słynnych judejskich
daktyli ze starożytnego Izraela odobno zniszczonych przez
Krzyżowców kilkaset lat temu. Odrodzenia tego dokonały
dwie kobiety z około 2000-letnich nasion tych daktyli (tj.
pochodzących z czasów Jezusa) przeleżałych pod ziemią
przez około 2000 lat a znalezionych w archeologicznych
wykopalistach twierdzy "Masada". Ponadto dolny z obu
filmów opisuje tzw. "Kibbutz" z
Izraela, jaki od dawna ja uważam za jeden z modeli i
prototypów zaprojektowanego przez Boga "Ustroju Nirwany" -
co dokładniej wyjaśniłem w punkcie #L5 swej strony o nazwie
smart_tv.htm.
(Niestety, blokowanie upowszechniania wyników moich badań
powoduje, że narazie w izraelskich kibucach ani ich pracownicy ani
też ich przywódcy i zarządzający NIE wiedzą jeszcze iż ich moralnie
poprawną pracą fizyczną są w stanie spowodować u siebie nieustające
przeżywanie zjawiska "zapracowanej nirwany", ani NIE wiedzą
jeszcze "jak" doprowadzać do pojawienie się nirwany.)
Tę romantyczną historię odrodzenia wymarłych judejskich daktyli
opisałem i zilustrowałem szerzej w punkcie #L3 swej strony
2020zycie.htm.
Najlepiej jednak historię tą opowiada sama jej twórczyni Pani Dr Sarah
Sallon (tyle, że używając język angielski i angielskie napisy, zamiast
polskiego) na około 8-minutowym gratisowym wideo o adresie
https://www.youtube.com/watch?v=o0y5Z8_tefY.
Tutaj zaś wyjaśniam i ilustruję tylko niezwykły związek duchowy miejsca
odrodzenia tych daktyli z tajemniczymi zdarzeniami w życiu autora
i edytora tej strony. (Kliknij na powyżej podany zielony link
do wybranego przez siebie filmu aby go oglądnąć)
Oba te filmy potwierdzają niezwykłość i cudowność
zbieżności hebrajskiego słowa "Arava" opisującego
obszar doliny z dzisiejszego Izraela zwanej też "Arava Desert"
gdzie nastąpił cud m.in. wydobycia judejskich daktyli z wymarcia,
z maoryskim słowem "Arawa" użytym w nazwie mieszkań
"Arawa Flats"
(znaczącego "Arawa mieszkania") w jakich mieszka autor
i edytor niniejszej strony. Wszakże w języku nowozelandzkich
Maorysów - alfabet których obejmujący tylko 15 dźwięków
(liter) tj. używający tylko: a, e, h, i, k, m, n, ng, o, p, r, t, u, w, wh,
zaś NIE znający litery "v" i stąd zamiast niej używający tak
samo brzmiącą literę "w", słowo "Arawa" oznacza "sacred talk"
czyli "święta mowa". W google.co.nz znalazłem bowiem
następujące wyjaśnienie maoryskiego słowa "Arawa":
"According to Te Arawa oratory
is sacred talk because when you see and hear the elders
and the men of Te Arawa making speeches their talk begins
with an apt saying" co znaczy "Według oratorium
Te Arawa jest to święta mowa, ponieważ kiedy widzisz i słyszysz
przemowy starszych i mężczyzn z Te Arawa, ich mowa zaczyna
się od trafnego powiedzenia" (odnotuj że w języku Maoryskim
"Te" stanowi odpowiednik angielskiego "The" co na polski dałoby
się tłumaczyć jako "Ten" lub "To". Jednocześnie w opisach pustynnej
doliny "Arava" z Izraela znalazłem następujące wyjaśnienie znaczenia
użytego w niej słowa "Arava": "arid land" co na polski można
tłumaczyć jako "sucha ziemia", "czysta ziemia", albo "nieskazitelna
ziemia". To dlatego w google.com znalazłem następujący opis regionu
Izraela nazywany "Arava" - cytuję: "The Arava region, which is
divided into the Central and Southern regions, is the desert valley
that extends from the Dead Sea to Eilat, along Israel's border",
co znaczy: "Region Arava, podzielony na regiony środkowe i południowe,
to pustynna dolina rozciągająca się od Morza Martwego do Ejlatu,
wzdłuż granicy z Izraelem". Innymi słowy, opisane tutaj i w punkcie
#A3 powyżej zbieżności i niezwykłości, jakie najsilniej symbolizuje
właśnie zbieżność słów "Arava" i "Arawa", dla wierzących iż nasze
losy są dla nas projektowane i zarządzane przez Boga może też oznaczać,
że ich czytanie niniejszych słów wcale NIE jest przypadkowe, a raczej
powinno być rozumiane jako wybór i celowe przeznaczone dla nich
zlecenia wykonania któregoś z zadań jakie opisałem w punkcie #A3
powyżej. Przykładowo osobiste włączenie się do popularyzowania lub
do wdrażania w życie opisanego w podpisie pod "Filmy #G3bc"
i w punkcie #G3 z mojej strony o nazwie
wroclaw.htm
zupełnie nowego ustroju ludzkości, zwanego Ustrój Nirwany" -
zjawisko stojące u zasady działania którego zaprojektował i już
wprogramował je w ciała ludzi sam nasz stwórca i Bóg. Wdrożenie
bowiem Ustroju Nirwany miałoby moc spowodowania na Ziemi
aż dwojakiego rodzaju faktycznych i pilnie ludzkości
potrzebnych reform, napraw, oraz przestawiania obecnego
upadku na przyszły wzrost ludzkości. Pierwszy z obu tych
rodzajów naprawiania powypaczanej ludzkości wymaga aby
wysoce podatny na korupcję jednak powszechnie
dzisiaj używany we wszystkich ustrojach hierarchiczny system
rządzenia za pomocą monopolistycznych urzędów państwowych,
został pokojowo zastąpiony przez demokrację podobną do
tej jaką w starożytnej Grecji miało miasto Ateny. Cechą tej
demokracji jest bowiem iż wszelkie decyzje następstwa
jakich wpłyną na życie więcej niż jednej osoby, są
podejmowane poprzez demokratyczne głosowanie
albo wszystkich ludzi jakich decyzje te dotkną albo
reprezentantów tychże ludzi. Tę zmianę zasad rządzenia
ilustruje, między innymi, film z youtube.com o tytule
"By The People | Democracy Maybe"
udostępniany do darmowego wglądu pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=41edXh_apsg.
Film ten wprawdzie ma hiszpańską narrację ale z angielskimi napisami.
Dokumentuje on jak mieszkańcy 17-tysięcznego miasta
Cheran ze stanu Michoacan w środkowej części Meksyku
(tj. z krwawego stanu w regionie świata o jednej z największych
brutalności) zdołali pokojowo wprowadzić u siebie taką "ateńską"
demokrację pozbywając się uprzednio rządzących nimi wysoce
skorumpowanych urzędów oraz polityków przy władzy. W ustroju tego
miasta mi osobiście najbardziej zaimponował ich sposób wybierania swych
reprezentantów do władz i liczenia głosujących na każdego z kandydatów -
zilustrowany np. od 4 minuty z około 6 minutowego filmu o adresie
https://www.youtube.com/watch?v=SrPBdLiqMb0
oraz np. od 17 minuty z około 23 minutowego filmu o adresie
https://www.youtube.com/watch?v=oDspeScGZrQ.
W wyborach bowiem z tego miasta wszyscy kandydaci ustawiają się
w szeregu zwróceni do tłumu swych wyborców, zaś każdy wybierający
ich mieszkaniec miasta ustawia się w kolejce przed tym kandydatem
jakiego preferuje jako reprezentanta jego woli i sytuacji, poczym
liczba głosujących w każdej z tych kolejek jest liczona. Stąd w sposób
niemożliwy do oszukania takie wybieranie i liczenie niepodważalnie wygrywa
tylko faktyczny kandydat o od razu widocznej przewadze popierających
go ludzi. Patrząc też wówczas w oczy i twarze wybierających go
ludzi, kandydat ten NIE będzie miał serca ani sumienia aby potem
NIE realizować ich woli. Udokumentowane treścią tego filmu
opisy zasad osiągnięcia takiej zmiany ustroju owego miasta Cheran
można też wyszukiwać w innych opisach i filmach zarówno z
youtube.com (wyszukasz je kliknięciem na ten link) jak i z
google.com (wyszukasz je kliknięciem na ten link).
Drugi z owych dwojga rodzajów naprawiania powypaczanej ludzkości za
pośrednictwem procesu reform ludzkości w kierunku naprawy i wzrostu, ilustruje
nasz przygotowany razem z moim przyjacielem polskojęzyczny film o tytule
"Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany"
też udostępniany w YouTube za darmo pod internetowym adresem
https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E.
Ten film wskazuje cechy, zalety i działanie "Ustroju Nirwany"
opisywanego z różnych punktów widzenia w aż całym szeregu
moich publikacji, przykładowo w punkcie #C7 mojej strony
nirvana_pl.htm,
we WSTĘPie i w "części #L" strony
smart_tv.htm,
w punkcie #G3 strony
wroclaw.htm,
w punktach #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm,
w punkcie #A5 strony
totalizm_pl.htm,
w punkcie #A1 strony
2030.htm,
oraz w jeszcze kilku innych publikacjach. Najważniejszą cechą tego Ustroju Nirwany
jest bowiem, że zjawisko nirwany jakie wynagradza fizycznie wykonywaną
tzw. "pracę moralną" zostało zaprojektowane przez Boga i już jest
wbudowane w każde ludzkie ciało. Zjawiskiem tym jest nieopisanie cudowna
szczęśliwość zapracowanej nirwany.
Nirwana ta z całą pewnością niezawodnie działa, bowiem ja
osobiście zdołałem ją u siebie wypracować i utrzymać przez
około 9 miesięcy podczas mojej profesury na bliskim do natury
(i do Boga) tropikalnym Borneo. Jak też wierzę, to właśnie
pamięć cudownych doznań jakich taka zapracowana nirwana
dostarcza, motywuje mnie obecnie do wysiłku nieustającego
przekonywania reszty ludzi o zaletach, oraz o nadrzędności
politycznego Ustroju Nirwany nad wszystkimi ustrojami jakie
ludzie dotychczas zdołali wymyślić. Ustrój ten wskazuje bowiem
sposób całkowitego pozbycia się "pieniędzy" (a wraz
z "pieniędzmi" pozbycia się także chciwości, wymuszania, wyzysku,
nierówności, niesprawiedliwości, oraz niemal każdej innej formy
zła). Tak gigantyczne udoskonalenie sytuacji całej ludzkości ustrój
ten uzyska poprzez zastąpienie zarządzanego przez niedoskonałych
i korumpowalnych ludzi dotychczasowego wynagradzania pracy
"pieniędzmi", przyszłym wynagradzaniem pracy owym cudownym zjawiskiem
szczęśliwości zapracowanej nirwany
jakie zarządzane jest przez wszechwiedzącego i doskonale
sprawiedliwego Boga. Wszakże jeśli jakaś grupa ludzi, wieś, czy
jakieś miasto zdoła pozbyć się pieniędzy i zacznie używać
owo cudowne zjawisko zapracowanej nirwany aby to nim
wynagradzać wszelką fizycznie wykonywaną tzw. "pracę
moralną" (tj. tę "pracę moralną" cechy jakiej wyjaśnia np.
punkt #D2 z mojej strony internetowej o nazwie
nirvana_pl.htm),
wówczas wraz z pieniędzmi ludzie ci pozbędą się także
wszelkiego zła o którym ostrzega nas werset 10:6 z biblijnego
"1 listu do Tymoteusza", cytuję: "Albowiem
korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy".
Sam Ustrój Nirwany, a także demokratyczne i
pokojowe wypracowywanie zasad jego wprowadzania
w życie, są zarówno niewypowiedzianie istotne dla
przetrwania i dobrobytu całej ludzkości, jak i jednocześnie
w obecnej sytuacji powszechnego uwielbiania władzy,
pieniędzy, przepychu, bogactwa, wywyższania się
nad innymi, podkreślania różnic, itp., są one ogromnie
trudne do zrealizowania. Dlatego wdrażanie owego Ustroju
Nirwany oraz linkowane powyżej i opisywane filmy jakie
ilustrują i wyjaśniają istotność tego wdrażania dla ludzkości,
używam też aż na kilku innych totaliztycznych stronach
w zaprezentowanych tam rozważaniach na ten temat jako
ilustracje iż pomimo sceptycyzmu
wielu nawykłych do "pieniędzy" i "chciwości" ludzi, Ustrój
Nirwany daje się jednak wdrożyć, jego działanie już zostało
praktycznie przetestowane, zaś po poprawnym wdrożeniu
w praktyce okaże się on niedoścignienie doskonalszy od
wszystkiego co ludzkość dotychczas wymyśliła w sprawie
ustrojów. Wszakże NIE powodująca żadnych
szkodliwych następstw ubocznych zasada działania tego
ustroju została zaprojektowana i już wprogramowana w
ludzkie ciała przez wszechwiedzącego i nieporównanie
od ludzi mądrzejszego naszego stwórcę i Boga, chociaż
niestety jak narazie mizerna namiastka tej zasady jest
tylko wypaczana jej szkodliwym użyciem przez gangi
producentów narkotyków i przez narkomanów. Jednocześnie
to na nas ludzi Bóg nałożył do zrealizowania obowiązek i
"wolną wolę" aby poprawnie wdrożyć w życie ów Ustrój Nirwany
zgodnie z wersetem 4:17 z biblijnego "Listu św. Jakuba Apostoła":
"Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni,
grzeszy". To dlatego podane powyżej Filmy #A3de,
uzupełniam w swym wysiłku uświadamiania istotności Ustroju Nirwany
pokazywaniem też poświęconych tej samej sprawie innych filmów już
linkowanych na podanych powyżej stronach internetowych totalizmu jako:
Filmy #G3bc ze strony "wroclaw.htm",
Filmy #A5bc ze strony "totalizm_pl.htm",
Filmy #C7ab ze strony "nirvana_pl.htm",
Filmy #A2ab ze strony "cielcza.htm", oraz
Filmy #A1ab ze strony "2030.htm".
Part #B:
Photographs of our Class:
#B1.
Our present photographs presents mainly this web page:
This web page presents mainly photographs
of our class taken in 2004. Thus it gives a
good idea as to how we look like at present.
In turn our appearance captured in 1964
is shown mainly on photographs from a
different web page (in Polish) named
lo.htm.
But in order to idicate here "who is who"
in our Class, below I am providing (and
describing more exactly) one photograph
of our Class taken in 1964. Here it is:
Fig. #B1 (M1 z [10]):
A photograph of entire class of Madam Hass, taken in 1964.
This photograph shows the following persons (for girls
firstly stated are their maiden names which were used
during studies in the Lyceum of Milicz):
(H) The late Madam Helena Hass - tutor and mentor of our class,
(1) The late Zenon Skowroński,
(2) Jan Pająk,
(3) Emilia Sozańska,
(4) Jan Defratyka,
(5) Władysława Urbańska (married name Ograbek),
(6) The late Kazimierz Kuczkowski,
(7) Krystyna Dyla (married name Tysiak),
(8) Zuzanna Kubiszyn (married name Kulik),
(9) The late Roman Sperzyński,
(10) Krystyna Skomra (married name Cisowska),
(11) Wiesława Hołówko (married name Zdobylak),
(12) Julian Partyka,
(13) Andrzej Celejowski,
(14) The late Wiesław Cygal,
(15) Zbigiew Nęcki,
(16) Halina Mrozek,
(17) Krystyna Łakoma (married name Ignasiak),
(18) Duklana Miga (married name Piskorska),
(19) Zofia Twarda (married name Lorent),
(20) Lidia Eisler (married name Patalas),
(21) Anna Kasperowicz (married name Pytlińska),
(22) The late Hanna Zarakowska,
(23) Mirosława Osiecka (married name Demianiuk).
(Notice that on this photograph NOT all pupils from the Class of Madam Hass are present.)
Wszystkie powyższe osoby, tyle że uchwycone w odmiennych konfiguracjach,
pokazane są również na zdjęciu z "Fot. #10", a także na zdjęciach z odrębnej
strony o nazwie
lo.htm.
Wszystkie tamte zdjęcia zostały wszakże wykonane w tym samym dniu
z 1964 roku, oraz przy tej samej okazji fotografowania naszej klasy.
* * *
Notice: in order to remind us "who is who" on the above photograph,
it is enough to click the mouse on the above button that contains numbers
from the above list attached to subsequent persons from this photogpah.
After clicking on this button a separate window should appear with a
numbered photograph. This window can be enlarged by grabbing it
with a mouse by lower-right corner and pulling in the desired direction.
it can also be shifted into other area of the screen by grabbing it with
the mouse at the upper blue strip.
#B2.
More our photographs (especially these from 1964 roku) can be viewed on the web page named
lo.htm:
Nasz dawny wygląd sprzed około pół wieku,
a także nasze zdjęcia grupowe z czasów
szkolnych, zaprezentowane zostały na
starych zdjęciach zestawionych na
odrębnej stronie o nazwie
lo.htm - Our Lyceum.
Aby przenieść się na tamtą stronę
wystarczy kliknąć na niniejszy
green link
albo też uruchomić ją z początka "Menu 1"
gdzie jest linkowane pod nazwą
LO w Miliczu.
Dwa nasze zdjęcia z 2004 roku pokazane
też zostały na odrębnej stronie
Wieśka Sakałusa.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
danej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle
kliknąć na tą fotografie. Ponadto wiekszość tzw. browserow ktore obecnie
są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą
posiadanego przez siebie software graficznego.
* * *
Jeśli zaś ktoś życzy sobie aby
przesunąć
daną fotografię, znaczy aby przemieścić ją
w inne miejsce ekranu, wówczas powinien
uczynić co następuje: (1) kliknąć na nią aby
spowodować jej pojawienie się w odrębnym okienku,
(2) zmniejszyć wymiary tego odmiennego okienka
(z danym zdjęciem) poprzez "złapanie" myszą
jego prawego-dolnego narożnika i przesunięcie
tego narożnika w górę-lewo aby otrzymać rozmiar
tego odrębnego okienka jaki sobie życzysz mieć
(odnotuj że kiedy raz zmniejszysz już rozmiar
pierwszej takiej fotografii, wówczas wszelkie następne
kliknięte ilustracje pojawią się już w owych zmniejszonych
rozmiarach - chyba że je ponownie powiększysz w
taki sam sposób), a następnie (3) przemieść to
odmienne okienko z ilustracją w miejsce strony internetowej
w którym zechcesz je oglądać. (Aby je przemieścić
złap je myszą za ten niebieski pasek na jego
górnej krawędzi). Odnotuj też, że jeśli przesuniesz
(suwakiem) tekst tej strony kiedy go czytasz, owo
odrębne okienko z dodatkowym rysunkiem nagle
zniknie. Aby je ponownie przywrócić w nowe położenie
strony musisz kliknąć na jego "ikonkę" (nazwę) w
najniższej części ekranu.
Part #C:
In order to be in contact, it is necessary to make known our emails:
#C1.
We should not be afraid to include our email to this web page:
We live in times of spreading public panics
and mutual scaring each other. Politicians
scare us with wars, economists - with crisis,
medics - with pandemic, so-called "false
prophets" scare us with supposed
not-too-distant arrival of the "end of world"
(for more information about this supposed
"end of world" - see item #B8 on the web page named
seismograph.htm),
television scare us with
email cheats, etc., etc. No wonder that
those amongst us who have time to view
present television programs may think
that emails are the biggest evil after biblical
plagues.
Probably I do NOT need to explain here, that
this scaring people in televisions about supposed
evils of revealing our email address to the general
public, is just a "mountain made of a molehill".
After all, the only thing that then endangers us,
is that someone unauthorised sends us an email.
But in such a case we do NOT need to reply to this
email. From my own experience it stems that the only
actual dangers which bring to us the revealing
publicly our email address, is that someone
can send to us photographs of various well-endowed
and scantly clad beauties, while we later need
to explain this to our wives - if it is with her when
we accidentally open such an email. Other email
dangers which frequently are described in television,
such as the so-called "spam" (means, receiving
emails from unknown people), or "scam" (means,
attempts to cheat us by various cheaters through
convincing us to e.g. invest our money into
a gold mine in some non-existing country of
Africa), are completely innocent - if we use
a common sense during reading of emails
that we receive and we maintain a principle
to never open enclosures which arrived with
emails from unknown people.
The reality in the matter of emails is such, that
similarly as everything else, emails also have
their drawbacks - but simultaneously are highly
useful. After all, emails allow to maintain a contact
fast, cheaply, and conveniently in situations when
normally we would not be able to remain in contact.
They also allow to exchange information and views,
show our photographs to other people, share
descriptions, data, jokes, and carry out tens
of other actions which are much on time for us.
In turn all what is needed for us to be able to keep
in touch via emails, is to present our email addresses
on this web page - so that others from our year of
study have the opportunity to write to us.
In internet is offered a free program named
"Skype".
It allows free of charge conversations between
any two people who have an access to
computers hooked to internet. Thus I recommend
to these colleagues who have a friend that is
able to install for them such a free "Skype"
to download it to their own computers. The use
of Skype is NOT only free of charge (what is quite
important to people in our retirement age), but also
very simple - i.e. much simpler than use of emails.
After all, it does NOT require typing on a keyboard,
but suffices to just talk to a microphone -
similarly as we do it while using a phone.
In addition the "Skype" allows also to see
the person with whom we are talking - if that
someone has a camera installed in the computer.
(Of course, these ones who do NOT have such
a camera, can also talk without a picture - as if
they use a telephone or a radio.) In order to connect
with someone via this "Skype", it suffices to
know their Skype address (which can also
be named the "Skype username"). For example,
my own Skype address is janpajak46
written with small letters like a single word.
I myself sometime use "Skype" - i.e. in days
when I went to a "hot-spot" in nearby Wellinghton
to use a free "Wi-Fi" available in there.
Part #D:
Personal information and contact details which are already available about each one of us:
#1.
The late
Wojciech Bancarzewski:
Niestety, Wojciech odszedł od nas, padając ofiarą zawału.
Jego grób znajduje się na Cmentarzu Komunalnym w Miliczu.
Wygląd Wojtka w czasach naszej nauki w liceum pokazuje
następujące zdjęcie wykonane w 1964 roku
(kliknij tu myszą aby zdjęcie to zobaczyć w odrębnym okienktu) -
Wojtek jest na nim widoczny jak stoi wysunięty najbardziej
na prawo naszej grupy, ubrany w długi, jasny, rozpięty sweter,
pod którym widać jego kraciastą koszulę.
Fot. #1: To zdjęcie zostało wykonane w 1995 roku.
Pokazuje ono następujących uczestników klasy Pani Hass: (tylni rząd - od lewej)
Julian Partyka, Ś.p. Wojciech Bancarzewski, Jan Defraftyka, Zbigniew Nęcki;
(przedni rząd - od lewej) Krystyna Dyla, Zofia Twarda, Ś.p. Anna Zarakowska,
Władysława Urbańska, Danuta Chałupka. Widać więc na nim osoby, jakich zdjęcia
obecnie są już trudne do zdobycia. Przykładowo Ś.p. Wojciech Bancarzewski
widoczny jest w tylnim rzędzie jako drugi od lewej.
#2.
Anna Bielecka (po mężu Bohn):
Losy rzucily Anne do Poznania, gdzie
obecnie mieszka. Mozna sie z nia tam
skontaktowac pod numerem telefonu
(061) 823-70-77.
Od 27 czerwca 2010 roku Anna ma również swój własny email o adresie
annabohn@wp.pl.
Warto więc spróbować czy już na tyle opanowała tajniki
jego użycia aby móc się efektywnie nim kontaktować.
Fot. #2: Jest to Oficjalna fotografia zbiorowa
uczestników zjazdu z dnia 5 czerwca 2004 roku. Fotografia ta wykonana
została przy drzwiach wejściowych do naszego liceum. Ciekawe czy jestesmy
w stanie rozpoznać każdego z tego zdjęcia? Anna (Bielecka) Bohn jest na
nim trzecia od lewej w drugim rzędzie (Miedzy Milką i Zuzią stojącymi
jako pierwsza i druga osoba od lewej z pierwszego rzędu).
#3.
Andrzej Celejowski:
Losy rzucily Andrzeja do Warszawy, gdzie
mieszka w chwili obecnej. Można się z nim
tam skontaktować pod numerem telefonu
(022) 67-68-651 (po 21) lub (0) 507-360-784.
Podobno Andrzej używa też emaila o adresie
apaolo@wp.pl -
aczkolwiek kiedy w sierpniu 2010 roku testowałem
ten adres poprzez wysłanie na niego emaila,
wówczas wyglądało że albo Andrzej wogóle
nie otrzymał mojego emaila, albo też zagląda
do swoich emailów ogromnie rzadko - np.
raz na kilka lat, bowiem jak dotychczas NIE
otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Fot. #3: Zdjęcie pokazuje (od lewej): Ś.P. Roman Sperzyński, Andrzej Celejowski, Jan Defratyka, Julian Partyka.
#4.
Danuta Chałupka (po mężu Curyłło):
Losy rzucily Danute do Sycowa, gdzie obecnie mieszka.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (062) 785-26-26.
Od 5 sierpnia 2010 roku Danuta ma również swój własny email o adresie
cudanu@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #4: Danuta (Chalupka) Curyłło (trzecia od lewej). Zdjęcie pokazuje (licząc od lewej):
Krystyna Dyla, Zofia Twarda, Danuta Chałupka, Anna Bielecka, Zuzanna Kubiszyn, Władysława Urbańska.
#5.
Ś.p.
Wiesław Cygal:
Niestety, Wieslaw odszedl od nas, padajac ofiara raka.
Jego grób znajduje się na cmentarzu komunalnym we Wrocławiu Osobowice.
Fot. #5: Ś.p. Wieslaw Cygal (fotografii Wieśka ciagle nam brakuje).
#6.
Jan Defratyka:
Zaraz po ukończeniu ogólniaka Janek poszedł do Oficerskiej Szkoły
Wojsk Inżymnieryjnych we Wrocławiu. Po drugim roku zrezygnował z przyszłości w armii. Po powrocie z
wojska ożenił się. Jego żona jest nauczycielką w szkole szpitalnej. Mają syna i dwie córki.
Losy rzucily Janka do Krosnic, gdzie mieszka do dzisiaj. Swoją karierę zawodową związał z budownictwem.
W trakcie pracy skończył wieczorowe studia na Politechnice Worcławskiej, Wydział Budownictwa.
Pracował w trzech zakładach budownictwa. Zaczynał od majstra budowy, a skończył na zastępcy
dyrektora do spraw technicznych. W 1993 roku odszedł na rentę z powodów zdrowotnych.
Pasjonuje się sportem. Przez kilkanaście lat był prezesem Klubu Sportowego w Krośnicach.
Można z nim się tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-46-234.
Od 10 kwietnia 2010 roku Janek ma również swój własny email o adresie
jdefratyka@wp.pl.
Jest więc możliwość że zdołał go już opanować na tyle efektywnie iż będzie
mógł korespondować z pomocą swego emaila (warto to sprawdzić).
Fot. #6: Jan Defratyka (zdjęcie z lipca 2004 roku).
#7.
Krystyna Dyla (po mężu Tysiak):
Losy pozwolily Krystynie pozostac w Miliczu, gdzie mieszka do dzisiaj.
Po ukończeniu liceum pracowała początkowo przez 2 lata w TEXIMie, a potem przez następne 37 lat w PREFBECIE.
W swojej karierze zawodowej przeszla przez wszystkie stanowiska w księgowości, zaczynając od kasjerki a
kończąc na kierowniczce działu.
W 1984 roku otrzymała srebrną oznakę "Zasłużonej dla Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych".
Ma trzy córki. Od 2001 roku na emeryturze. Uwielbia książki, szczególnie Kraszewskiego. Posiada ogromną
bibliotekę. Namiętnie rozwiązuje krzyżówki. Mozna się z nią skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-32-356.
Od 20 czerwca 2010 roku Krystyna ma również swój własny email o adresie
krystysiak@wp.pl
(miał być "tykrys@wp.pl", niestety ktoś już używał adresu "tykrys").
Warto więc spróbować czy już na tyle opanowała
tajniki emailów aby je móc efektywnie używać.
Fot. #7: Krystyna (Dyla) Tysiak. Zdjęcie wykonane około 1985 roku.
#8.
Lidia Eisler (po mężu Patalas):
Losy rzucily Lidie do Glogowa, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (076) 832-22-11.
Od 23 czerwca 2010 roku Lidia ma również swój własny email o adresie
patalasli@wp.pl.
Warto więc spróbować czy już na tyle opanowała tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie nimi kontaktować.
Fot. #8: Lidia (Eisler) Patalas (druga od prawej). Zdjęcie pokazuje (od lewej):
Krystyna Dyla, Krystyna Łakoma, Władysława Urbańska, Lidia Eisler, Zofia Twarda.
#9.
Wiesława Hołówko (po mężu Zdobylak):
Losy pozwolily Wiesławie w Miliczu, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-41-490.
Od 9 sierpnia 2010 roku Wiesława ma również swój własny email o adresie
wiesylak@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #9: Wiesława (Hołówko) Zdobylak (pierwsza od lewej). Zdjęcie pokazuje (od lewej):
Wiesława Hołówko, Krystyna Łakoma, Krystyna Dyla, Emilia Sozańska, Zofia Twarda.
#10.
Anna Kasperowicz (po mężu Pytlińska):
Losy rzucily Anne do Kalisza, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (062) 753-16-43.
Od 8 sierpnia 2010 roku Wiesława ma również swój własny email o adresie
pytanna@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #10: Fotografia całej klasy Pani Hass, wykonana w 1964 roku.
Na zdjęciu tym widać m.in. Panią Helenę Hass - stoi ona ubrana na ciemno oparta
o kłodę drzewa pomiędzy Krystyną Łakomą i Emilią Sozańską (dokładnie nad jej
głową widać mnie, tj. Jana Pająka, mówiącego coś do Milki Sozańskiej).
Anna (Kasperowicz) Pytlińska jest na niej widoczna z lewej górnej strony jak stoi
z kwiatkiem w ręku poniżej na prawo Zbigniewa Nęckiego, z Kazimierzem Kuczkowskim
powyżej jej głowy zaglądającym przez ramię Haliny Mrozek. Najbliżej obiektywu
jest przykucnięta Teresa Niedzielska.
#11.
Krystyna Kownacka (po mężu Piskozub):
Po ukończeniu liceum Krystyna rozpoczęła pracę w administracji spółdzielczości
wiejskiej. Tam też przepracowała następnych niemal 35 lat, przechodząc na emeryturę w 2001 roku. W trakcie kariery zawodowej
otrzymała kilka odznaczeń z miejsca pracy. W 1965 roku wyszła za mąż i zamieszkała w Miliczu, w domu w którym mieszka
do dzisiaj. Ma jedną córkę, obecnie (w 2004 roku) po studiach pedagogicznych. Córka ta pracuje w byłym liceum swojej
mamy jako nauczycielka biologii. Krystyna ma dwie wnuczki i jednego wnuka. Zięć jest lekarzem. Pasją Krystyny są wnuki.
Dużo czasu spędza na działce. Lubi zwierzęta i jej maskotką jest ulubiony pies "Misiu". Uwielbia też spacery
po przegu morza, stara się więc spędzać wczasy nad morzem. Jest peła życia i przy dobrym zdrowiu.
Można się z nią skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-40-692.
Od 12 sierpnia 2010 roku Krystyna ma również swój własny email o adresie
kpiskozub@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #11: Krystyna (Kownacka) Piskozub. (Fotografia z 1986 roku - Krystyna wygląda na niej dokładnie tak jak ją pamiętamy z liceum!)
#12.
Zuzanna Kubiszyn (po mężu Kulik):
Losy rzucily Zuzanne do Kalisza, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (062) 753-64-71.
Od 18 czerwca 2010 roku Zuzanna ma również swój własny email o adresie
zukuza@wp.pl.
Warto więc spróbować czy już na tyle opanowała tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie nimi kontaktować.
Fot. #12: Zuzanna (Kubiszyn) Kulik (druga od prawej). Zdjęcie pokazuje (od lewej):
Emilia Sozańska, Krystyna Łakoma, Zuzanna Kubiszyn, Władysława Urbańska.
#13.
Ś.p.
Kazimierz Kuczkowski:
Niestety, Kazik odszedl od nas, majac wypadek ze spadachronem
podczas szkolenia w Wyzszej Oficerskiej Szkole Wojsk Zmechanizowanych we Wroclawiu.
Jego grób znajduje się na cmentarzu parafialnym w Barkowie - ok. 8 km na południowy-zachód od Żmigrodu.
Fot. #13: Ś.p. Kazimierz Kuczkowski. Zdjęcie wykonane 5 grudnia 1963 roku.
#14.
Krystyna Łakoma (po mężu Ignasiak):
Losy rzucily Krystyne do Ostrzeszowa, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (062) 730-27-19 lub (0) 602-136-487.
Od 28 czerwca 2010 roku Krystyna ma również swój własny email o adresie
ignastyna@wp.pl.
Warto więc spróbować czy już na tyle opanowała
tajniki emailów aby je móc efektywnie używać.
Fot. #14: Krystyna (Lakoma) Ignasiak. Zdjęcie wykonane około 1963 roku.
#15.
Maryla Maciejowska (po mężu Łabanowska):
Losy rzucily Maryle do Ruciane-Nida, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (087) 42-311-03.
Od 2 sierpnia 2010 roku Maryla ma również swój własny email o adresie
malabano@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #15: Maryla (Maciejowska) Łabanowska (jej zdjęcia ciągle nam brakuje).
#16.
Duklana Miga (po mężu Piskorska):
Losy rzucily Duklana do Wrocławia, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 375-26-02 (od 8 do 15).
Od 13 sierpnia 2010 roku Duklana ma również swój własny email o adresie
piskoduk@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #16: Duklana (Miga) Piskorska (druga po lewej). Zdjęcie wykonane 7 września 2002 roku. Pokazuje
(w kolejności twarzy od lewej) Krystyna Dyla, Duklana Miga, Zofia Twarda (ta trochę z tyłu), Władysława Urbańska (ta z przodu),
Danuta Chałupka, Julian Partyka (widać tylko część twarzy), Pan Brzuszek (ten z wąsami), Hanka Bielecka.
#17.
Halina Mrozek:
Losy rzucily Halinę do Wrocławia, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 357-05-97.
Od 6 sierpnia 2010 roku Halina ma również swój własny email o adresie
hamroz@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #17: Halina Mrozek (jej zdjęcia ciagle nam brakuje)
#18.
Zbigiew Nęcki:
Losy rzucily Zbyszka do Wrocławia, gdzie
mieszka do dzisiaj. Mozna z nim sie tam
skontaktowac pod numerem telefonu (071) 350-99-95
oraz pod emailem który od dawna używa
dla prywatnych kontaktów, a który ma adres
zbigniew.necki@interia.pl.
Od 16 sierpnia 2010 roku Zbyszek
ma również drugi email o adresie
zbineck@wp.pl,
poprzez który być może też można się z nim
kontaktować w sprawach naszej klasy.
Fot. #18: Zbigniew Nęcki (w środku). Zdjęcie pokazuje (od lewej): Ś.P. Roman Sperzyński, Zbigniew Nęcki,
Wiesław Sakałus.
#19.
Teresa Niedzielska (po mężu Szmachaj):
Losy rzucily Teresę do Bydgoszczy, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (052) 322-45-55.
Od 3 lipca 2010 roku Teresa ma również swój własny email o adresie
taszmacha@wp.pl
(wymowa nazwy dla 7-go cudu świata, czyli dla tzw.
Taj Mahal
z Aga w Indiach, po zapisaniu polskimi literami brzmi "tasz macha").
Warto więc spróbować czy Teresa opanowała już na
tyle tajniki emailów, aby móc je efektywnie używać.
Fot. #19: Teresa (Niedzielska) Szmachaj (jej zdjęcia ciagle nam brakuje).
#20.
Jan Pająk:
Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w
Miliczu,
przez następne 6 lat studiowałem na Wydziale
Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej.
(Na tym samym roku studiów co Ś.P. Roman Sperzyński.)
Potem od 1970 aż do 1982 roku pracowałem
jako wykładowca na tej samej Politechnice.
W 1974 roku obroniłem swój doktorat i uzyskałem
oficjalny tytuł "doktora nauk technicznych".
W 1982 roku wyemigrowałem do Nowej Zelandii.
Obecnie mieszkam na przedmieściu Wellington,
czyli stolicy Nowej Zelandii (przedmieście to
nazywa się "Petone"). Aż do 23 września 2005 roku
wykładałem tam komputeryzację na miejscowej
Politechnice, lokalnie nazywanej "Weltec" -
skrót of "Wellington Institute of Technology".
Jednak od czasu utraty owej pracy pozostaję
tam bezrobotnym. Na dodatek tamtejsze prawa
są tak sformułowane że zgodnie z nimi NIE
nalezy mi się zasiełek dla bezrobotnych - całe
więc szczęście że kiedy pracowałem zaoszczędziłem
sobie trochę grosza. Wyjątkiem w tym moim długim
bezzasiłkowym bezrobociu był jednak 2007 rok -
kiedy zostałem zaproszony do Korei Południowej
na stanowisko Profesora Nauk Komputerowych
uniwersytetu w Suwon. (Wykaz przedmiotów
jakie m.in. tam wykładałem zawarty jest na stronie
pajak.fateback.com).
Tak więc całe swoje życie zawodowe byłem naukowcem.
Za swoje największe osiągnięcia naukowe uważam
(1) opracowanie teorii wszyskiego zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji (KDG),
oraz (2) filozofii zwanej
totalizm,
a także (3) wynalezienie rodziny dyskoidalnych
statków międzygwiezdnych zwanych
magnokraftami -
szczególnie zaś wynalezienie (4) zasady
działania "magnokraftu trzeciej generacji" który
po zbudowaniu będzie działał jako
wehikuł czasu
(w ten sposób pozwalając ludziom na osiąganie
nieśmiertelności poprzez powtarzalne cofanie
ich do lat młodości za każdym razem kiedy
dożyją oni do wieku starczego). Za istotne swe
osiągnięcie życiowe uważam również (5)
wynalezienie i rozpracowanie zasady działania tzw.
komory oscylacyjnej
(która po zbudowaniu będzie urządzeniem napędowym
dla "magnokraftów" i dla "wehikułów czasu"), oraz (6)
wynalezienie i rozpracowanie tzw.
ogniwa telekinetycznego
(które po zbudowaniu będzie generowało elektryczność
na zasadzie będącej odwrotnością zjawiska tarcia - znaczy
tak jak tarcie spontanicznie konsumuje ruch i generuje
ciepło, owa odwrotność tarcia spontanicznie konsumuje
ciepło otoczenia a generuje ruch). (W sprawie badań
rozwojowych nad "magnokraftem" i nad "komorą oscylacyjną"
w 1986 roku zwróciłem się nawet oficjalnie do Instytutu Technologii
Budowy Maszyn Politechniki Wrocławskiej aby pozwolili
mi otworzyć przewód habilitacyjny i napisać rozprawę
habilitacyjną na temat tych napędów przyszłości - po
szczegóły patrz punkty #J1 do #J3 na odrębnej stronie o nazwie
magnocraft_pl.htm,
lub patrz podrozdział M11 z tomu 11 oraz
punkt #22 w podrozdziale W4 z tomu 18 mojej
monografii [1/5]).
Z kolei zdarzeniem które najbardziej
mnie cieszy, było (7) ustalenie że poprawność zasady działania
mojego "wehikułu czasu" została potwierdzona w
Biblii
(patrz tam wersety 20:1-11 z Drugiej Księgi Królewskiej -
naukowo zinterpretowane w punkcie #D5 ze strony
immortality_pl.htm).
Podczas formułowania swojej filozofii totalizmu odkryłem także,
że za każdym upartym trendem i zdarzeniem losowym ukrywa się jakieś
prawo moralne lub zjawisko moralne.
Stąd owe wysoce spektakularne trendy nieustannych
wzlotów i upadków jakie w życiu doświadczałem,
zainspirowały mnie do odkrycia i opisania tzw.
"pola moralnego" (tj. niewidzialnego pola podobnego
do grawitacji które oddziaływuje siłowo na każde nasze
działanie, w tym i na proces myślenia, podejmowania
decyzji, mówienia prawdy, itp.). Jedno z następstw
działania "pola moralnego" jakie odkryłem, nazwane (8)
"przekleństwo wynalazców", opisane jest m.in. w punkcie #G3 strony
eco_cars_pl.htm.
Moje burzliwe losy życiowe pełne odkryć, wynalazków, wzlotów,
oraz upadków, w skrócie są podsumowane na stronie o nazwie
jan_pajak_pl.htm,
zaś bardziej dokładnie opisane zostały na stronie z pełną notką biograficzną o nazwie
pajak_jan.htm.
Przy końcu strony
pajak_jan.htm
podane są też moje najaktualniejsze dane kontaktowe.
Oto owe dane kontaktowe jakie były ważne w czasach najnowszej
aktualizacji niniejszej strony (odnotuj jednak że jeśli minie sporo
czasu od owej aktualizacji, wówczas dane te mogą utracić swą
ważność). Emaile:
janpajak@gmail.com
(który przeglądam i czytam najczęściej), oraz
jpajak@poczta.wp.pl
(z którego emaile sprawdzam i czytam relatywnie rzadko - zwykle co parę miesięcy).
Moje "nazwisko internetowe", pozwalające na łączenie się
ze mną z pomocą programu "Skype" (opisanego w punkcie
#C6 tej strony) brzmi janpajak46.
Fot. #20 (Z1 z [1/5]):
Jan Pająk. Fotografia dla dowodu osobistego
wykonana w dniu 19 lipca 2004 roku. Oddaje
ona relatywnie dobrze mój obecny wygląd.
Fot. #20(b) (M2 z [10]):
Jest to jedna z dwóch fotografii niektorych uczestników
naszej klasy, wykonanych podczas spotkania prywatnego
jakie miało miejsce w Miliczu w dniu 5 lipca 2004 roku.
Obie owe fotografie są pokazane na stronie
sakalus_wieslaw.htm.
Fotografia ta wykonana została w domu Władysławy (Urbańskiej)
Ograbek, w trakcie czytania wierszy Wiesława Sakałusa. Na zdjęciu
tym ujęci zostali (licząc od lewej ku prawej): Emilia Sozańska (tu
widoczna z profila), Julian Partyka (tylko częściowo widoczny nad
głową Emilii), Władysława (Urbańska) Ograbek, Sue Dawood (żona
Jana Pająka), Jan Pająk (ten właśnie zapisujący sobie jakąś informację),
Wiesław Sakałus (czytający wiersze), Krystyna (Dyla) Tysiak (uważnie
słuchająca).
#21.
Julian Partyka:
Losy pozwolily Julianowi pozostac w Miliczu, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nim tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-41-305.
Od 15 sierpnia 2010 roku Julian ma również swój własny email o adresie
juparty@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanował już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #21: Julian Partyka (jego indywidualnego zdjęcia ciagle nam brakuje).
#22.
Irena Płócienniczak (po meżu Ryś):
Losy rzucily Irene do Jutrosina, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-41-220.
Od 24 lipca 2010 roku Irena ma również swój własny email o adresie
rysena@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #22: Irena (Płócienniczak) Ryś (jej zdjęcia ciągle nam brakuje).
#23.
Wiesław Sakałus:
Losy rzuciły Wieśka do Brzegu Dolnego,
gdzie mieszka do dzisiaj. Można z nim się
tam skontaktować pod numerem telefonu
(071) 319 92 54. Kiedyś używał też dwóch
grzecznościowych emaili o adresach
patronat@hoga.pl
(poprzez ten email kontaktowałem się z nim
jeszcze w 2005 roku), oraz
klasahaas@poczta.fm
(ten adres Wiesiek używał w 2003 roku).
Niestety, kiedy w 2010 roku testowałem oba
te emaile, wówczas się okazało że adres
"klasahaas@poczta.fm" już wogóle NIE
istnieje, zaś adres "patronat@hoga.pl"
wprawdzie ciągle istnieje jednak Wiesiek
albo NIE otrzymuje albo też NIE odbiera
emailów jakie na adres ten przychodzą.
Od 17 sierpnia 2010 roku Wiesław ma
również swój własny (nowy) email o adresie
wiesaka@wp.pl.
Można więc próbować czy na tyle opanował
już tajniki użycia emailów aby móc się
efektywnie z nami kontaktować z pomocą
tego nowego adresu.
Uwadze wszystkich polecam
wiersze
Wieśka, które można poczytać po kliknięciu na jego nazwisko,
czyli po otwarciu jego osobistej strony internetowej.
Fot. #23: Wiesław Sakałus (trzeci od prawej). Zdjęcie pokazuje (od lewej):
Krystyna Łakoma (widoczna w połowie), Ś.P. Roman Sperzyński, Andrzej Celejowski, Wiesław Sakałus, Jan Defratyka, Julian Partyka.
#24.
Irena Sawczenko (po meżu Słotwińska):
Losy rzuciły Irenę do Trzebnicy, gdzie
mieszka do dzisiaj. Można się z nią tam
kontaktować za pośrednictwem numeru
telefonu (071) 312-01-32. Od 14 sierpnia 2010 roku
Irena ma również swój własny email o adresie
slotwire@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała
już tajniki użycia emailów aby móc się efektywnie
z nami kontaktować.
Fot. #24: Irena (Sawczenko) Słotwińska (w środku, zwrócona prawym profilem). Zdjęcie pokazuje
(poczawszy od Ireny - zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara): Hanna Zarakowska, Krystyna Dyla, Danuta Chałupka (słabo widoczna),
Wojtek Bancarzewski (odwrócony tyłem - widać tylko tył głowy), żona Wojtka Bancarzewskiego, Władysława Urbańska (siedzi tuż przy Irenie).
#25.
Krystyna Skomra (po meżu Cisowska):
Losy rzucily Krystynę do Trzebnicy, gdzie
mieszka do dzisiaj.
Można się z nią tam skontaktować pod
numerem telefonu (071) 387-11-75. Od
27 lipca 2010 roku Krystyna ma również
swój własny email o adresie
ciskry@wp.pl.
Wiem też że z całą pewnością ma też już
dobrze opanowaną umiejętność pisania,
wysyłania i odbierania emailów, bowiem
we wrześniu 2010 roku miałem przyjemność
otrzymania od niej emaila. Warto więc i
należy z nią się kontaktować za pośrednictwem
szybkich i efektywnych emailów.
Fot. #25: Krystyna (Skomra) Cisowska. Zdjęcie wykonane w czerwcu 1963 roku.
#26.
Ś.p.
Zenon Skowroński:
Niestety, Zenek odszedl już od nas. Jego
grób znajduje się na cmentarzu komunalnym w MIliczu.
#27.
Emilia Sozańska:
Mila urodziła się w Żmigrodzie w dniu 7 lipca 1946 roku.
Do dzisiaj też mieszka w swoim rodzinnym mieście. Po ukończeniu liceum rozpoczęła swoją karierę
zawodową pracą w Szkole Podstawowej w Bychowie. Po roku pracy przyszła na świat jej córka.
W dwa lata później urodził się jej syn. W roku 1970 rozpoczęła pracę w Prezydium Miejskiej
Rady Narodowej w Żmigrodzie gdzie pracowała przez nastepne 8 lat. Wówczas też rozpoczęła
studia na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, Wydział Rekreaci i Turystyki, jednak
musiała je przerwać po 3-cim roku z powodów rodzinnych. Następnym krokiem w jej karierze
zawodowej było rozpoczęcie pracy w szkolnictwie w 1978 roku, początkowo w administracji,
później jako nauczycielka wychowania fizycznego. W międzyczasie ukończyła Studium
Nauczycielskie o kierunku wychowanie fizyczne. W szkolnictwie pracowała aż do
przejścia na emeryturę w 2002 roku. Przez szereg lat bezskutecznie leczyła
wówczas zwyrodnienie lewego biodra. W 1995 roku zmuszona była poddać się wymianie
stawu biodrowego. Pomimo tych kłopotów zdrowotnych do dziś pozostaje aktywna i sprawna
fizycznie, ciągle działając na arenie sportowej.
Faktycznie też sport do dzisiaj jest jedną z pasji
Emilii. Emilia działa w Radzie Powiatowej LZS w
Trzebnicy oraz w Radzie Miejsko-Gminnej LZS
w Żmigrodzie. Inną jej pasją jest uprawianie działki.
Uwielbia ona też szycie własnych kreacji. Praktycznie
wszystko co ubiera jest jej własnego wykonania.
Ma czworo wnucząt. Jej oczkiem w głowie jest
najstarszy wnuk o umyśle ścisłym i zainteresowaniach
w matematyce, fizyce i chemii. Można się z
nią skontaktowac przez numer telefonu (071)
385-33-63. Od 12 kwietnia 2010 roku Emilia
ma również swój własny email o adresie
esozanska@wp.pl.
Jak narazie emaila tego używa głównie dzięki wydatnej
pomocy owego wnuka pasjonującego się komputerami.
Niemniej chociaż wolno, jej opanowanie sztuki pisania,
wysyłania i odbierania emailów nieustannie wzrasta.
Ona sama kiedyś szacowała, że do końca zimy z
2010/2011 roku powinna stać się biegła i samodzielna
w sztuce emailowania.
Warto więc promować jej wysiłki opanowania techniki
emailowej poprzez wysyłanie do niej emaili również
i od siebie, oraz poprzez utrzymywanie z nią stałego
kontaktu emailowego.
Fot. #27: Emilia Sozańska (fotografia z 2004 roku).
Fot. #27 (b): Emilia Sozańska (pierwsza od lewej). Zdjęcie pokazuje (od lewej): Emilia
Sozańska, Krystyna Łakoma, Andrzej Celejowski, Zuzanna Kubiszyn.
#28. Ś.P.
Roman Sperzyński:
Po ukonczeniu naszego liceum Roman studiowal
na Politechnice Wroclawskiej, bedac na tym samym
co ja roku Wydzialu Mechnicznego. Politechnike
ukonczyl w 1970 roku, otrzymujac tytuly "magister inzynier".
Po ukończeniu Politechniki Wrocławskiej losy
rzuciły Romana Sperzyńskiego do Poznania,
gdzie mieszkał i pracował aż do 2011 roku.
Można tam z nim się było kontaktować pod
numerem telefonu służbowego (061) 855-24-92
wew. 4 (od 8 do 17) lub pod emailem
biuro@rowitex.poznan.pl.
Niestety, z żalem przekazuję tu informację że w dniu
22 kwietnia 2011 roku Roman Sperzyński zmarł.
Jego pogrzeb odbył się 28 kwietnia 2011 roku w
kościele pw. św. Antoniego Padewskiego na Starołece.
Fot. #28: Ś.P. Roman Sperzyński (jego indywidualnego zdjęcia ciągle nam brakuje -
aczkolwiek został on utrwalony na kilku zdjęciach zbiorowych z niniejszej strony).
Ponieważ po ukończeniu LO w Miliczu Ś.P. Roman
Sperzyński studiował wraz ze mną i resztą 1970-go
rocznika na Wydziale Mechanicznym Politechniki
Wrocławskiej - zaś ów rocznik ma też własną stronę
internetową o nazwie
rok.htm -
zbiorowe zdjęcie na którym Ś.P. Roman Sperzyński jest widoczny znajduje się też na tamtej stronie
rok.htm.
#29.
Zofia Twarda (po meżu Lorent):
Losy rzucily Zofię do Zgorzelca, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (075) 77-58-778.
Od 29 lipca 2010 roku Zofia ma również swój własny email o adresie
zolore@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #29: Zofia (Twarda) Lorent (druga od lewej). Zdjęcie pokazuje (od lewej):
Danuta Chałupka, Zofia Twarda, Julian Partyka, Zuzanna Kubiszyn, Ś.P. Roman Sperzyński.
#30.
Władysława Urbańska (po mężu Ograbek):
Losy pozwolily Dziuni pozostac w Miliczu, gdzie mieszka do dzisiaj.
Mozna sie z nia tam skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-40-812 lub (0) 695-775-125.
Od 9 sierpnia 2010 roku Dziunia ma również swój własny email o adresie
wladybek@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #30. Władyslawa (Urbańska) Ograbek (ta w środku pierwszego rzędu, pomiędzy Zbyszkiem i Wieśkiem). Zdjęcie pokazuje:
(pierwszy rząd od lewej): Wiesław Sakałus, Władysława Urbańska, Zbigniew Nęcki, Ś.P. Roman Sperzyński; (drugi i trzeci rząd w kolejności twarzy od lewej):
Zofia Twarda, Andrzej Celejowski (ten daleko w tyle), Miga Duklana, Pan Brzuszek (ten z wąsem), Krystyna Łakoma (wystaje spoza Danki),
Danuta Chałupka, Emilia Sozańska, Krystyna Dyla (w okularach), Anna Bielecka, Julian Partyka, Jan Defratyka (w niebieskiej koszuli), Lidia Eisler
(w czerwonej bluzce).
#31.
Ś.p.
Hanna Zarakowska:
Niestety, Hania odeszła już od nas, padając ofiarą raka piersi.
Faktycznie to jej całe życie było ogromnie tragiczne. Przykładowo jej 10-letnia córka na jej oczach
wpadła pod koła autobusu i umarła. (Stało się to w drodze powrotnej córki z kościoła wkrótce po
pierwszej komunii świętej, kiedy to córka dostrzegła matkę po drugiej stronie ulicy i chciała do
niej podbiec.) Grób Hani (a także jej córki) znajduje się na cmentarzu parafialnym w Żmigrodzie.
Fot. #31: Fotografia dziewczyn z klasy Pani Hass, wykonana w 1964 roku.
Na zdjęciu tym widoczne też są te dziewczyny, których zdjęcia obecnie nie są już możliwe do zdobycia.
Przykładowo, z samego przodu siedzi Ś.p. Hanna Zarakowska. Inne osoby ciagle wymagaja opisania. Dla przykladu druga z lewej siedzi Miroslawa Osiecka - obecnie Demianiuk. (Tu chcialbym podziekowac Pani Lucynie Kokot-Folcik, email: L.Folcik@int.pan.wroc.pl, z klasy o jeden rok mlodszej od nas, za pomoc w zidentyfikowaniu tej naszej kolezanki.)
#32.
Irena Ciesielska:
Losy pozwolily Irenie pozostac w Miliczu, gdzie mieszka do dzisiaj.
Jej pasją są zwierzęta. Można się z nią skontaktowac pod numerem telefonu (071) 38-41-220.
Od 18 sierpnia 2010 roku Irena ma również swój własny email o adresie
ciesirena@wp.pl.
Warto więc spróbować czy na tyle opanowała już tajniki
użycia emailów aby móc się efektywnie z nami kontaktować.
Fot. #32: Irena Ciesielska (jej indywidualnego zdjęcia ciągle nam brakuje).
* * *
Let us keep updating this web page.
I am reminding here members of our Class,
to send me further contacts to our classmates.
After all, a lot of contacts is still missing.
Also please verify, update, and augment
your own contact details, descriptions, and
illustrations, that are provided on this web page
as well as on the page named
lo.htm - Our class.
Part #E:
The philosophical comments:
#E1.
We have many reasons to be proud of:
Jeśli dobrze się zastanowić to w związku z
czasami w jakich się urodziliśmy i w jakich
uczęszczaliśmy do szkoły oraz do liceum
mamy wiele powodów do dumy. Poniżej
wyliczę najważniejsze z nich:
1.
Nasza młodość wypadaławe wspaniałych czasach
których nie daje się porównywać z niniejszymi. 2.
Świat był wówczas bardziej optymistyczny niż obecnie. 3.
Ludzie w czasach naszej młodości przestrzegali
zasad moralnych. To w nas wyrobiło silny
respekt do etyki i moralności.
#E2.
A joke on time for our age:
Those amongst us, who frequently use emails
and internet, probably noticed that due to these,
various funny stories and jokes are lately circulated
around the world. One amongst these emails, attracted
especially my attention, because it is highly on time
for our situation and age. This funny story has the
title "A senior moment". I am repeating
it below for laughing by those amongst us whom
still maintain their sense of humour. Here it is:
A very self-important fresh college student attending
a game of rugby, took it upon himself to explain
to a senior citizen sitting next to him why it was
impossible for the older generation to understand
his generation."You grew up in a different world,
actually an almost primitive one," the student said,
loud enough for many of those nearby to hear.
"The young people of today grew up with television,
jet aeroplanes, space travel, man walking on the
moon, our spaceships have visited Mars. We
have nuclear energy, electric and hydrogen
cars, computers with light-speed processing
and….. ", pausing to take another gulp of beer.
The Senior took advantage of the break in the
student's litany and said, "You're right, son.
We didn't have those things when we were
young........ so…… we invented them. Now,
you arrogant little sh*t, what are you doing
for the next generation?" The applause was
resounding...
Please notice that, as so-far, this web page
has just a single editor, whom is
Dr Eng. Jan Pajak.
Thus the majority of text of it was prepared
and is updated just by him. The contribution
of other graduates of the year 1964 listed
here mainly concentrates on the formulation
of the "part #D". Therefore views presented
on this web page in parts other than that
"part #D", not necessarily are shared by
all graduates of the year 1964 listed here.
Means some phenomena and situations
commented in parts different than that
"part #D" can be interpreted on many
different ways by some amongst these
graduates.
#F3.
Let us write in our computer addresses under which copies of this web page can be found:
Similarly as all other machines, computers
also have tendencies to break down or fail
sometimes - especially when we urgently
need them. Furthermore, web pages which
I prepared are available exclusively on "free
servers" - i.e. are uploaded in such a manner,
that I am NOT getting any bills to pay from
owners of these servers. Therefore many
addresses under which this web page was
placed in past, with the elapse of time were
deleted. During the newest update of this
web page (the date of which update is indicated
at the top of its "Menu" and also at the very
end of it) it was still working at several following
addresses. The main copy of it is available
at addresses:
In order to always have the above addresses at hand, I would recommend to copy them and
then to paste them into some folder with addresses which we keep in our own computer.
* * *
Date of starting this page: 5 June 2004
Date of the most recent update of this page: 1 May 2022
(Check in "Menu 3" whether there is even a more recent update!)